Kobiety rozmawiają o tym niechętnie, a jeśli już, to najczęściej na forach dyskusyjnych. Kobieca ejakulacja bywa tematem tabu. Nierzadko zdarza się również, że kobieta jest zaskoczona reakcją swojego organizmu na silne pobudzenie seksualne. Dla wielu niespodzianką bywa informacja, że doświadczają kobiecego wytrysku. Sęk w tym, że większość kobiet ma o tym zjawisku mgliste pojęcie.
Wzrost wilgotności pochwy jest pierwszą reakcją kobiety na pobudzanie seksualne – może do tego dojść już w 10-30 sekund po wystąpieniu podniecenia. Następnie reaguje łechtaczka. W miarę narastania podniecenia zmienia się kształt pochwy, która zaczyna się rozciągać. Kulminacyjnym momentem podniecenia seksualnego jest orgazm. Pochwa zaczyna się wtedy rytmicznie kurczyć, co wiąże się z przyjemnymi doznaniami.
Z jednej strony ze statystyk wynika, że spora część kobiet nigdy nie przeżyła orgazmu – albo przeżywa go bardzo rzadko. Z drugiej strony coraz więcej kobiet ma świadomość swoich potrzeb i chętnie urozmaica życie seksualne. Wprowadzamy do sypialni nowe techniki, szukamy dla siebie odpowiednich pozycji, sięgamy po zabawki erotyczne. Skutkiem tych poszukiwań mogą być bardzo silne doznania erotyczne – z orgazmem wielokrotnym i kobiecą ejakulacją włącznie.
„Kobieca ejakulacja to nagłe wypuszczenie płynów z cewki moczowej podczas orgazmu. Często dochodzi do niego na skutek stymulacji punktu G. Płyn, jaki się wówczas wydziela, to jednak nie mocz. Analizy laboratoryjne wykazały, że w kobiecej ejakulacji występują niektóre składniki podobne do tych obecnych w moczu, ale całkowity skład tej substancji jest zdecydowanie inny” – tłumaczy dr Amy Cooper, doktorantka w Instytucie Badań nad Seksualnością w San Francisco, dyplomowany seksuolog kliniczny i trener wzbogacania życia erotycznego, w książce „Orgazm. Wyzwól i rozwiń swoją seksualność” (wyd. Septem 2011).
Fot. Thinkstock
Dr Amy Cooper tłumaczy, jak doprowadzić się do kobiecego wytrysku. Zaleca, aby naszykować ręczniki, a przed zbliżeniem opróżnić pęcherz. „Poświęć sporo czasu, aby odpowiednio się pobudzić za pomocą sposobów, które najsilniej na ciebie działają. Kiedy poczujesz, że jesteś już naprawdę podniecona, ty i twój partner możecie zacząć stymulację punktu G – albo palcami, albo za pomocą zabawki erotycznej. Kiedy punkt G stanie się w pełni nabrzmiały, zacznie uciskać cewkę moczową, sprawiając, że poczujesz, jakby chciało ci się sikać. To znak, że powinnaś się rozluźnić i poczuć, jak rozpływasz się w swoim własnym nektarze”.
Fot. Thinkstock
Dr Cooper wyjaśnia, że ilość płynu, który wydostanie się z cewki, oraz sposób, w jaki do tego dojdzie, może być bardzo różny. „To mogą być dwie krople albo dwa kubki. Płyn ejakulacyjny może kapać, płynąć, wybijać albo pryskać. Kobieca ejakulacja może wystąpić podczas stymulacji punktu G albo bez niej. Zwykle jednak wymaga bardzo silnego podniecenia”.
O kobiecym wytrysku piszą internautki. Jedna z nich opowiada na forum: „Ja przeżyłam to parę razy w życiu. (…) Odczucia… coś fantastycznego. Podczas zwykłego stosunku najczęściej mam parę orgazmów (zależy, ile trwa stosunek), a ten z ejakulacją jest najlepszy. Kiedy przeżyłam go pierwszy raz, nie spodobało mi się, bo był zbyt intensywny. Przez ok. 1-2 minuty wstrząsały mną silne drgawki. Dlatego wydaje mi się, że nie każdej kobiecie to się musi podobać. Jest to tak silne przeżycie, że czasami boję się, że nieświadomie zrobię partnerowi krzywdę. W dodatku jest naprawdę mokro, co może trochę krępować. Ja długo czekałam, zanim podjęłam współżycie z moim drugim partnerem, po prostu wstydziłam się, że mam tak intensywne orgazmy. Niepotrzebnie, bo okazało się, że mu się to podoba. Podsumowując: to najlepszy z możliwych orgazm, tak intensywny, że idzie zwariować”.
Fot. Thinkstock
Zdaniem niektórych ekspertów płyn, który wydostaje się na zewnątrz podczas kobiecej ejakulacji, pochodzi z gruczołów Skenego – chodzi o gruczoły przedsionkowe mniejsze zwane również gruczołami przycewkowymi, które leżą wewnątrz warg sromowych mniejszych, niedaleko przedniej ściany pochwy i/lub pęcherza. Ponieważ wszystkie kobiety mają te gruczoły, uważa się, że wszystkie produkują płyn ejakulacyjny, chociaż być może nie wydzielają go w czasie szczytowania.
Niektóre kobiety wstydzą się wytrysku, którego doświadczają. Inne próbują to przeżyć, ale nie są w stanie. „Osiągnięcie celu może wymagać sporej wprawy. Pamiętaj jednak, aby nieustannie koncentrować się na wzmaganiu swojej przyjemności. Jeśli to ci się uda, to możesz sobie pogratulować – bez względu na to, czy miałaś wytrysk, czy nie” – sumuje dr Cooper.
RAF
Fot. Thinkstock
Czy istnieją sposoby, które pomogą pomóc kobiecie przeżyć wytrysk? Dr Amy Cooper uważa, że tak. „Ćwicz mięśnie dna miednicy, aby wzmocnić mięsień Kegla. Możesz też nauczyć się odpowiednio kierować energią seksualną, jaka krąży w twoim ciele, starając się wprawiać ją w ruch, zamiast dążyć do jej rozładowania. Naucz się ją zwiększać i wznosić na coraz wyższe poziomy podniecenia. Jeszcze innym sposobem jest praca nad pogłębianiem bliskości i udoskonalaniem komunikacji w waszym związku” – radzi specjalistka.
Mięśnie Kegla warto ćwiczyć bezdyskusyjnie – dzięki temu nie tylko zbliżenia są lepszej jakości, ale również łatwiej przejść przez poród i połóg, chronimy się przed wysiłkowym nietrzymaniem moczu itp. Mięśnie Kegla (zaciskasz je, gdy chce ci się siku) można ćwiczyć o każdej porze dnia, w każdych warunkach. Wystarczy naprzemiennie zaciskać je i rozluźniać. Podczas zaciskania możesz sobie wyobrazić, że wciągasz do góry windę, starając się zaciskać mięśnie coraz bardziej. Następnie winda zjeżdża na dół, a ty pomału rozluźniasz mięśnie Kegla.