Czasami trudno nie odnieść wrażenia, że niektórzy nie uważali na lekcjach biologii. Ludzka anatomia, choć tak bliska - jest nam zupełnie obca. Nie wiemy, w jaki sposób funkcjonuje nasze ciało i trudno nam uwierzyć, że każdy nieco się od siebie różni. Czy i tym razem mamy do czynienia ze szkolnymi zaległościami? A może autor tej wiadomości ma uzasadnione podejrzenia i jego problem zasługuje na poważną analizę?
Napisał do nas Adrian, który od kilku tygodni jest w związku z dziewczyną. Para niedawno rozpoczęła współżycie, ale nie wszystko wygląda tak, jak powinno. Chłopak jest wyraźnie zaniepokojony budową anatomiczną wybranki. Chodzi o jej strefę intymną, która w czasie stosunku wydaje mu się zbyt szeroka i luźna. Choć miał już kilka partnerek, z taką sytuacją spotyka się pierwszy raz. I ma już nawet kilka hipotez…
Czy któraś z nich jest prawdziwa? Sprawdź, skąd według niego mógł wziąć się ten problem i postaraj się rozwiać wszelkie jego wątpliwości. To nie będzie proste.
Zobacz również: Czego boimy się w czasie seksu? (10 rzeczy, przez które odechciewa nam się bliskości)
fot. Thinkstock
Nie mam się do kogo zwrócić w tej sprawie, więc proszę was o pomoc. Jestem w nowym związku, który dobrze rokuje, ale nie wszystko układa się idealnie. To fajna i wartościowa dziewczyna, więc nie chodzi o jej charakter. Wszystko rozbija się o życie intymne. Niby jest w porządku, bo często i intensywnie, ale fizycznie chyba się nie dopasowaliśmy. Ona jest wyjątkowo luźna i muszę się bardzo natrudzić, żeby cokolwiek poczuć.
Oczywiście nie dałem tego po sobie poznać i tego tematu nie ma w naszych rozmowach. Co nie zmienia faktu, że cały czas się zastanawiam: skąd to się wzięło? Mam kilka wytłumaczeń i każde kolejne jest chyba gorsze od poprzedniego. Jeśli któreś jest prawdziwe, to znaczy, że ona nie jest ze mną do końca szczera. A na kłamstwie nie da się zbudować trwałej relacji.
Oto moje 4 najpoważniejsze hipotezy. Czy któraś z nich jest najbardziej prawdopodobna?
Zobacz również: Cała prawda o SEKSIE ANALNYM: Ilu ludzi go uprawia i jak się do niego przygotowują? (Szok!)
fot. Thinkstock
Nie rozmawialiśmy jeszcze na ten temat. Ona nie wie, ile miałem partnerek, a ja nie dopytywałem o jej doświadczenie seksualne. Gdzieś między słowami mogłem wyczytać, że chyba nie za duże. Miała jednego chłopaka przez kilka lat. Sama nie wygląda też na demona seksu, który robi to z byle kim i byle gdzie. Ale może pozory mylą? Pierwszy raz spotykam się z tak szeroką pochwą i jakoś nie chce mi się wierzyć, że taka się urodziła. Według mnie prawdopodobnie faceci tak ją rozluźnili. Ona do niczego się nie przyznaje.
Mam ogromną nadzieję, że to nie jest prawda, ale muszę brać taką ewentualność pod uwagę. Często się słyszy o kobietach, które po porodzie narzekają na swoje życie seksualne, bo stały się zbyt szerokie. Istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że ona była już w ciąży i kiedyś nawet rodziła. Gdzie jest to dziecko? Nie wiem, nawet nie chcę się domyślać. Prawda jest jednak taka, że spokojnie by się tam zmieściło. A jeśli jeszcze nie rodziła, to strach myśleć, co się z nią wtedy stanie, skoro już teraz ma tam tyle miejsca…
Zobacz również: Jeśli uprawiasz więcej seksu, twoja pochwa staje się "luźniejsza"?
fot. iStock
Nie wykluczam, że faktycznie nie ma dużego doświadczenia seksualnego i rzadko zmieniała partnerów. Może nawet ten poprzedni chłopak był jej pierwszym i jedynym. To jednak nie oznacza, że nie robiła sobie dobrze na własną rękę. W moich podejrzeniach pojawia się też masturbacja. I nie mówię o żadnej niewinnej zabawie, ale korzystaniu z wielkich wibratorów. Może jakieś dildo wchodziło w grę i inne zabawki. Cały czas nie mogę uwierzyć, że ona taka się urodziła. Jej ciało wygląda na rozciągnięte. Pytanie tylko - przez co lub przez kogo?
Nie życzę jej tego i mam nadzieję, że wszystko z nią w porządku. Ale nie mogę wykluczyć, że jej dziwna budowa anatomiczna to efekt problemów zdrowotnych albo nawet ingerencji lekarzy. Nie znam się na tym kompletnie, więc trudno wdawać mi się w szczegóły. Taka ewentualność jednak też istnieje.
Która waszym zdaniem jest najbardziej prawdopodobna? Zaczyna mnie to męczyć…
Adrian