Najdziwniejsze pomysły na biznes, które... wypaliły!

Myślisz o produkcji zabawnych koszulek, napisaniu książki, własnej kawiarni? To już było. Warto się wysilić, bo często największym hitem okazują się pomysły teoretycznie skazane na porażkę.
Najdziwniejsze pomysły na biznes, które... wypaliły!
Fot. iStock
11.08.2017

Biznes rządzi się swoimi prawami. Murowany kandydat do sukcesu często okazuje się totalną klapą, natomiast bywa, że niepozorny czy wręcz głupawy pomysł staje się hitem. Poniższe pomysły pokazują, że zarobić można na wszystkim.

Wypożyczalnia klocków lego
Dzieci uwielbiają klocki. Jeśli w waszym mieszkaniu zaczyna brakować na nie miejsca, a twoja pociecha szybko nudzi się jednym zestawem, możesz je… wypożyczyć. Klocki są dezynfekowane, więc rodzice mogą pożyczać je bez obaw o zdrowie swoich latorośli. Ceny zaczynają się już od kilkunastu złotych, to zatem opcja na każdą kieszeń – a przecież klocki lego do tanich nie należą. Poza tym przydadzą się np. na imprezę z udziałem tuzina dzieciaków.

Wódka w tubce
Czy przyszło ci kiedyś do głowy, że sprzedawanie alkoholu w ciężkiej, szklanej butelce nie jest najlepszym rozwiązaniem? Producenci wódki w tubce znaleźli na to sposób. Tubkę z wódką można wrzucić do kieszeni, plecaka, torebki i zabrać ją ze sobą właściwie wszędzie. Można ją także włożyć do szklanki wypełnionej lodem i opróżnić dopiero po porządnym schłodzeniu. A dzięki temu, że tubki są kolorowe, nadają się nawet na… prezent.

Rzuć talerzem
To chyba najdziwniejsza restauracja świata. W Chinach ktoś wymyślił sobie biznes, który pomaga zapracowanym i zestresowanym uporać się z emocjami. W jaki sposób? Rzucając, czym popadnie. W tej restauracji można rzucać talerzami, szklankami, miskami. Ba, można nawet… uderzyć kelnera! Wszystko po to, by porządnie oczyścić się ze stresu i wyjść z restauracji nowo narodzonym – a nie tylko najedzonym.

własny biznes

Fot. iStock

List od św. Mikołaja
Chcesz, żeby twoje dziecko jak najdłużej wierzyło w świętego Mikołaja? Dzieci są sprytne, a współczesne czasy wymagają od rodziców kreatywności. Sama opowieść o św. Mikołaju z Laponii w latających saniach może nie wystarczyć. Na szczęście są firmy, które postarają się o to, by twoje dziecko dostało od niego piękny, wzruszający list. Niektóre listy zawierają m.in. oryginalną pieczęć od św. Mikołaja. Przychodzą tradycyjną pocztą już po kilku dniach od zamówienia.

Polecamy także: Zapomnij o CV. Jak teraz szuka się pracy?

Powieść z tobą w roli głównej
A gdyby tak zostać bohaterką literacką? Możesz. Tylko musisz za to zapłacić. Yournovel.com to platforma oferująca spersonalizowane powieści – romanse, podróżnicze, kryminały, historyczne itp. Bohaterką możesz być ty – albo ty i ktoś bliski twojemu sercu. Przy zamówieniu podajesz twój lub wasz kolor oczu i włosów, zainteresowania, miejsce zamieszkania, a także sąsiedztwo najbliższego lotniska. Jedyny problem jest taki, że powieści są po angielsku. Z drugiej strony od czego jest wyobraźnia?

Wypożyczalnia kur
Skoro jest wypożyczalnia klocków lego, to dlaczego miałoby nie być wypożyczalni kurczaków? Pomysł szalony, choć w tym szaleństwie jest metoda. Jeśli masz w sobie żyłkę albo przynajmniej zalążek farmera, możesz wypożyczyć sobie kurę – np. na lato. Biznes działa m.in. w Stanach, Australii, Niemczech. Oprócz kury dostaje się wszystkie akcesoria niezbędne do zapewnienia kurce dobrobytu. Najważniejsze jest jednak zaangażowanie tymczasowego właściciela.

Kłamstwo za pieniądze
Niektórzy za dobre alibi zapłaciliby miliony. Mogą to zrobić (i potrzebują znacznie mniej pieniędzy). Biznes rozkwitł w Stanach Zjednoczonych. Jego założyciele za odpowiednią opłatą kłamią jak z nut, kryjąc w ten sposób najbardziej potrzebujących. Mogą np. powiedzieć twojemu mężowi, że nie wróciłaś na noc do domu, bo uczyliście się do rana. Każdemu powiedzą, co tylko zechcesz, byle tylko dać ci alibi.

Portal randkowy dla chorych
Już wiesz, że za pieniądze możesz kupić sobie kłamstwo. Możesz kupić też… prawdę. Portal positivesingles.com zrzesza ludzi z opryszczką, wirusem HIV, wirusem HPV czy chorobami przenoszonymi drogą płciową. Twórcy strony piszą: „Możesz czuć się jak najbardziej samotna osoba na świecie. Jeśli marzy ci się miejsce, gdzie ze względu na swoją przypadłość nie zostaniesz odrzucony, PositiveSingles jest dla ciebie”. Portal okazał się hitem.

własny biznes

Fot. iStock

Wyszukiwarka toalety
Jakie to przydatne! Istnieją portale i aplikacje, dzięki którym można znaleźć… najbliższą toaletę w twojej bieżącej lokalizacji. Nawet w Polsce. Pomysł znakomity szczególnie dla turystów, którzy w obcym mieście mogą poczuć się zagubieni, a znalezienie wolnej toalety nierzadko okazuje się prawdziwym wyzwaniem. Wyszukiwarka toalety posiada nawet nawigację, dzięki której dotarcie pod właściwy adres jest tak krótkie, jak to tylko możliwe (i konieczne!).

Pokój do spania
A gdyby tak w trakcie ciężkiego dnia uciąć sobie drzemkę? Nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić – a już zwłaszcza pracownicy korporacji. Są jednak miejsca, w których można się przespać za opłatą. Na razie działają za granicą, ale kto wie, może pojawią się i u nas? Biznes polega na udostępnianiu eleganckich, przytulnych sypialni, np. na 30 minut, gdzie można się zdrzemnąć. W takich miejscach oferowane są również inne zabiegi (spa, rehabilitacyjne) – żeby nie było, że wychodzisz z pracy, żeby sobie pospać.

Wirtualna wieczność
Kto nie chciałby żyć wiecznie? Jeśli ty również masz takie marzenie, możesz je spełnić na eterni.me. Do tej pory zarejestrowało się ponad 37 tys. osób. Twórcy strony zauważają, że „wszyscy prędzej czy później odchodzimy”. Zostawiamy po sobie zdjęcia, jakieś filmy, rzadziej pamiętniki i autobiografie. Zapominają o nas. Dzięki serwisowi zapisujesz swoje wspomnienia i żyjesz wiecznie jako… awatar. Jeśli ci zależy, zapisz się już dziś – twórcy biznesu podkreślają, że zajmują się tylko kilkoma osobami tygodniowo.

Blog
Nie, to nie pomyłka. Blog to zdecydowanie jeden z najdziwniejszych biznesowych pomysłów, który wypalił. Bo kto chciałby czytać intymne wynurzenia obcych ludzi? Co nas obchodzą czyjeś problemy? Dlaczego mielibyśmy interesować się życiem osób, których nigdy nie poznaliśmy? Cóż, okazuje się, że ktoś by jednak chciał. Blogi osobiste zawładnęły światem internetu – dziś bloger to zawód tak samo jak kelner, murarz czy wykładowca akademicki. Tyle że znacznie lepiej płatny.

EPN

Polecane wideo

Komentarze (2)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 24.08.2017 10:54
Te biznest wypalily chyba w twojej chorej, bardzo chorej glowie. Oskar za glupote.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 24.08.2017 10:53
Ale wypisujecie glupoty. Biznes z klockami, zarobki nie wystarcza na ZUS. Pozostale pomysly tez do bani, wystarczy przeprowadzic prosty rachunek aby wiedziec,ze zarobek minimalny nie starczajacy na pokrycie kosztow zwiazanych z prowadzeniem dzialalnosci. Nawet na dodatkowe biznesy te dzialanie sie na nadaja.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie