Zaufana kosmetyczka to prawdziwy skarb. Jeśli jest sprawdzona, rzadko ryzykujemy wizytę w innych salonach. Lepiej oddać się w ręce profesjonalistki, niż ryzykować. W końcu chodzi o nasz wizerunek, a ten można upiększyć i równie łatwo oszpecić. Jesteśmy przekonane, że tej „specjalistki” nasza bohaterka nikomu nie poleci.
Poznajcie Marię – 20-latkę mieszkającą na południu Rosji. Dziewczyna doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej urody i na niej zarabia. Na co dzień zajmuje się modelingiem, ale po godzinach nie widzi nic przeciwko temu, by prezentować swoje wdzięki w klubie ze striptizem. Wygląd jest dla niej bardzo ważny.
Maria jakiś czas temu odwiedziła renomowany salon kosmetyczny w swoim mieście. Chodziło o prosty manicure, a skończyło się tragicznie.
20-latka od początku wizyty nie była do końca zadowolona z jakości usługi. Przez chwilę milczała, ale kiedy dostrzegła kolejne błędy „specjalistki”, głośno je wytknęła. Ta, zamiast przeprosić i obiecać, że bardziej przyłoży się do swojej pracy, obmyślała plan zemsty. W najmniej oczekiwanym momencie zaatakowała wybredną klientkę.
Manikiurzystka przytrzymała dłoń Marii i chwyciła za narzędzie przypominające obcęgi. Szybkim ruchem wyrwała dziewczynie paznokieć. Modelka trafiła do szpitala, a nieobliczalna kosmetyczka została ukarana przez policję mandatem. To jednak nie koniec, bo sprawa ma trafić do sądu.
W takich sytuacjach nie do końca wiadomo, jak się zachować. Siedzieć cicho czy wskazywać na ewentualne błędy?
20-letniej Rosjance nie jest do śmiechu. Została oszpecona i zraniona, co uniemożliwia jej normalną pracę.
Dziewczyna do dzisiaj chodzi z opatrunkiem, który zabezpiecza uszkodzony paznokieć.
Tak wyglądała jej dłoń tuż po zajściu w salonie kosmetycznym.
A tak wygląda proces gojenia paznokcia. Sprawa wkrótce ma trafić do sądu. 20-latka będzie domagała się odszkodowania od nerwowej manikiurzystki.