SOS

Z tym musisz się liczyć, kiedy robicie to NA PIESKA (7 problemów, o których się niestety nie mówi)

Przygotuj się na najgorsze. Ta pozycja tylko wydaje się fajna.
Z tym musisz się liczyć, kiedy robicie to NA PIESKA (7 problemów, o których się niestety nie mówi)
Fot. Thinkstock
19.12.2016

Udane życie seksualne na pewno nie może opierać się na rutynie. Kiedy robimy to zawsze w ten sam sposób, prędzej czy później bliskość fizyczna stanie się dla nas zwyczajnie nudna. Przewidywalność w sypialni skutecznie gasi pożądanie. Dlatego warto eksperymentować, co zazwyczaj sprowadza się do zmiany pozycji na bardziej odważną. Choćby „na pieska”, o czym marzy chyba każdy facet.

W teorii brzmi to nieźle, bo kobieta zostaje zdominowana, ustawienie to pozwala na głęboką penetrację i zupełnie inne doznania, niż tradycyjny „misjonarz”. Praktyka pozostawia wiele do życzenia, o czym przekonuje publicystka portalu metro.co.uk. Ekspertka radzi, by przygotować się na najgorsze. I bez chwili zawahania wylicza kilkanaście wad tej pozycji. My przytaczamy te najmniej oczywiste.

Lepiej weź to pod uwagę, zanim dasz się namówić na podobne nowości…

Zobacz również: PSYCHOTEST: Co Twoja ulubiona pozycja seksualna mówi o Tobie?

 

seks na pieska

fot. Thinkstock

Nie wiesz, gdzie patrzeć

To pozycja, która odseparowuje od siebie partnerów. Ani przez chwilę nie jesteście w stanie na siebie spojrzeć. Chyba, że wykręcisz głowę do tyłu i jakimś cudem dostrzeżesz fragment jego twarzy (ale to może skończyć się kontuzją). Zamiast tego widzisz swoje rozhuśtane piersi. Ewentualnie ścianę przed sobą. Albo sufit. Niewiele w tym romantyzmu, bo równie dobrze z tyłu mógłby się znajdować ktokolwiek.

 

seks na pieska

fot. Thinkstock

Kolana i ręce odmawiają posłuszeństwa

Pozycja „na pieska” zdecydowanie nie jest zabawą dla osłabionych fizycznie kobiet. Wydaje się, że masz niewiele do roboty, ale klęczenie w jednej pozycji przez cały akt to spore wyzwanie. Po kilku minutach poczujesz, że twoje kolana i ręce są wyjątkowo mocno obciążone. Nie będziesz wiedziała, co z nimi zrobić. A na zmianę pozycji nie licz, bo przecież nie przerwiesz partnerowi w trakcie. Przynajmniej rób to na miękkim łóżku, a nie twardej podłodze…

 

seks na pieska

fot. Thinkstock

Ograniczona stymulacja

Przy takim ustawieniu ciał niewiele można zdziałać. Wszystko ogranicza się do penetracji od tyłu. Zapomnij o głaskaniu, pocałunkach, wzajemnym pieszczeniu się dłońmi. Przyjmujesz wyjątkowo pasywną pozycję i czekasz jedynie, aż partner zrobi swoje. Jeśli do osiągnięcia orgazmu potrzebujesz czegoś więcej, to nie obędzie się bez rozczarowania. Ukochany ewentualnie może klepnąć cię w pupę, ale wtedy poczujesz się jeszcze dziwniej.

Zobacz również: Złamanie penisa: 3 ryzykowne pozycje, które mogą skończyć się źle

seks na pieska

fot. Thinkstock

Zastanawiasz się, jak wyglądasz od tyłu

Rzadko o tym myślimy, ale w tej sytuacji wątpliwości dosłownie się mnożą. Czy moja pupa jest wystarczająco zgrabna? Czy na moich plecach tworzą się wałeczki? Jak prezentuje się tył mojej głowy? A może mam owłosione plecy, ale nie byłam tego świadoma? Kochając się tradycyjnie partner skupia się przede wszystkim na twojej twarzy. Tym razem podziwia fragmenty, które na co dzień przed nim ukrywasz.

 

seks na pieska

fot. Thinkstock

On widzi twój odbyt

Dla wielu z nas to przerażająca myśl. Nawet jeśli lubimy swoje jędrne pośladki, to raczej nie zastanawiamy się nad wyglądem tego, co pomiędzy nimi. A z całą pewnością jemu przyjdzie na to patrzeć. W pozycji „na pieska” wypinamy się tak mocno, że niczego nie jesteśmy w stanie ukryć. I tutaj znowu pojawiają się wątpliwości. Czy ten widok go nie obrzydzi? Czy jestem tam owłosiona? Czy przypadkiem nie puszczę bąka?

 

seks na pieska

fot. Thinkstock

Twoja pochwa zacznie wydawać dźwięki

To może zdarzyć się w niemal każdej pozycji, ale ta obarczona jest szczególnym ryzykiem. Jej specyficzne ułożenie i penetracja pod innym niż zazwyczaj kątem może prowadzić do niecodziennych odgłosów. Teoretycznie nie ma się czym przejmować, bo to zupełnie normalna sprawa, ale chyba wolałybyśmy tego uniknąć. Niestety, nadmiar wprowadzanego do środka powietrza musi znaleźć swoje ujście.

 

seks na pieska

fot. Thinkstock

Nie masz nad niczym kontroli

W klasycznym seksie możesz obserwować jego kolejne kroki, spoglądać mu w oczy i wyłapywać grymasy na twarzy. W tej sytuacji zupełnie nie wiesz, co zamierza, jak się czuje i czy dajesz radę. Bezwładnie kucasz i twoja rola ogranicza się wyłącznie do tego. To może być nieprzyjemne uczucie, zwłaszcza dla kobiet, które nie czują się dobrze w roli „popychadła”.

Na pewno chcesz tego spróbować?

Zobacz również: Co wkurza facetów w pozycji misjonarskiej?

Komentarze (82)
Ocena: 2.55 / 5
gość (Ocena: 1) 25.03.2023 07:39
Bzdury. Mężczyźni uwiewlbiają tą pozycję.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 25.03.2023 06:12
To jedna z najlepszych pozycji.
odpowiedz
Ona (Ocena: 5) 09.06.2017 01:33
Jak jakas rzewna torba lubi byc traktowana instrumentalnie, to czemu nie? Rozne sa preferencje. ))))
odpowiedz
Iga (Ocena: 1) 11.05.2017 18:01
Dno, wodorosty i kilometr mułu. Ja nie wiem kto to pisał, ale w pełni zgadzam się z przedmówcami - IDŹ NA TERAPIE, bo chyba cierpisz na chroniczny brak popędu i jesteś zagorzałą feministką która sprowadza każdego faceta tylko do roli prymitywnego ruc***za. Włosy w odbycie i na plecach? SPÓJRZ W LUSTRO to się dowiesz, czy je masz. Nie masz gdzie patrzeć? TO ZAMKNIJ oczy. Pierdnięcie? SERIO? Odgłosy pochwy? Ręce i nogi odmawiają posłuszeństwa?? To zrób sobie badania bo w tej pozycji można stać godzinami, jest wygodna i lekka, odciąża. Nie można nic w tej pozycji zrobić? To jaką Ty musisz być kłodą? Biodrami ruszać nie umiesz? Nie posiadasz mięśni kegla? TO SIĘ NAUCZ.
odpowiedz
Cytrynka (Ocena: 1) 11.05.2017 17:53
Szkoda że nie ma 0 w ocenie. Ten artykuł to kompletna pomyłka. Na miejscu autora bym się wstydziła pod tym podpisać. Pozycja jest świetna jedna z moich ulubionych. Dużo przyjemnych doznań świetnie osiąga się orgazm. Bardzo mało męcząca dla kobiety. Można ją urozmaicić na wiele sposobów. Autorowi brakuje chyba wyobraźni doświadczenia i rozumu... jedyny plus artykułu to ten że uśmiałam się do łez. Pozdrawiam :)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie