Mdina jest dawną stolicą Malty i zarazem najstarszym miastem na wyspie. Uliczki są tam wyjątkowo wąskie i kręte, a bezpieczeństwa nielicznych mieszkańców strzegą średniowieczne fortyfikacje. Mdina określana jest powszechnie jako „miasto ciszy”, ponieważ na ulicach próżno szukać hałaśliwych tubylców, głośnych samochodów, czy gwarnych straganów. Dawna stolica Malty pełna jest za to zacisznych alei, pięknych pałaców i ciekawych muzeów.
Jednym z nich są tak zwane Lochy Mdiny, które nawiązują do niechlubnych wydarzeń w historii Malty. Idąc przez tajne podziemne przejścia, komnaty i komory, można dotrzeć do muzeum tortur, a w nim obejrzeć masę przerażających inscenizacji: chłostanie ladacznic i czarownic, palenie na stosie duchownych, czy też ścięte głowy nabijane na włócznie.
Co myślicie o tych eksponatach? Też uważacie, że w specyficznej atmosferze „miasta ciszy” wydają się one jeszcze bardziej przerażające?
Idąc przez tajne podziemne przejścia, komnaty i komory, można dotrzeć do muzeum tortur, a w nim obejrzeć masę przerażających inscenizacji: chłostanie ladacznic i czarownic, palenie na stosie duchownych, czy też ścięte głowy nabijane na włócznie.
Idąc przez tajne podziemne przejścia, komnaty i komory, można dotrzeć do muzeum tortur, a w nim obejrzeć masę przerażających inscenizacji: chłostanie ladacznic i czarownic, palenie na stosie duchownych, czy też ścięte głowy nabijane na włócznie.
Idąc przez tajne podziemne przejścia, komnaty i komory, można dotrzeć do muzeum tortur, a w nim obejrzeć masę przerażających inscenizacji: chłostanie ladacznic i czarownic, palenie na stosie duchownych, czy też ścięte głowy nabijane na włócznie.
Idąc przez tajne podziemne przejścia, komnaty i komory, można dotrzeć do muzeum tortur, a w nim obejrzeć masę przerażających inscenizacji: chłostanie ladacznic i czarownic, palenie na stosie duchownych, czy też ścięte głowy nabijane na włócznie.
Idąc przez tajne podziemne przejścia, komnaty i komory, można dotrzeć do muzeum tortur, a w nim obejrzeć masę przerażających inscenizacji: chłostanie ladacznic i czarownic, palenie na stosie duchownych, czy też ścięte głowy nabijane na włócznie.
Idąc przez tajne podziemne przejścia, komnaty i komory, można dotrzeć do muzeum tortur, a w nim obejrzeć masę przerażających inscenizacji: chłostanie ladacznic i czarownic, palenie na stosie duchownych, czy też ścięte głowy nabijane na włócznie.
Idąc przez tajne podziemne przejścia, komnaty i komory, można dotrzeć do muzeum tortur, a w nim obejrzeć masę przerażających inscenizacji: chłostanie ladacznic i czarownic, palenie na stosie duchownych, czy też ścięte głowy nabijane na włócznie.
Idąc przez tajne podziemne przejścia, komnaty i komory, można dotrzeć do muzeum tortur, a w nim obejrzeć masę przerażających inscenizacji: chłostanie ladacznic i czarownic, palenie na stosie duchownych, czy też ścięte głowy nabijane na włócznie.
Idąc przez tajne podziemne przejścia, komnaty i komory, można dotrzeć do muzeum tortur, a w nim obejrzeć masę przerażających inscenizacji: chłostanie ladacznic i czarownic, palenie na stosie duchownych, czy też ścięte głowy nabijane na włócznie.
Maja Zielińska
Zobacz także:
Hong Kong: Niezwykłe miasto kontrastów
To właśnie tu przyroda toczy walkę z betonową cywilizacją, zaś spokój otaczającej natury zderza się z gwarem codzienności.
Niemieccy badacze wiedzą, dlaczego tak się dzieje!