Chia to druga nazwa szałwii hiszpańska (łac. Salvia hispanica), rośliny z rodziny jasnotowatych, która pochodzi ze środkowej i południowej części Meksyku oraz z Gwatemali. Szałwię hiszpańską uprawiali już Aztekowie. I trudno się dziwić, ponieważ jej nasiona, choć maleńkie, mają wielką moc. Aztekowie zaliczali chia do najważniejszych pokarmów; kronikarze opisywali je jako trzecią najważniejszą dla Azteków uprawę – zaraz po fasoli i kukurydzy. Hołd i podatek dla kapłanów oraz azteckiej szlachty płacony był często właśnie w nasionach chia.
Ciekawostką jest fakt, że słowo „chia” pochodzi od wyrazu „chian”, który w języku nahuatl (to najbardziej rozpowszechniony język z grupy uto-azteckiej; główny język Azteków) oznacza „oleisty”. Dzisiaj chia uprawia się w Meksyku, Paragwaju, Boliwii, Ekwadorze, Argentynie, Australii i Gwatemali. W 2008 roku największym na świecie producentem chia była Australia. W Europie szałwia hiszpańska dopiero zyskuje popularność, jednak zwrot ku zdrowemu odżywiania sprawił, że nasiona chia ma w swojej ofercie coraz więcej sklepów z żywnością ekologiczną.
Bogaty skład
Nasiona chia to przede wszystkim bardzo dobre źródło białka – ziarenka szałwii hiszpańskiej mają go pięciokrotnie więcej niż mleko. To również świetne źródło błonnika, którego jest w nich aż 25 proc. Bardzo cenne w ziarenkach szałwii hiszpańskiej są antyoksydanty, które chronią nasz organizm przed przedwczesnym starzeniem i rozwojem groźnych chorób, w tym nowotworów.
Nasiona chia to bogactwo cennych witamin i związków mineralnych. Znajdują się w nich przede wszystkim witaminy z grupy B, witamina C i witamina A oraz sporo witaminy E, która jest silnym przeciwutleniaczem i tzw. eliksirem młodości. Jeśli chodzi o związki mineralne, nasiona chia zawierają m.in. żelazo, wapń, magnez, potas, cynk, fosfor. Chia mają aż 13 razy więcej magnezu od brokułów i siedmiokrotnie więcej witaminy C niż pomarańcza.
Naszpikowane zdrowymi tłuszczami
Bardzo cenne w tych małych nasionkach są kwasy tłuszczowe omega-3, których w szałwii hiszpańskiej jest trzykrotnie więcej niż w łososiu. Stężenie omega-3 w chia wynosi ok. 60 proc. Z nasion chia uzyskuje się ok. 25-30 proc. oleju – w większości kwasu α-linolenowego. Kwas α-linolenowy powinien być dostarczany razem z pożywieniem, ponieważ nasz organizm go nie wytwarza (należy do grupy witamin F). Kwas ten chroni nas przed chorobami serca i zawałem. Pomaga obniżyć również wysokie ciśnienie. Badania naukowe wykazały ponadto, że kwas α-linolenowy może nas uchronić przed rozwojem nowotworów, w tym przed rakiem sutka. Cenne w nasionach chia są także kwasy omega-6.
Włączenie nasion chia do diety obniża wysokie ciśnienie, korzystnie oddziałuje na nasze mięśnie oraz kości, usprawnia pamięć i koncentrację, zapewnia dobre samopoczucie i zdrowy wygląd. Spożywanie nasion szałwii hiszpańskiej usprawnia funkcjonowanie układu nerwowego. Ponieważ zawierają one dużą ilość błonnika, korzystnie wpływają na trawienie – regulują rytm wypróżnień, chronią nas przed zaparciami, pomagają pozbyć się z organizmu toksyn. Chia spowalniają ponadto wchłaniane cukrów i regulują ich poziom we krwi. Działają przeciwzapalnie i przeciwstarzeniowo.
Gotowanie z chia
Nasiona chia to bardzo wdzięczny produkt, ponieważ można go wykorzystywać w kuchni na wiele sposobów. Ziarenka można wsypać do owsianki albo zupy mlecznej bądź jogurtu. Można nimi posypać deser albo, w wersji wytrawnej, pasztet bądź mięso. Nasiona chia pasują do sałatek, zapiekanek, warzyw, ryżu, koktajlu. Można je wykorzystywać jako posypkę, panierkę (np. zamiast bułki tartej) albo zagęstnik. Nasionka często wykorzystuje się podczas pieczenia chleba.
Wegetarianie i weganie robią z nasion chia pudding. Można go przygotować na zimno albo po podgrzaniu. Najprostsza wersja: wymieszać dwie łyżki nasion chia ze szklanką mleka roślinnego (ryżowego, migdałowego, kokosowego), dodać miód, ksylitol albo stewię do smaku. Dokładnie wymieszać, wstawić do lodówki na kilka godzin. Przed podaniem do puddingu można dodać owoce, orzechy, bakalie itp.
Ciekawostka: nasiona szałwii hiszpańskiej zastępują jajka w kuchni wegańskiej.
Nasiona chia nie zawierają glutenu, obecne są w nich śladowe ilości sodu. W sklepach ze zdrową żywnością można także dostać olej z nasion chia, który ma w składzie bardzo wysokie stężenie kwasów tłuszczowych omega-3.
Dla kogo przede wszystkim?
Ponieważ te niepozorne nasionka mogą wchłonąć i zatrzymać aż dziesięciokrotnie więcej wody niż same ważą, znakomicie nawilżają organizm. To dlatego ich spożywanie zaleca się sportowcom oraz osobom aktywnym fizycznie. Nasiona chia po zetknięciu z płynem tworzą żel – podobnie jak siemię lniane. Natomiast ze względu na właściwości związane z wchłanianiem cukrów i regulacją ich poziomu we krwi, spożywanie nasion szałwii hiszpańskiej zaleca się diabetykom.
Brak glutenu w nasionach chia oznacza natomiast, że mogą po nie sięgnąć osoby chore na celiakię. Zalecane są też osobom z nadwagą i dbającym o linię – błonnik zapewnia prawidłową pracę jelit, a żelowa konsystencja sprawia, że przez długi czas czujemy się najedzone.
Nasiona chia mogą spożywać dzieci i kobiety w ciąży. W 2009 roku Unia Europejska zatwierdziła nasiona chia jako produkt spożywczy, pozwalając na stosowanie ich jako dodatek stanowiący do 5 proc. całkowitej masy chleba.
Uwaga! Nie zaleca się spożywania większej dawki niż stołowa łyżka nasion chia dziennie.
EPN