Każda dziewczyna, która ma faceta, zastanawia się, jaką bieliznę lubi najbardziej. Mężczyźni nie zawsze wyjawiają, co preferują, a najczęściej ograniczają się do stwierdzenia - „we wszystkich wyglądasz dobrze”. Generalnie spór dotyczy przede wszystkim jednej kwestii: stringi czy figi. Są panowie preferujący cienkie sznurki, jak i bardziej zabudowaną bieliznę.
Jaką bieliznę lubią faceci? Jakie wady i zalety string oraz fig wymienili? Wypowiedzi znajomych mężczyzn zaskoczyły nawet nas.
Imiona facetów zostały zmienione.
„Najbardziej podobają mi się stringi z taką grubą falbanką z tyłu. Dziewczyna wspominała, że to nie są typowe stringi. Zapomniałem nazwy. Lubię, jak trochę ciała jest odkryte, a trochę zakryte. Wtedy są szanse, żeby wyobraźnia mogła odrobinę popracować” - mówi Grzesiek.
„Mogę powiedzieć, czego nie znoszę. Bawełniane majtki w kwiatki. Niestety moja dziewczyna ma kilka par i za nic w świecie nie chce z nich zrezygnować. Twierdzi, że są bardzo wygodne, a ja nie muszę patrzeć. Jasne... Kilka razy zdarzyło się, że miała je na sobie, gdy uprawialiśmy seks. Przyznaję, że mój zapał trochę przygasł, gdy zobaczyłem, co na sobie ma” - twierdzi Wojtek.
Zobacz także: Historia Eweliny: „Mama nie akceptuje mojego faceta, bo jest czarny”
Fot. Thinkstock
„Wolę proste, koronkowe figi niż stringi, zwłaszcza takie, które składają się z kilku sznurków. Dramat. Kiedyś chodziłem z panną i ona uwielbiała sznurki. Nie mogłem jej przekonać, że w ogóle nie są seksowne. Dziwię się, że nie dostała zapalenia pęcherza, bo przecież one praktycznie nic nie zakrywają”.
„Moja żona nosi koronkowe bokserki i w pełni popieram jej wybór. Trochę prześwitują, więc wyobraźnia pracuje, a z drugiej strony nie dostaję wszystkiego na tacy. Nie znoszę za to zabudowanych majtek” - przekonuje Robert.
„Drogie panie, każda bielizna jest fajna pod warunkiem, że jest czysta i zachowana w dobrym stanie. Chodziłem kiedyś z dziewczyną, która w ogóle nie dbała o bieliznę. Wystrzępiona koronka, małe dziurki tu i ówdzie... Nigdy nie zapomnę, gdy kiedyś ściągnąłem z niej figi i zobaczyłem na nich plamę. Dało się zauważyć, że bielizna nie została doprana. Wyrzucajcie takie rzeczy.” - wzdycha Damian.
„Niesamowicie kręcą mnie pończochy. Co do majtek, bardziej preferuję figi. Jednak, jak wspomniałem, największą uwagę przywiązuję do nóg i zawsze mówię swoim partnerkom, żeby zaopatrzyły się w pończochy. Podwiązki też są mile widziane” - zwierza się Jacek.
Fot. iStock.com
„Moja była uwielbiała bieliznę z dodatkiem cekinów, świecących gadżetów, itp. W ogóle mnie nie rozpalała. Najbardziej podoba mi się prosta, koronkowa bielizna w czarnym albo czerwonym kolorze. Zwracam też uwagę, czy biustonosz i majtki do siebie pasują. Czasami mam wrażenie, że kobiety wybierają z szafy co popadnie, aby było...” - zwraca uwagę Karol.
„Żona ma bzika na punkcie bielizny. Ciągle kupuje sobie nowe rzeczy. Bardzo podoba jej się mocno prześwitująca bielizna albo taka w cielistym kolorze, ale mnie kompletnie nie kręci. Kilka razy zwracałem jej delikatnie uwagę, jednak nie wzięła jej sobie do serca” - wzdycha Mikołaj.
„Lubię koronki i falbanki. Ogólnie preferuję bardziej zakrytą bieliznę, ale nie całkowicie zabudowaną. Do tej pory przeważnie trafiałem na kobiety, które nosiły bieliznę wzbudzającą moje uznanie, mam jednak uwagę co do biustonoszy. Wydaje mi się, że mało która kobieta potrafi dobrać fason i rozmiar. Poza tym dziewczyny oszukują z rozmiarami. Noszą biustonosze z wkładkami, a my faceci przeżywamy potem rozczarowanie. Zamiast krągłych, pełnych piersi widzimy oklapnięty, mały biust. Nie wiem, jak inni mężczyźni, ale ja wiele razy czułem się oszukany” - przeżywa Wiktor.
Zobacz także: Zerwałam z nim, ale nie zrobiłabym tego, gdybym wiedziała, że...
Fot. iStock.com
„Uwielbiam stringi, tylko taką bieliznę aprobuję na pupie mojej żony. Na szczęście potrafi wybrać modele, które mi się podobają. Nie lubię stringów z cienkimi sznureczkami, bo w ogóle nie wyglądają jak bielizna” - stwierdza Piotr.
„Kiedyś chodziłem z taką jedną, która nosiła wyłącznie różową bieliznę. Miała obsesję na punkcie tego koloru. W jej garderobie znajdowały się chyba wszystkie odcienie. Do dziś nie mogę patrzeć na różowe figi. Mówię swojej dziewczynie, żeby pod żadnym pozorem takich nie kupowała. Na szczęście ona nosi tylko czarną bieliznę”.
„Brazyliany. To mój numer jeden. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem je na pupie mojej ukochanej, byłem zachwycony. Powiedziała, że tak nazywają się te majtki. Bardzo pasują do kształtów A. Powiedziałem jej, żeby kupowała tylko brazyliany” - śmieje się Jarek.
„A ja wszystkich zaskoczę. Mam dziwny gust. Najbardziej podobają mi się cienkie, białe figi. Dziewczyna wygląda w nich jednocześnie bardzo niewinnie i seksownie. Wiem, że faceci przeważnie lubią czarną koronkę, ale ja wolę kolor niewinności i prostotę. Żadne inne majtki mi się tak nie podobają” - mówi Krzysztof.