Trudno wyobrazić sobie coś bardziej seksownego, niż... seks. Nagość, bliskość, buzujące hormony, napięcie, satysfakcja. A jednak, nawet w miłosnym akcie potrafimy dostrzec szczegóły, które psują erotyczną atmosferę. Z jednej strony jest nam bardzo przyjemnie, a z drugiej – chcielibyśmy to jak najszybciej skończyć. Zirytować potrafią odgłosy, zapachy, gesty. Upojna noc rzadko przypomina film, w którym wszystko jest idealne.
Na co najczęściej narzekają kochankowie? Niektóre kwestie dyskutowane są tak często, że na pewno nie wzięły się znikąd. To połączenie obrzydzenia, irytacji, zakłopotania i wstydu. Wystarczy jeden taki drobny szczegół, by przeszła ochota na więcej. Nawet jeśli robimy to często, wciąż nie potrafimy się przyzwyczaić.
Sprawdź, które elementy zbliżenia kojarzą nam się najgorzej!
fot. Thinkstock
Nie ma nic dziwnego w tym, że kiedy dwa ciała zbliżają się do siebie i oddalają, uderzające o siebie części ciała wydają charakterystyczny dźwięk. Takie głośne „plaśnięcia” dla większości są naturalne i niezauważalne, ale niektórych zwyczajnie irytują, a nawet śmieszą. Może warto zadbać o odpowiednio głośną muzykę?
fot. Thinkstock
Zdecydowana większość kochanków nie lubi rozbierania się w obecności partnera. Najchętniej ominęliby ten moment i od razu znaleźli się w łóżku. Boimy się negatywnej oceny naszego wyglądu, bo z pewnej odległości widać o wiele więcej, niż kiedy jesteśmy w siebie wtuleni. Nic więc dziwnego, że wziąć ogromną popularnością cieszy się seks po ciemku.
fot. Thinkstock
Sytuacja mało komfortowa dla obydwu stron. Wiele pań stwierdzi, że to kiepski widok, bo członek w „opakowaniu” wygląda zwyczajnie śmiesznie. Z kolei panowie obawiają się, że kiedy kondom okaże się zbyt długi, partnerka uzna ich męskość za niewystarczająco rozwiniętą. Lepiej odwróć wzrok, by nie speszyć kochanka. Śmiechem lub zdziwieniem.
fot. Thinkstock
Miłosny akt to ogromny wysiłek zwłaszcza dla strony bardziej aktywnej. Wiele pań odczuwa dyskomfort, kiedy ciało partnera jest lepkie i śliskie, a spływający po twarzy pot dosłownie z niego kapie. Tego jednak nie da się uniknąć, bo chyba nie chcesz, by ukochany bezwładnie leżał i czekał na Twoją inicjatywę?
fot. Thinkstock
Swoim przejmujemy się najmniej, ale kiedy patrzymy na twarz szczytującego partnera – możemy poczuć się nieswojo. Rozbiegany wzrok, grymasy, zaciśnięte wargi i inne niekontrolowane tiki na pewno nie wpływają na jego atrakcyjność. Ale z drugiej strony – to jednak komplement, że byłaś w stanie doprowadzić go do aż takiego szaleństwa.
fot. Thinkstock
Kwestia wstydliwa i przemilczana, ale nie warto zamiatać jej pod dywan. Dziwne dźwięki wydają nie tylko uderzające o siebie ciała, ale także nasza strefa intymna. W czasie stosunku do wnętrza pochwy tłoczone jest powietrze, które w pewnym momencie musi znaleźć ujście. Towarzyszy temu mało przyjemny efekt dźwiękowy.
fot. Thinkstock
Nawet w prezerwatywie nie wygląda zbyt apetycznie, a co dopiero mówić o niekontrolowanej ejakulacji na ciało partnerki lub pościel. Większość pań nie przepada za wyglądem, zapachem i konsystencją tej życiodajnej substancji.