Niektórym wydaje się, że osobom puszystym można tylko i wyłącznie współczuć. Nie dopuszczamy do myśli, że mając nadwagę można naprawdę cieszyć się życiem. Ludzie otyli są nieszczęśliwi i nie zmienią tego ich zapewniania, że jest inaczej. Ile w tym prawdy? Ona twierdzi, że ani trochę. Poznajcie blogerkę plus size, która nie tylko obnaża się w Internecie, ale również otwarcie opowiada o swoim życiu seksualnym.
Wbrew pozorom, duże ciało wcale nie musi oznaczać celibatu. Cheyenne, znana na Instagramie jako Goofy Ginger, uwielbia bliskość mężczyzn. A oni uwielbiają jej krągłości. Młoda Amerykanka z medycznego punktu widzenia waży o wiele za dużo. Sama jednak nie widzi w tym problemu. Jak przekonuje - nawet kochankowie znacznie więksi od niej są w stanie odczuwać satysfakcję w łóżku.
W jednym z wpisów opisuje, jak to wygląda w praktyce. I wcale nie chodzi o szybki numerek przy zgaszonym świetle…
Zobacz również: Jak wygląda życie intymne osób otyłych? (CENZURA - zdjęcia TYLKO DLA DOROSŁYCH!)
źródło: Instagram (instagram.com/goofy_ginger)
„Jeśli jesteś gruba, odmawia ci się prawa do seksualności. Chyba, że kontakt z tobą ma być formą jakiegoś fetyszu. Ludzie myślą, że uprawiasz seks z założoną na siebie bluzką i zgaszonym światłem, co akurat jest prawdą dla niektórych z nas. Kiedyś byłam przerażona na myśl o tym, jak na mój wygląd zareagowały partner uprawiający ze mną seks oralny. Nie czerpałabym z tego żadnej satysfakcji.
Wypaczamy obraz swojej cielesności, chowamy się pod ubraniami i odmawiamy niektórych pozycji, bo na litość boską, partner mógłby zauważyć, że mamy odstający brzuch. Ale sprawa wygląda tak. Nikogo na to nie nabierzesz. Nasi partnerzy doskonale wiedzą, jak wyglądamy i naprawdę chcą uprawiać z nami seks. Nie pomimo naszego wyglądu, ale dlatego, że jesteśmy dla nich atrakcyjne!
Oswojenie się z nagością pomogło mi to zrozumieć” - rozpoczyna swój wywód.
Zobacz również: Narzeczony NIGDY nie widział jej bez ubrania. Zobacz, jak schudła, żeby móc uprawiać seks...
źródło: Instagram (instagram.com/goofy_ginger)
„Robiąc selfie, leżąc i śpiąc zupełnie nago, zbudowałam w sobie wystarczająco dużo pewności siebie, by dzielić się swoją nagością z innymi. Twój miękki brzuszek, odstające boczki i pomarszczone uda są piękne i seksowne. A te fałdki tłuszczu, które wylewają się ponad spodnie i tak bardzo chcesz je ukryć? Powinnaś je uwolnić w trakcie seksu!
Każdy, kto jest z tego powodu niezadowolony, nie zasługuje na twoją bliskość. Nie trać czasu na kogoś, kto nie szanuje twojego ciała w taki sposób, na jaki ono zasługuje. Jest wielu mężczyzn, którzy z miłością zajmą się twoim ciałem i będą cieszyć się jego każdym centymetrem!
Wszystkie boimy się, że nie jesteśmy wystarczająco zwinne i elastyczne, ale seks jest wyzwaniem dla każdego. Nie wszystkie pozycje się sprawdzają i nie ma w tym nic złego. Zawsze jest jakaś alternatywa. Poszukaj i po prostu spróbuj czegoś nowego” - zachęca.
Zobacz również: Jak zareagowali faceci na randkę z otyłą dziewczyną?
źródło: Instagram (instagram.com/goofy_ginger)
„Podłożone poduszki i lubrykant mogą być bardzo pomocne. Seks potrafi wyzwolić nas ze wszelkich niepewności. Dzięki otwartej rozmowie na temat naszych potrzeb, pokazywaniu nagiego ciała i wyborowi odpowiedniego partnera nareszcie możesz się zabawić i mieć satysfakcjonujące życie seksualne.
Nasze ciała mają niesamowitą umiejętność do dawania i odczuwania przyjemności. Bez względu na poziom tkanki tłuszczowej zasługujesz na to, by poczuć tę radość. Tak więc, niezależnie od tego czy jesteś zgrabną tygrysicą albo krągłą wiedźmą - masz prawo do nieokiełznanego seksu bez wyrzutów sumienia!” - twierdzi Cheyenne.
Zgadzasz się z nią?