Wiek inicjacji seksualnej ma ogromny wpływ na całe nasze dalsze życie - alarmują psychologowie. Ich zdaniem, jeśli zdecydujemy się na pierwszy raz zbyt wcześnie, ucierpi na tym każda kolejna relacja intymna. Będziemy mieli problem ze zbudowaniem trwałej i szczęśliwej relacji. Czy aby na pewno? Nie ma chyba lepszej osoby, która mogłaby nam o tym opowiedzieć. Patrycja straciła cnotę zdecydowanie szybciej, niż jej rówieśnicy. Miała zaledwie 13 lat. Kończyła szkołę podstawową i miała rozpocząć naukę w gimnazjum.
Dziś to dorosła, 25-letnia kobieta, która od tego czasu zdążyła sporo przeżyć. Czy jej zdaniem burzliwa przeszłość miała wpływ na podejmowane przez nią decyzje? Czy zbyt wczesna inicjacja odebrała jej dzieciństwo, a później także radość z bardziej dojrzałego seksu? - Pospieszyłam się, bo byłam głupia. Nie wiem, jak potoczyłoby się moje życie, gdybym tego nie zrobiła, ale wiem, że aktualnie dobrze nie jest. Może to przez to? - głośno się zastanawia.
Spróbujmy prześledzić jej kolejne kroki, które zaprowadziły ją do łóżka z chłopakiem jeszcze w szkole podstawowej. I konsekwencje tego zajścia.
Zobacz również: Pierwszy raz w wieku 12 lat
źródło: Dominik Martin / Unsplash
Patrycja nie zna drugiej kobiety, która straciłaby cnotę równie wcześnie. Wcale nie jest z tego powodu dumna. Ogarnia ją wstyd, że była taka głupia, a rodzice nie potrafili jej przed tym uchronić. Pretensje do nich często pojawiają się w jej wyznaniach. Młoda kobieta twierdzi, że gdyby seks nie był w domu tematem tabu, to pewnie dłużej by zwlekała.
- U nas w rodzinie nigdy się o tym nie mówiło. To dziwne, bo później wychowywała nas tylko mama i ona powinna być bardzo otwarta. Zwłaszcza, że miała dwie córki. Tata zmarł, kiedy miałam 12 lat i bardzo brakowało mi w życiu mężczyzny. Do tego stopnia, że fascynowali mnie wszyscy faceci wokół. Wtedy zakochałam się w moim nauczycielu od historii, ale podziwiałam też rówieśników. Miałam dosyć mamy, siostry, wychowawczyni i wszystkich koleżanek. Uważałam, że chłopcy są fajniejsi, bo tata był jednym z nich. Może to dziwnie zabrzmi, ale uważam, że właśnie żałoba zaprowadziła mnie do łóżka z kolegą. Nie chciałam tego jakoś bardzo. Po prostu tak wyszło, a ja nie miałam charakteru, żeby odmówić lub odłożyć to na później. Pewnie jako pierwsza w szkole straciłam dziewictwo. Miałam ledwie 13 lat i uważam, że to zdecydowanie za mało - wyznaje.
Nasza bohaterka nigdy się tym nie szczyciła. Ukrywała ten fakt nawet przed koleżankami, choć korciło ją, żeby się „pochwalić”. Wreszcie doszła jednak do wniosku, że nie ma czym, bo to nienormalne.
Zobacz również: 25 rzeczy, o których pomyślisz w czasie pierwszego razu
źródło: Alexander Shustov / Unsplash
Poczucie „nienormalności” towarzyszyło jej przez kolejne lata i odzywa się nawet dziś. Patrycja twierdzi, że zbyt wczesna inicjacja seksualna odebrała jej niewinność, którą powinna się cieszyć o wiele dłużej. Już jako 13-latka stwierdziła, że przeżyła już niemal wszystko i niewiele jest w stanie ją zaskoczyć.
- Stałam się starą dziewczynką. Głupią, ale jednak dojrzałą fizycznie i w pewnym sensie mentalnie. Byłam taką samą kobietą jak moja mama i inne dorosłe panie. Miesiączkowałam jak one. Nosiłam już nawet stanik. A nawet uprawiałam już seks. Z jednej strony to było fajne, ale z drugiej - straszne. Czułam, że nie pasuję już do moich rówieśników. Jestem ponad nimi i traktowałam wszystkich z klasy jak małe dzieci. Strasznie naiwne myślenie, ale czego się spodziewać po uczennicy podstawówki. Całe szczęście, że wtedy nie wpadłam. Pierwszy raz nie był traumatycznym przeżyciem. Kropla krwi, prawie w ogóle bólu. Szybko miałam ochotę na więcej i przyznam się, że to był dopiero początek - twierdzi.
Nasza rozmówczyni przyznaje, że pozostawała aktywna seksualnie przez kolejne lata. Nie były to jednak zbliżenia podyktowane miłością do konkretnego chłopaka. Robiła to z byle kim, bo liczył się akt, a nie uczucia.
Zobacz również: O czym on myśli, gdy idzie z tobą po raz pierwszy do łóżka?
źródło: Toa Heftiba / Unsplash
- Właśnie dlatego twierdzę, że wczesna utrata dziewictwa zwichnęła moją psychikę. Seks stał się dla mnie brudnym sekretem. Dowodem na to, że jestem lepsza i bardziej dojrzała od innych. W pewnym momencie chłopcy w całej szkole wiedzieli, że jeśli mają ochotę, to zawsze mogą przyjść do mnie. Stałam się dla nich przepustką do dorosłości. Sporo ryzykowałam i aż dziw bierze, że nie zostałam nastoletnią matką. Ale to nie oznacza, że całkiem mi się upiekło. Życie małej kur*** wpłynęło na moje dalsze losy. Tak naprawdę nigdy nie byłam w normalnym związku i to jest dobijające - wyznaje.
Patrycja twierdzi, że przez seks w podstawówce jej relacje z mężczyznami wywróciły się do góry nogami. Szybko przekonała się, że miłość jest bez sensu, skoro można zaznać przyjemności z byle kim. Interesowała ją tylko fizyczność.
- Ktoś może stwierdzić - przespała się, może trochę za wcześnie, ale po co drążyć temat. Myślę, że warto przytoczyć moją historię dla przestrogi. To nie jest tak, że możesz popełnić jakąś głupotę i ujdzie ci to na sucho. Każda, nawet najbardziej nieodpowiedzialna decyzja ma wpływ na twój dalszy los. Ja potrafię tylko kopulować, ale kochać już nie - ostrzega.