Praca przy komputerze daje nieograniczone możliwości zapełniania czasu wszystkim, byle nie obowiązkami. Naukowcy twierdzą, że pracownicy, którzy wchodzą na różne strony, są bardziej odprężeni. Gorzej, jeśli zamiast relaksu, szukają w sieci dodatkowych podniet.
Amerykański Ponemon Institute przeprowadził badania, do których zaprosił ponad 3000 pracowników działów IT z całych Stanów. Na co dzień mają oni do czynienia z komputerami i wiedzą, co u kogo w trawie piszczy, nic się przed nimi nie ukryje.
Przepytano ich z zawartości twardych dysków służbowych laptopów. Okazało się, że 70 procent z nich spotkało się z treściami pornograficznymi na komputerach służbowych, ponad 60 procent - z dowodami na intymne relacje między pracownikami firmy, w której pracują. U niewielu mniej znaleziono dokumenty świadczące o tym, że szukają pracy.
Coraz więcej firm monitoruje poczynania swoich pracowników, w tym śledzi to, co robią w komputerach. Tworzy się coś w stylu „Roku 1984” Orwella i świata Wielkiego Brata - szefowie chcą wiedzieć wszystko o podległych sobie osobach. Trudno jednak im się dziwić - chcą zabezpieczyć swoje firmy przed utratą informacji.
Wyniki badań powinny być ostrzeżeniem dla pracowników, aby uważali, co robią i co piszą, a dla pracodawców - aby chronili się przed nieostrożnością pracowników.
Zobacz także: