Polacy topią kryzysowe smutki w alkoholu, tak przynajmniej wynika z badań firmy Nielsen które opublikował „Puls Biznesu”. Z odpowiedzi na zadane pytania wynika, że jesteśmy gotowi oszczędzać na gazie i prądzie, potem ubraniach i jedzenie, najmniej z nas zrezygnuje z alkoholu i tytoniu.
Badania nie objęły jedynie Polski. W sumie przepytano obywateli 48 krajów. Ogólnoświatowe wyniki prezentują się bardzo podobnie do tych w naszym kraju. Najwięcej, bo 40 procent osób, zamierza oszczędzać nie kupując nowinek technicznych, 36 procent chce zastępować lepsze produkty jedzeniowe ich tańszymi odpowiednikami. W ramach cięć wstrzymamy się z wymianą sprzętów domowych i nie będziemy szaleć podczas wakacji. Najmniej jest zwolenników ograniczenia wydatków na alkohol i papierosy, odpowiednio 16 i 12 procent.
W trakcie badań przepytano tysiące konsumentów na temat ich planów oszczędnościowych podczas kryzysu. Te zachowania są zgodne z teorią ekonomii, według której w czasach bessy zastępujemy towary drogie drobnymi luksusami, pocieszenia szukając w używkach.
Joanna Martel