Moda na zapachy vintage

Co pół roku pojawiają się nowości obwoływane "kompozycjami sezonu". Mają podobać się każdemu, przez co tracą wyrazistość charakterystyczną dla perfum z dawnych lat...
Moda na zapachy vintage
29.09.2011

Tak jak w modzie tym, co obecnie najgorętsze jest vintage, tak i w świecie zapachów koneserzy perfum doceniają moc aromatów skomponowanych lata temu, rozsmakowując się w ich trudnej do odtworzenia dziś, wyjątkowej aurze.

Perfumeryjne trendy, podobnie jak moda, zmieniają się co sezon o 180 stopni – kwiatowe nuty przekazują na moment palmę pierwszeństwa owocowym, by te za chwilę zostały wyparte przez cięższe akordy orientale i kadzidlane. W wojnie toczącej się nieustannie na drogeryjnej półce obrażeń nie doznają wyłącznie najlepsi – w tym przypadku zapachy stworzone lata temu, ponadczasowe, nietracące nic ze swego uroku, mimo zmieniających się pór roku i kolejnych kartek zrywanych z kalendarza. Stworzyły je wybitne nosy, więc nic dziwnego, że nadal tak dobrze radzą sobie na trudnym, pełnym konkurencji rynku. W dodatku bez pomocy kosztownych kampanii reklamowych, których wymagają aromatyczni debiutanci, mogący zwykle liczyć na zaledwie chwilową karierę na naszych toaletkach.

To, czym wyróżniają się „leciwe” kompozycje jest swego rodzaju bezczelność i zdecydowanie. Współcześni kreatorzy pachnideł, pracujący zwykle dla olbrzymich koncernów, kierują się najczęściej zasadą uniwersalizmu – zapach powinien znaleźć jak najszersze grono odbiorców, więc nie może się niczym szczególnym wyróżniać. Musi być także lżejszy i bardziej lotny, co z kolei narzuca współczesny tryb życia – będąc wiecznie w biegu szukamy „odświeżaczy”, z nie zapachów z duszą. W efekcie większość wypuszczanych na rynek perfum to kompozycje pozbawione charakteru właściwego dla pełnych pasji i zuchwałych aromatów typowych dla lat 30-tych i 80-tych. W międzyczasie nasze babki i matki zaliczyły erę panowania woni kwiatowych i pudrowych, wśród których także pojawiły się perełki regularnie odtwarzane i poprawiane po dziś dzień.

Najstarszymi do dziś dostępnymi, regularnie uwspółcześnianymi i wciąż uwielbianymi w pewnych kręgach perfumami jest kultowa „piątka” Chanel. Pierwsze flakony No. 5 trafiły do znajomych paryskiej kreatorki tuż przed Bożym Narodzeniem 1921 roku. Coco 100 butelek rozdała najlepszym klientom podczas grudniowych zakupów. W sprzedaży pojawiły się pół roku później i nie zostały wycofane do dziś. Flakon jest  co dwie dekady modyfikowany zgodnie z panującą modą. Zaledwie trzy lata po jego premierze, w 1925 roku, pojawił się kolejny intensywny zapach – tym razem od Guerlain. Shalimar, bo o nim mowa, do dziś zachwyca głębią, balansując na granicy dusznej wulgarności i oszałamiającej słodyczy.

chanel

Na kolejny charakterny zapach kazano paniom pierwszej połowy XX wieku czekać aż 22 lata! Pojawił się w 1947 roku z etykietką Diora i miał być odzwierciedleniem lansowanego na lata 50-te tzw. „new look’u”. Miss Dior był wstępem do kwiatowych dekad, które na przełomie lat 70-tych i 80-tych, przerwał drapieżny atak uzależniającego Opium od YSL. To jeden z bardziej udanych zapachów w historii, wciąż stanowiący wizytówkę sporego grona kobiet. Rok 1985 stoi natomiast pod znakiem batalii zniewalającego Poison od Diora (przez kolejnych 20 lat nieustannie modyfikowanego) z tajemniczym Obsession od Calvina Kleina. Walka wytwornych aromatów, których korzenie sięgają okresu rozkwitu ery disco, trwa do dziś i zdaje się nigdy nie zakończyć ku uciesze uwielbiających je klientek.

Wyruszając w zapachową podróż wehikułem czasu należy uzbroić się w cały wachlarz cnót. Przeszukiwanie aromatycznego arsenału wymaga cierpliwości (złożonym kompozycjom trzeba pozwolić rozkwitnąć na skórze, co w ich przypadku zajmuje nawet cały dzień i nie wolno zrażać się początkową mocą) oraz odwagi – mimo, że niewidoczne, zwracają uwagę jak ostentacyjna, złota biżuteria, wyzywający makijaż i krótka sukienka, ale w przeciwieństwie do nich zamiast odzierać z godności, intrygują. 

Poszukiwaczki zapachów niebanalnych odsyłamy do nielicznych perfumerii, które dają wyjątkową szansę poznania jedynych w swoim rodzaju, niszowych marek (w Warszawie polecamy GaliLu przy Mokotowskiej). Niech nikogo nie przeraża elitarność przedsięwzięcia – wody perfumowane i toaletowe, mimo unikatowości, nie są o wiele droższe od popularnych.

Lilka Tylman

Zobacz także:

Najsłynniejsze perfumy gwiazd

Zapachowe premiery na jesień

Polecane wideo

Komentarze (16)
Ocena: 5 / 5
Avarati (Ocena: 5) 06.02.2015 22:33
Ech... dlaczego wykastrowano stare, piękne, seksowne Opium... Dziś, to co jest w Douglasach i Sephorach to jakaś podróbka tego, co i tak było doskonałe... Szkoda, że je tak sprofanowali...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 16.10.2011 18:42
5zoLx5 pwpzqensmnzs
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.10.2011 18:46
dE6iCp saosbjvehdvq
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.10.2011 09:24
This is way more helpful than anything else I've loeokd at.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 30.09.2011 22:08
mam miss dior:) przesliczna ale sie konczy:(
odpowiedz

Polecane dla Ciebie