Seks na pierwszej randce? Wykluczone. Ze wszystkich stron słyszymy, że to nieodpowiedzialne i do niczego dobrego nie prowadzi. Jeśli szanujesz siebie i partnera, szukasz poważnej relacji i myślisz głową, zamiast narządami rodnymi, powinnaś się powstrzymać. Do tego mniej więcej sprowadzają się wszystkie ostrzeżenia dotyczące intymnej relacji już na początku znajomości.
I sporo w tym racji, ale nie wszystkie z nas są aż tak konserwatywnie nastawione do życia. Nie brakuje młodych kobiet, które nie mają zamiaru długo czekać. Wiedzą, że seks to bardzo istotna sprawa i kandydata na chłopaka należy sprawdzić jak najszybciej. Chociażby po to, aby nie inwestować w związek, który później i tak nie da nam satysfakcji.
Niektóre mówią o tym głośno. Tak jak publicystka portalu „Elite Daily”, która przekonuje, że seks na pierwszej randce to nie opcja, ale wręcz obowiązek! Skąd taki wniosek?
SEKSUALNE DOPASOWANIE
Dziennikarka nie owija w bawełnę i twierdzi, że znalezienie idealnego kochanka to w dzisiejszych czasach ogromne wyzwanie. Faceci bywają albo zupełnie beznadziejni i leniwi w sypialni, albo mają tak chore upodobania, że żadna kobieta nie będzie miała ochoty ich spełnić. Lepiej sprawdzić to już na początku i myśleć o związku dopiero po pierwszej wspólnej nocy. Ta powie nam o mężczyźnie znacznie więcej, niż rozmowa przy lampce wina.
ROZMIAR PENISA
Gdyby zapytać przypadkowego faceta, jakim „arsenałem” dysponuje, niemal zawsze z pełnym przekonaniem stwierdzi, że to żywa armata. Panowie mają skłonność do przesady i ubarwiania rzeczywistości. Później wychodzi szydło z worka i nie trudno o rozczarowanie. Publicystka uważa, że to bardzo ważny szczegół, który należałoby sprawdzić już na początku znajomości. Jej zdaniem nie ma sensu z tym zwlekać, by po kilku tygodniach randkowania okazało się, że nic tam nie ma.
NIEZRĘCZNOŚĆ
Brew pozorom, im szybciej wylądujemy razem w łóżku, tym większy spokój nam towarzyszy. W końcu nie mamy nic do stracenia. Być może to tylko jednorazowy wyskok, który nie zakończy się ślubem, ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Zdaniem dziennikarki każdy kolejny dzień znajomości i oczekiwania działa na naszą niekorzyść. Kiedy już na poważnie się zaangażujemy, wtedy towarzyszy nam coraz większy wstyd. Za wszelką cenę chcemy sprostać oczekiwaniom partnera, a seks nie lubi presji.
INWESTOWANIE CZASU
Jej zdaniem życie jest zbyt krótkie, a my mamy za mało czasu, żeby bawić się w podchody. Relacje z facetami powinny sprowadzać się do określenia „krótka piłka”. Spotykasz się, idziesz z nim do łóżka i decydujesz. Jeśli było fajnie – próbujesz zbudować coś więcej, jeśli wręcz przeciwnie – szukasz kolejnego kandydata na męża. Według niej odkładanie tego na później jest zwyczajną stratą czasu. Pal licho, jeśli pozytywnie się rozczarujesz. Zazwyczaj jednak nic dobrego z tego nie wynika.
ZOSTANIESZ SINGIELKĄ
Dziennikarka przytacza słowa amerykańskiej bizneswoman i gwiazdy telewizji, Patti Stanger. 54-latka ma w zwyczaju powtarzać, że „nie ma seksu bez monogamii”. Sprowadza się to mniej więcej do tego, że najpierw związek, który rokuje, a dopiero później coś więcej. Efekt jest taki, że za chwilę przejdzie na emeryturę, a nadal jest samotna. Zdaniem publicystki to dowód na to, że nierealne oczekiwania zazwyczaj kończą się katastrofą.
ZAWSZE JEST SZANSA
Autorka kontrowersyjnej tezy bez skrupułów wyznaje, że niemal każda jej relacja z facetem zaczynała się w łóżku. Miała wielu partnerów, ale żadnej z tych wspólnych nocy nie żałuje. Powód? Właśnie w ten sposób znalazła miłość swojego życia. Chodzi o jej męża. A skoro jej się udało, to każdej z nas też może.
Przekonała Cię?