W Polsce mieliśmy do czynienia z wieloma aferami, które wstrząsnęły światem polityki i życiem publicznym. Żadna z nich nie wzbudziła jednak takiego zainteresowania jak ta „dubajska”, choć rozegrała się na zdecydowanie niższym szczeblu. Chodzi o skandaliczny proceder „sprzedawania” aspirujących polskich modelek arabskim szejkom.
Wyznanie Agaty: „Chętnie pojechałabym do Dubaju jako prostytutka...”
O ile czyn ten wypełnia znamiona sutenerstwa, czyli czerpania korzyści majątkowych z uprawiania prostytucji (organizatorzy otrzymywali prowizję), tak trudno nazwać go stręczycielstwem. Tutaj nikt nikogo do niczego nie zmuszał. „Modelki” z Instagrama przed wyjazdem doskonale wiedziały, jaki jest cel ich podróży.
Afera wybuchła już 3 lata temu i złamała wiele dobrze zapowiadających się karier. Wciąż jednak nie znamy wielu szczegółów i wszelkie doniesienia opierają się na plotkach. Te dotyczą zarówno świadczonych przez dziewczyny usług, jak i obowiązujących stawek. Przeczytaj wiadomości, które rzucają na sprawę zupełnie nowe światło.
fot. Thinkstock
Od pewnego czasu w mediach przeczytać można szokujące wiadomości SMS. To zapis rozmowy organizatorki wyjazdu i zainteresowanej „modelki”. Panie ustalają w ten sposób szczegóły dubajskiego procederu.
Modelka: Dzień dobry pani Paulino. Witam, głupia sprawa wyszła, ale piszę w sprawie ogłoszenia do pracy w Dubaju. Może mi pani powiedzieć dokładnie z kim i co będę robić? Pan Jorge mówił po angielsku szybko. Proszę mnie zrozumieć.
Organizatorka: A czego nie rozumiesz? Ty dostajesz 20 000 dirhamów, czyli 20 300 zł, zależy jak dirham stoi, ale ponad 20 tys. złotych. Lecisz ze mną z Katowic do Dubaju, odbiera nas Mohammad - Arab.
Modelka: Pani na pewno będzie? Czyli nie trafimy na jakiś burdel czy coś? Może mi pani powiedzieć, jak wygląda ta VIP impreza? Błagam, niech pani coś odpisze.
Zobacz również: Polka chętna na seks-spotkanie z Arabem: „Będziesz moim królem”
fot. Thinkstock
Organizatorka: Posłuchaj, bo ty chyba nie wiesz na co się piszesz. Nie dostajesz 20 000 za ładną buzię, tylko za seks za kasę. Ty jedna i 3 albo 4 Arabów. Oni mają różne upodobania. Wiązanie, sikanie i uprawianie seksu po kolei.
To wygląda tak, że się wypinasz i oni po kolei ciebie ru***. Kręcą to telefonami. Nie wiem czemu Justyna ci tego nie powiedziała. Oni lubią też seks analny, bo u nich jest to Haram, czyli zakazane.
Ja będę was zawozić na imprezy i odwozić. Będę cały czas. Mam już bilet kupiony, będę w Katowicach dzień wcześniej przed wylotem. Pakuję was do auta i jedziemy do Szczecina po jeszcze jedną modelkę i lecimy do Dubaju ze Szczecina. Tu masz potwierdzenie, jak się boisz, że ja nie polecę.
Zobacz również: Które polskie celebrytki uprawiały seks z szejkami? Dziś premiera książki Piotra Krysiaka pt. „Dziewczyny z Dubaju”
fot. Thinkstock
Organizatorka: Nie będę się powtarzać. Ja lecę z tobą. To jest ten Arab. Bardzo sympatyczny gościu. Lecimy 15 kwietnia. Ty, ja i ta z „Top Model” - czytamy na plotek.pl.
Wcześniej serwis pudelek.pl ujawnił zapis innej rozmowy, tym razem telefonicznej:
Organizatorka: Ja wysłałam już maila z jedną propozycją, także proszę się ustosunkować. Myślę że do środy już będziemy mieć komplet.
Modelka: Ale z jedną tylko?
Organizatorka: Tak tak, bo ja pomalutku, po jednej będę wysyłać. Na razie wysłałam jedną, ona chce i jest chętna. Myślę, że jest bardzo ładna. Ma 29 lat, jest wysoka i bardzo sympatyczna. Bo to też o to chodzi, żeby dziewczyny były miłe i sympatyczne, a nie naburmuszone gwiazdy.
Modelka: Dobrze, fajnie, oczywiście.
(…)
Organizatorka: To różnie, zależy od dziewczyny, teraz mamy od 2,5 do 3 tysięcy mamy stawki.
Modelka: Dobrze, to może pani mi coś znajdzie za 2,5. Żeby się wyrównało.