Seks oralny rzadko działa w dwie strony. Panowie uwielbiają, kiedy bierzemy sprawy w swoje usta, ale sami rzadko odwdzięczają się tym samym. To nie tylko niesprawiedliwe, ale także… wbrew zdrowemu rozsądkowi. Okazuje się, że bliski kontakt z naszą strefą intymną może mieć zbawienny wpływ na ich zdrowie. Naszą pochwę możemy porównać do apteki wypełnionej lekami, które działają m.in. na układ pokarmowy.
Czy fellatio w męskim wykonaniu można potraktować jako formę terapii i sposób na dłuższe życie? Badania jednoznacznie potwierdzają, że wagina wcale nie jest tak nieprzyjemnym i zanieczyszczonym miejscem, jak niektórym się wydaje. Jeśli Twój facet wciąż ma opory, by zbliżyć tam swoją twarz - mamy argument, który powinien go przekonać. To nie tylko przyjemność dla Ciebie, ale także pozytywne bakterie dla niego.
Co dobrego kryje się między nogami?
Zobacz również: Jak smakuje pochwa? 7 bardzo DZIWNYCH porównań
fot. Thinkstock
Badania wykazują, że około 70 procent wagin jest zdominowanych przez lactobacillus, czyli pożyteczne dla zdrowia bakterie kwasu mlekowego. Jak czytamy w Wikipedii:
„Aktywnie przytwierdzają się do ścian jelita, tworząc mikroflorę konkurującą o składniki pokarmowe z innymi organizmami, także chorobotwórczymi. Swoją obecnością wpływają na zwiększoną produkcję przeciwciał klasy IgA, które są wydalane głównie do przewodu pokarmowego, oraz jamy ustnej w postaci śliny. U człowieka są obecne w przewodzie pokarmowym (są bardzo ważnym składnikiem flory jelitowej)”.
To naturalny probiotyk, dzięki któremu unikniesz biegunki, zaparć, odwodnienia i innych nieprzyjemnych dolegliwości.
Zobacz również: Fellatio? Na zdrowie!
fot. Thinkstock
Skoro kobieca pochwa jest nimi dosłownie wypełniona, to seks oralny w męskim wykonaniu może się przyczynić do poprawienia stanu zdrowia (a przynajmniej układu pokarmowego) partnera. Niektórzy mówią wprost - zamiast faszerować się lekami, lepiej zrobić dobrze swojej ukochanej. Lekarze studzą jednak emocje, choć niczego nie wykluczają. - To możliwe, ale nie do końca realne - twierdzi cytowana przez portal Vice.com dr Helena Mendes-Soares.
Aby pozytywne bakterie spełniły swoją rolę, należy przyjmować ich ok. 1 miliarda w jednej porcji. Jest to możliwe np. jedząc jogurt lub połykając pigułkę z probiotykiem. Tymczasem, w statystycznej waginie znajdziemy ich od 100 tysięcy do 100 milionów.
Na tej podstawie obliczono, że partner pieszczący nas oralnie, musiałby połknąć ok. 10 gramów ślubu z pochwy, aby do jego układu pokarmowego przedostała się odpowiednia ilość lactobacillus.
fot. Thinkstock
Zdania w tej kwestii są mocno podzielone, ale wiadomo jedno - aby pozytywne bakterie wpłynęły pozytywnie na nasz organizm, należy je przyjmować regularnie. A to oznacza, że jeśli uda Ci się przekonać swojego partnera, będziesz mogła liczyć na codzienne fellatio w jego wykonaniu.
Należy pamiętać również o tym, że seks oralny może okazać się niebezpieczny. Naukowcy twierdzą, że prawdopodobnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej i gardła. Możliwe jest także przenoszenie chorób takich jak: opryszczka, kiła, rzeżączka, zapalenie wątroby typu B lub A, a w skrajnych przypadkach także wirus HIV.
Zobacz również: Jak uniknąć odruchu wymiotnego podczas fellatio?
fot. Thinkstock
Warto przypomnieć, że właściwości zdrowotne ma również seks oralny w kobiecym wykonaniu. Bliski kontakt ze spermą partnera (podobno):
- leczy nadciśnienie,
- działa antydepresyjnie,
- wygładza zmarszczki,
- przedłuża życie,
- nawilża włosy,
- eliminuje mdłości.