Większość przepowiedni wskazuje rok 2012 jako termin Sądu Ostatecznego i całkowitej zagłady ludzkości. 89-letni kaznodzieja Harold Camping uważa jednak inaczej. Zdaniem mężczyzny koniec świata nastąpi 21 maja 2011 roku dokładnie o godzinie 12.
„Gazeta Pomorska” podaje, że kaznodzieja opracował matematyczny wzór, który pozwala na interpretację proroctwa zawartego w Biblii. Mężczyzna uważa, że pewne liczby znajdujące się w Piśmie Świętym, pojawiają się tylko przy określonych tematach, np. "5" oznacza pokutę, "10" pełnię, a "7" niebo. Właśnie to odkrycie pozwoliło mu ustalić datę końca świata.
Zdaniem Campinga w ciągu 153 dni zginie 7 mld ludzi. Kaznodzieja podaje również, że przed dniem Sądu Ostatecznego ma się uratować zaledwie 200 milionów ludzi, a wszyscy, którzy wcześniej nie trafili do nieba, będą się męczyć w ziemskiej kaźni aż do 22 października 2011 roku.
Wierzycie, że przepowiednia się sprawdzi?
Maja Zielińska
Zobacz także:
Naucz się czytać z dłoni – i znajdź odpowiedź na nurtujące cię pytania.
Miliony ludzi wierzą w zabobony! Czego boją się najbardziej?
Trzymanie kciuków, życzenie przed zdmuchnięciem świeczek i unikanie czarnego kota na przejściu, tak głęboko wrosło w zwyczaje, że dla wielu zdaje się być normą!