Coś takiego mogli wymyślić tylko Szwedzi. Jedno z tamtejszych stowarzyszeń zajmujących się propagowaniem wiedzy na temat ludzkiej seksualności, zorganizowało nietypowy plebiscyt. W tak otwartym i liberalnym społeczeństwie nie wzbudza on zbędnej sensacji, ale gdyby tak przenieść ten pomysł na polski grunt? Organizatorzy szukają słowa, które najlepiej określałoby kobiecą masturbację.
Problem dotyczy także języka polskiego. Synonimy, takie jak onanizm czy samogwałt, wydają się wyjątkowo nieczułe i zarezerwowane dla masturbacji męskiej. Ta doczekała się także wielu mniej lub bardziej wulgarnych określeń, które wszystkie znamy. A co z nami? Przyjemność na własną rękę w kobiecym wydaniu wciąż pomijana jest milczeniem. Przynajmniej oficjalnie, bo w Sieci nie brakuje ciekawych propozycji...
Sprawdziłyśmy, jak Polki nazywają damską masturbację. Jedno trzeba przyznać – naszym internautkom na pewno nie brakuje fantazji!
1. Tulenie myszki
2. Obieranie brzoskwinki
3. Klikanie myszki
4. Targanie pierożka
5. Walenie kotka
6. Turlanie kuleczki
7. Pomiary trójkącika
8. Wystawianie języczka
9. Łuskanie orzeszka
10. Łaskotanie nietoperza
11. Męczenie Krystyny
12. Czochranie bobra
13. Wciskanie guziczka
14. Szarpanie brochy
15. Masowanie perły
16. Nawilżanie laguny
17. Jechanie z palca
18. Drapanie chomika
19. Strzelanie z pieroga
20. Wyciskanie morelki
21. Trzepanie sakwy
22. Szarpanie wary
23. Miętoszenie kuciapy
24. Spotkanie z Renią
25. Czyszczenie patelni
Za pomoc w stworzeniu tego zestawienia dziękujemy użytkowniczkom serwisów: wizaz.pl, gazeta.pl, kafeteria.pl i samosia.pl.
Macie własne propozycje?