Błędy, przez które mało zarabiasz

Dwoisz się i troisz, a o podwyżce możesz co najwyżej pomarzyć? Sprawdź, czy nie popełniasz błędów, które cię od niej oddalają.
Błędy, przez które mało zarabiasz
12.05.2014

Jesteś częścią tej firmy od dłuższego czasu. Dajesz z siebie wszystko i szef może zawsze na ciebie liczyć. Często przenosisz obowiązki do domu, jesteś pracowita, dobrze zorganizowana i efektywna. Jest tylko jeden minus – twoje zarobki. Czujesz, że nie są takie, jak być powinny. Od dłuższego czasu (albo nigdy) nie dostałaś podwyżki. Wmawiasz sobie, że firma jest w kryzysie i nie wypada o nią prosić? Niekoniecznie. Możliwe, że szkodzisz sobie sama. Są rzeczy, które mogą działać na twoją niekorzyść, gdy w grę wchodzi wyższa pensja.

Nie rzucasz się w oczy

Załóżmy, że pracujesz w wielkiej firmie, korporacji, która ma wiele pionów, działów, kierowników. Żeby zostać dostrzeżonym i docenionym w takim przedsiębiorstwie, musisz być albo naprawdę dobra, albo wyjątkowa i rzucająca się w oczy. Na twoją korzyść przemawiają wszelkie innowacyjne pomysły i ciekawe projekty, silna osobowość, aktywność. Osoby po cichu wykonujące swoje obowiązki, nawet jeśli robią to wzorowo, są często pomijane w czasie rozmów o podwyżce. Znajdź swoje mocne strony i daj się wyłowić.

Masz wygórowane oczekiwania

Nie dostaniesz podwyżki, jeśli twoje oczekiwanie finansowe będą oderwane od rzeczywistości – albo jeśli zbyt często prosisz o to swojego szefa. Przede wszystkim najpierw dowiedz się, jaki jest system przyznawania podwyżek w twojej firmie (jak często się to odbywa, czy trzeba się wykazać konkretnym osiągnięciem, czy też liczą się długofalowe efekty twojej pracy, jakiego rzędu są to podwyżki itp.). Szybciej otrzymasz awans, jeśli będziesz elastyczna i zgodzisz się negocjować w kwestii zarobków. W innym wypadku szef może uznać, że jesteś… za droga.

Nie walczysz o swoje

Życzymy ci, żeby twój pracodawca sam zaczynał rozmowy o podwyżce i dawał ją wszystkim tym, którym się ona należy. W praktyce jednak wygląda to zgoła odmiennie. Większość właścicieli firm dwa razy ogląda każdą złotówkę i woli siedzieć cicho zamiast wychodzić z propozycją podwyżki – zwłaszcza że konkurencja na rynku jest ogromna, a osób do pracy masa. Rozwiązanie? Zbierz się na odwagę i idź porozmawiać z szefem o wynagrodzeniu. Przedstaw swoje mocne strony i powody, dla których uważasz, że zasłużyłaś na podwyżkę.

work office

Godzisz się na niską pensję

Pamiętaj, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Być może wydaje ci się, że musisz zarabiać najniższą krajową, bo w twoim regionie nie ma pracy i lepszy rydz niż nic, ale… Ale! Siedząc w firmie, która oferuje takie wynagrodzenie, możesz przegapić szansę na znacznie lepszą pracę – i lepszą pensję. Dlatego przy ustalaniu płacy twardo negocjuj, a gdy poczujesz, że twoje zarobki są śmieszne, umów się z szefem na rozmowę albo… rozejrzyj się za nowym zajęciem.

Nie rozwijasz się

Na podwyżkę trzeba zasłużyć. Albo intensywną pracą, albo świetnym pomysłem, albo samorozwojem. Szef musi wiedzieć, że jesteś cennym pracownikiem, a twoje kwalifikacje są naprawdę dobre. Dlatego szukaj okazji, aby się dokształcić i rozwinąć – wszelkie kursy, szkolenia, studia działają na twoją korzyść. Warto pochwalić się nimi przed szefem i uczynić z nich swoją kartę przetargową podczas rozmów o podwyżce. Pracodawca musi mieć świadomość, że z większą wiedzą i umiejętnościami stajesz się lepszym pracownikiem – takim, którym mogą zainteresować się inni.

work office

Jesteś nielubiana

W pracy najważniejsze są nasze kwalifikacje, rezultaty, jakie osiągamy i ich wpływ na firmę. Fakt. Ale ważne jest również to, jak jesteś postrzegana i czy szef cię lubi. Osoby złośliwe, zawistne, nieszczere, egoistyczne, odizolowane od grupy z pewnością nie znajdą się na szczycie listy pracowników, którym należy się podwyżka. Osobiste sympatie mają znaczenie – a jeśli w firmie (zwłaszcza małej) uchodzisz za osobę pomocną, szczerą, zaangażowaną, przyjemną i sympatyczną, jest szansa, że szef pomyśli o tobie w pierwszej kolejności w przypadku ustalania podwyżek.

work office

Wmawiasz sobie, że firmy na to nie stać

Najgorsze, co możesz zrobić, to wmówić sobie, że nie masz szans na podwyżkę, bo twoja firma znajduje się w kiepskiej sytuacji finansowej i wychodząc z taką propozycją, zostaniesz wyśmiana. Niekoniecznie. O ile w miejscu twojej pracy nie doszło do masowych zwolnień i obniżek pensji, warto porozmawiać z przełożonym o podwyżce. Może się okazać, że szef będzie w stanie wykrzesać ze swoich zasobów dodatkowe 100-200 zł – a dla ciebie to już coś.

Przekroczyłaś granicę pracownik-szef

Już wiesz, że łatwiej mają osoby powszechnie lubiane. Zgoda. We wszystkim trzeba jednak zachować umiar – a już w kontaktach z pracodawcą szczególnie. Pamiętaj, że szef nie jest twoim kolegą. Nawet jeśli w waszej firmie panują przyjazne stosunki i wszyscy są po imieniu. Jeśli zaczniesz traktować swojego pracodawcę bez należytego szacunku, może się okazać, że on też nie będzie widział w tobie wzorowego pracownika, tylko… koleżankę. Dobre relacje z pracodawcą są na wagę złota, ale nie zapominaj, że od tego człowieka zależy wysokość twojego wynagrodzenia.

work office

Nie umiesz rozmawiać o podwyżce

Do tej pory zrobiłaś to raz – i wypadłaś fatalnie. Rozpłakałaś się, uniosłaś albo straszyłaś odejściem. To wszystko nie jest zbyt dobrym pomysłem, gdy w grę wchodzi dyskusja o podniesieniu pensji. I jeśli twój szef wciąż ma to w głowie, wcale może się nie śpieszyć z zaproponowaniem ci podwyżki. Takie rozmowy należy przeprowadzać bez zbędnych emocji – rzeczowo i konkretnie. Zaprezentuj swoje atuty, negocjuj, bądź otwarta, ale broń swojego zdania. W zasadzie nie ma lepszego sposobu, by wywalczyć większe wpływy na konto.

Ewa Podsiadły-Natorska

Polecane wideo

Komentarze (17)
Ocena: 4.82 / 5
Anonim (Ocena: 5) 06.12.2015 17:08
Jeśli chodzi o finanse od jakiegoś czasu prześladował mnie pech. Doszło do tego, że zamówiłam rytuał przyciągnięcia pieniędzy na stronie moc-energii.pl . Liczyłam że poprawi to moją sytuację… i nie przeliczyłam się. Kwestie finansów od tego czasu poprawiły się, w końcu czuję że nie mam już pecha do finansów.
odpowiedz
Basiam (Ocena: 5) 13.05.2014 12:08
Ja zaczęłam więcej zarabiać jak w siebie zainwestowałam i po prostu zaczęłam więcej pracować. Jestem fryzjerką i do tej pory zajmowałam się tylko tym. Ale niedługo kończę manicure/pedicure w szkole policealnej (w progresie) i będę miała w salonie fryzjerskim też mały kącik na paznokcie, tam będę przyjmować klientki. I bardzo się cieszę, bo w sumie zawsze chciałam też coś takiego robić.
odpowiedz
Podpis... (Ocena: 5) 12.05.2014 18:33
mieszkam w Austrii tu co roku pracodawca musi dac podwyzke , jest to zagwarantowane ustawa, oni nie maja wyjścia, co roku jest cos ok 3% w gore plus 13 i 14 pensja. Ciekawe kiedy tak w Polsce będzie? Mysle nie raz i powrocie do kraju, bo tu sprztam , ale wiem ze w Polsce nie ma nic, a o pracy to już można zapomnieć, dobrze ze chociaż finansowo pracownika tutaj doceniaja
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 12.05.2014 12:10
pytanie. Duże miasto wojewódzkie, szukam właśnie pracy. Gdy potencjalny pracodawca pyta się mnie o moje oczekiwania finansowe mówię 1400 zł netto. Czy według was wymagam za dużo? Tylko tak szczerze, bo gdy proponują minimalne wynagrodzenie dostaję telefon i chcą mnie zatrudnić, a od firm, w których niby zgadzają się na moje warunki cisza, brak odzewu.
zobacz odpowiedzi (7)
Anonim (Ocena: 5) 12.05.2014 11:04
ale brednie, na szefa chu*a i tak nic nie pomoże, a nie pasuje to na Twoje miejsce jest kilku chętnych, cudowne słowo "kryzys"
odpowiedz

Polecane dla Ciebie