Z ich analiz dobitnie wynika, że nawet w dobie kryzysu nie chcemy rezygnować z wigilijnej uczty i góry podarków pod choinką, a suma, jaką przeciętna polska rodzina przeznaczy na gwiazdkowe zakupy, wzrośnie w porównaniu z ubiegłym rokiem o 1,6%. W rezultacie, prezenty, jedzenie i inne atrybuty świętowania będą nas średnio kosztować około 1500 złotych. Co ciekawe, Polska to jeden z nielicznych krajów europejskich, gdzie w tym roku nie oszczędza się na Świętach. Swoje wydatki na ten cel planują ograniczyć m.in. Holendrzy, którzy obiecują nie organizować świąt za kwotę wyższą niż 400 euro. Z kolei najbardziej rozrzutni będą Irlandczycy – tu bożonarodzeniowe szaleństwo sięgnie zenitu, a statystyczna rodzina na przygotowanie świąt straci niebagatelną kwotę 1100 euro.
Jak podaje portal Forsal.pl, powołując się na stanowisko Magdaleny Jończyk z Deloitte, mimo iż Święta będą nas w tym roku kosztować więcej, mamy zamiar kupować rozsądniej. „57 proc. z nas planuje swój tegoroczny świąteczny budżet, podobnie zresztą jak w latach poprzednich. Natomiast 9 proc. z tych, którzy dotychczas dokonywali zakupów spontanicznie, teraz to zmieni. 33 proc. Polaków nadal będzie kupowało bez planu" – tłumaczy Jończyk.
A na co przeznaczymy najwięcej pieniędzy? Obok jedzenia, oczywiście na prezenty. Tak jak w latach ubiegłych, najchętniej będziemy obdarowywać swoich krewnych kosmetykami lub książkami, a dzieci - grami edukacyjnymi. I tak jak co roku, tradycyjnie już, 27 grudnia obudzimy się z ogromnymi wyrzutami sumienia, a niejeden z nas z ogołoconym kontem i kredytem, który trzeba spłacać do… kolejnych Świąt.
Natasza Lasky
Zobacz także:
Ukrywamy zakupy przed mężczyznami!
Nie mówimy im o zakupach albo zaniżamy ceny nowych nabytków. Czy słusznie?
Młodzi ludzie już w kilka dni po osiemnastych urodzinach zaczynają korzystać ze swoich nowych praw – biorą na siebie kredyty, kupują drogie sprzęty na raty…