Wskaźnik kryzysowy Hemline Index powstał prawie 100 lat temu, w 1921 roku, jego twórcą jest znany ekonomista, George Taylor. Opiera się na twierdzeniu, że długość sukni (hemline - z ang. dolna krawędź spódnicy) zależy od stanu gospodarki. Podczas hossy i dobrobytu nosimy rozmiary mini, natomiast podczas kryzysu zakładamy maksi. Na potwierdzenie tej tezy „Rzeczpospolita" przytacza sytuację ze sklepów w 1987 roku, tuż przed zapaścią gospodarczą. Sklepy były wtedy pełne spódniczek mini.
Według analityków, ten wskaźnik ma potwierdzenie w rzeczywistości. Ponieważ to, jak się ubieramy, odzwierciedla nasz stan, emocje i status. W dobie kryzysu zaczynamy się zachowywać bardziej zapobiegawczo i powściągliwie, a więc sukienki wydłużają się.
Do mierzenia nastrojów w gospodarce koncern Estee Lauder stworzył Leading Lipstick Indicator (wskaźnik szminek). Powstał on po atakach 11 września, kiedy okazało się, że sprzedaż pomadek wzrosła dwukrotnie. Opiera się on na twierdzeniu, że ludzie, skoro nie wypada wydawać kroci na drogie ubrania i biżuterię, wolą kupić markowy kosmetyk. Koncern kosmetyczny MAC, będący częścią Estee Lauder, w ostatnim czasie podwoił produkcję kosmetyków do makijażu ust.
Pierwsza teoria udowadnia, że podczas kryzysu stajemy się ostrożniejsze i bardziej zachowawcze, a druga, że pomimo tej zapobiegliwości i tak chcemy czuć na sobie odrobinę luksusu. Skoro nie wypada obnosić się z ciuchami, to trzeba przynajmniej dobrze wyglądać.