Czy udawać intelektualistkę, żeby zdobyć chłopaka? Monika, 21 l.

05.01.2014

Chyba się zakochałam, bo zaczęłam poważnie myśleć o pewnym chłopaku... Mogę się dla niego nawet zmienić, byle tylko zwrócił na mnie uwagę. Na razie znamy się tylko z widzenia, cześć, pa, co u ciebie i takie tam. Ja chcę czegoś więcej, bo on jest niezwykły. Tylko, że jesteśmy zupełnie różni. Podobno przeciwieństwa się przyciągają, ale w tym przypadku raczej wątpię. Takiej, jaka teraz jestem, raczej nie pokocha.

On jest bardzo ułożony, grzeczny. Nie jest nieśmiały, bo ma dobry kontakt ze wszystkimi, ale ma dużo oleju w głowie. Nie interesują go głupoty. A głupotą są dla niego np. imprezy, które ja po prostu uwielbiam. Przynajmniej raz w tygodniu muszę się wyluzować. Ubieram się ładne i idę w tango. Boję się, że on mnie przez to będzie źle odbierał...

 

Nie oszukujmy się – nie przesiaduję w bibliotekach, jak on, do kina chodzę na komedie, a nie poważne dramaty, nie unikam alkoholu, lubię pokazać kawałek ciałka. Nie jestem głupia i znam swoją wartość, ale takie klimaty mnie po prostu nie kręcą. A może powinny? Inaczej chyba nie mam u niego żadnych szans, bo pewnie teraz kojarzę mu się z jakąś byle dziewuchą.

Pomyślałam, że spróbuję inaczej. Przestanę tak często melanżować, zacznę się bardziej dyskretnie ubierać, spróbuję być spokojniejsza. Tylko nie wiem, co on tak naprawdę o mnie wie i co słyszał. Nie chcę, żeby to wyglądało na przemianę na siłę. Zależy mi na nim!

Może to mi wyjdzie na dobre, bo czasami naprawdę wstydziłam się sama za siebie. Wiem, że potrafię przesadzić i niektórzy nie traktują mnie poważnie. Dla niego mogłabym się zmienić na zawsze. Jeśli zaprosi mnie na randkę do biblioteki albo do kina na jakiś strasznie poważny i smutny film – nie odmówię. Byle tylko zaprosił. Mam nadzieję, że w ogóle potrafi na mnie spojrzeć, jak na kogoś interesującego...

Monika

67 % tak
33 % nie

Polecane wideo

Komentarze (18)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 07.01.2014 16:50
mam podobną sytuację. Wpadł mi w oko facet po studiach medycznych, pracuje w zawodzie, więc sam ten fakt powoduje, że trochę się go obawiam. Nie znamy się osobiście tylko z widzenia i patrzymy na siebie jakbyśmy oboje byli w sobie zakochani. Ale mój problem jest taki, że nie wiem czy w ogóle jest sens podchodzić i zagadać, bo on obraca się w swoim elitarnym towarzystwie lekarzy, a ja no cóż chyba nie będę pasować do takiego grona. Jestem inteligentna, zabawna, ładna, po studiach co prawda ekonomicznych, aktualnie szukam pracy. Lubię się pobawić ze znajomymi, ubieram się elegancko (marynarki, obcasy, ale ciała nie pokazuję) lubię przeczytać dobrą książkę, czy obejrzeć dobry film, ogólnie dużo rzeczy mnie interesuje, jestem wartościową osobą, dogaduję się praktycznie ze wszystkimi, ale i tak uważam że to za wysokie progi jak dla mnie. Nie wiem czy jest sens sobie głowę zawracać :/
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 07.01.2014 13:57
Z opisu idealny chłopak dla mnie, szkoda, że ja nie mogę trafić na takiego, zamiast tego otaczają mnie faceci podobni do autorki listu.
odpowiedz
Ehh aka Madz (Ocena: 5) 07.01.2014 11:21
Ehh, po pierwsze czy powinnaś się zmienić dla niego - przenigdy, nigdy NIE! Czy powinnaś przystopować i zmienić się nieco, dla samej siebie? - TAK. Masz 21 lat, a zachowujesz się jak 15 - 16... coś nie tak? Co tydzień impreza, przesada, odkrywanie ciała - sorry, ale szanuj trochę siebie. Jeśli każdy może zobaczyć "kawałek" Twojego ciała, to myślisz, że dla takiego ułożonego chłopaka zostanie cokolwiek do odkrycia? No on pomyśli że niespecjalnie. Jeśli dziewczyna za dużo pokazuje nie pozostawia nic dla wyobraźni. Przyhamuj z pokazywaniem "kawałka" ciała oraz z cotygodniowymi impreazmi. Czy możecie być razem szczęśliwi - jasne! W końcu nie chodzi o to byś cały czas przesiadywała w bibliotece a on z Tobą co tydzień po klubach chodził. Jednak musisz mieć nieco oleju w głowie, aby z takim facetem pogadać, warto czasem przeczytać książkę, czy pójść na inteligentniejszy film, bo sorry ale raczej nie zainteresujesz go opowiadając mu jak to się ubawiłaś na imprezie tydzień temu. Po prostu dorośnij trochę. Poznaj go, zamiast rezygnować z siebie, dla faceta, którego nawet dobrze nie znasz. Także - nie zmieniaj się dla niego, ale opanuj się nieco dla siebie samej. Zakryj ten swój "kawałek" ciała, imprezy nie muszą być co tydzień i nie pij do upadłego zawsze kiedy się da, po prostu wydoroślej nieco. Znajdź wspólny temat z nim i pogadajcie, a jeśli będziecie razem - związek to sztuka kompromisów, raz Ty z nim do muzeum raz on z tobą na imprezę, a następny weekend w domu przed ulubionym filmem/serialem (który oboje lubicie)... Wszystko da się wypracować, ale do tego potrzeba czasu i wspólnego wysiłku. Pzdr M.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.01.2014 08:43
nie bedziesz z nim szczesliwa jeslitak bardz sie roznicie
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 06.01.2014 19:26
nie warto... jestem intelektualistką bez udawania i nie mam brania! :))
odpowiedz

Polecane dla Ciebie