Najprostszy z pomysłów na zarabianie w domu, ponieważ nie wymaga specjalnego przygotowania czy jakichkolwiek nakładów finansowych. Odpowiedni sprzęt, zazwyczaj telefon lub komputer, dostarcza zleceniodawca. Naszym zadaniem jest oferowanie usług lub produktów, ewentualnie przeprowadzanie ankiet.
Praca jest łatwa, jednak wymaga sporej determinacji i odporności psychicznej, ponieważ zwykle musimy przeprowadzić wiele rozmów, nie zawsze miłych, by znaleźć choć jednego klienta, a nasze zarobki są przecież uzależnione od skuteczności w ich pozyskiwaniu. Poza tym niektóre badania wskazują, że tego typu zajęcie w dłuższej perspektywie może podwyższać poziom tzw. hormonu stresu, co niezbyt korzystnie wpływa na zdrowie.
6 zawodów przyszłości. Na czym za kilka lat ludzie będą zarabiać największe pieniądze?
Jeśli dobrze znasz język obcy, warto zastanowić się nad praktycznym wykorzystaniem umiejętności, ponieważ rynek bardzo potrzebuje tłumaczy, np. list dialogowych programów, filmów czy seriali. Można rozpocząć współpracę z jednym z wielu biur tłumaczeń, choć wtedy musimy dzielić się zarobkami, ale za to mamy łatwiejszy dostęp do zleceń.
Na pewno lepsze efekty finansowe przyniesie praca na własny rachunek, ale trudniej wtedy o zdobycie potencjalnych klientów. „Sztuką jest tak naprawdę zdobycie zleceń, a dopiero później zorganizowanie czasu pracy, gdy jest się szefem dla samego siebie” – tłumaczy Marta, studentka uczelni o profilu lingwistycznym.
Na świecie co dwie minuty ktoś zakłada bloga – tylko w naszym kraju jest ich ponad trzy miliony, przy czym najpopularniejsze śledzi kilka tysięcy wiernych czytelników. Niektórzy autorzy potrafią zarobić rocznie grubo ponad 100 tys. zł. Za jeden sponsorowany post żądają nawet 6-8 tys. zł, a jeszcze drożej wyceniają dłuższe kampanie.
Początkujący bloger nie powinien jednak myśleć o zarabianiu. „Prawdziwe i trwałe pieniądze zarabiają osoby o ugruntowanej pozycji i marce, a tego nie osiąga się w miesiąc ani pół roku. Prawdziwe pieniądze zarabiają osoby, które zebrały wokół siebie społeczność, które potrafią tworzyć wartościowe treści, i tu już powiedzmy sobie jasno, nie każdy się do tego nadaje, bo nie każdy umie pisać, czy też obserwować rzeczywistość i wychwytywać z niej ciekawe rzeczy” – twierdzi w jednym z wywiadów bloger Michał Górecki.
Fot. Thinkstock
W internecie nie brakuje stron, które umożliwiają zarabianie między innymi poprzez czytanie e-maili reklamowych, klikanie na linki, wypełnianie ankiet, granie w wybrane gry internetowe oraz robienie zakupów w konkretnych sklepach.
Jeśli mamy dużo znajomych na portalach społecznościowych możemy zaangażować się w jeden z wielu programów partnerskich, na których zarabia się polecając innym np. zakupy na konkretnych stronach. Dostajemy za to prowizję.
Coraz większą popularnością w internecie cieszą się vlogerzy, którzy w przeciwieństwie do blogerów nie zapisują przemyśleń, tylko je nagrywają. Krótkie filmiki o dowolnej tematyce (np. dotyczące porad modowych lub kulinarnych) możemy stworzyć nawet nie wstając z łóżka, a następnie umieścić w serwisie Youtube.
Jak na nich zarabiać? Korzystając z programu partnerskiego (np. Google) albo pozyskując reklamodawców, na co jednak mogą liczyć tylko najpopularniejsi twórcy wideo. By osiągnąć sukces finansowy w tej branży potrzebny jest dobry pomysł, ale także cierpliwość i konsekwencja w działaniu.
Fot. Thinkstock
Samodzielnie wykonane broszki, kolczyki czy wisiorki albo wydziergane na drutach czapki i zabawki mogą okazać się świetnym sposobem na zarobek, ponieważ rośnie grono klientów poszukujących czegoś oryginalnego, zmęczonych tandetą, która atakuje klientów w dużych sieciach handlowych.
W tym wypadku musimy jednak wykazywać się pewnymi zdolnościami manualnymi, a przede wszystkim odpowiednio rozpoznać rynek i jego potrzeby. Swoje wyroby możemy sprzedawać na jednym z wielu serwisów rękodzielniczych.
Fot. Thinkstock
To praca dla odważnych i bezpruderyjnych, ponieważ nie każda kobieta jest gotowa obnażać swoje wdzięki na coraz liczniejszych erotycznych czatach. Czy warto? „Bez wychodzenia z domu potrafię zarobić w miesiącu 3-4 tys. zł, a czasem nawet więcej. I poświęcam na to nie więcej niż dwie godziny dziennie” – tłumaczy Ewa, która od dwóch lat dorabia sobie w ten sposób.
„Są transmisje, które kosztują 10-20 żetonów, bo ktoś chce tylko porozmawiać, ale są pokazy, za które się płaci kilkanaście tysięcy żetonów. Dla przykładu podam środową transmisję. Dziewczyna w 2,5 godz. zarobiła 13 tys. złotych. Zysk użytkowników na pewno przekracza średnią krajową” – twierdzi w jednym z wywiadów właściciel najpopularniejszego w Polsce serwisu z kamerkami.
Fot. Thinkstock
Jeśli dobrze orientujemy się w meandrach Facebooka, możemy spróbować na nim zarabiać, na przykład prowadząc profile firmowe. Doświadczeni specjaliści od social mediów za kilkanaście wpisów i reagowanie na komentarze w ciągu kilku godzin potrafią zarobić 600-800 zł.
Wbrew pozorom zadanie nie jest takie łatwe. „Wysłałem 17 ofert, zanim udało mi się namówić do współpracy sklep z lampami. Z przygotowaniem postów nie było problemu, z angażowaniem społeczności szło nieco gorzej, ale największą trudność sprawiło mi odpowiadanie na wiadomości. Po miesiącu nie miałem już ochoty na więcej” – stwierdził dziennikarz magazynu „Men’sHealt”, który sprawdzał ile da się zarobić w internecie.
Zobacz także: Sukces i kariera są w zasięgu twojej ręki! Jak zdobyć w życiu to, czego pragniesz?
RAF