Raw food, zwane również witarianizmem, stało się w ostatnim czasie niezwykle popularne. To prawdziwa rewolucja dla osób, które do tej pory żywiły się wyłącznie przetworzonymi produktami. „W dzisiejszych czasach jedzenie z wyniku przetworzenia przemysłowego stało się nałogiem. Powstają uzależnienia od specjalnie przygotowanych smaków czy zapachów, które powodują ciągłe pragnienie tego samego produktu. Jednak nie musimy od razu przestać jeść. Wystarczy trochę zmienić nasz jadłospis i przeprowadzać regularną jednodniową głodówkę np. od kolacji do kolacji” – zauważają Sergey Karpov i Wiera Chmielewska w książce „Dieta surowa, która jest… smaczna!”. Jak zatem zmienić swoje menu?
Dieta raw food, czyli witarianizm polega na stosowaniu żywienia wykluczającego spożywanie pokarmów poddanych obróbce termicznej. Bywa łączona z wegetarianizmem lub weganizmem. Raw food wyklucza produkty poddane działaniu temperatury wyższej niż 40-45 stopni. W czasie przyrządzania posiłków dopuszczalne są tylko takie czynności i procesy jak suszenie, kiszenie, namaczanie oraz fermentowanie. W praktyce oznacza to, że wyłączamy z diety wszelkie produkty gotowane, pieczone oraz smażone. Nie ma również mowy o spożywaniu zup czy nawet tradycyjnego chleba, a także nabiału, makaronu, ciast i ciastek.
Pierwszy krok – jak piszą Sergey Karpov i Wiera Chmielewska – to zatem rezygnacja ze wszystkich przetworzonych przemysłowo, „martwych” produktów, pozbawionych witamin i minerałów w związkach organicznych. Powoli zastępujemy je w 50-60 proc. jedzeniem „żywym” w postaci surowych warzyw oraz owoców i surowych soków. Należy wybrać jeden dzień tygodnia, w którym zachowasz post przez 24 godziny, pijąc tylko wodę destylowaną.
„Po takim poście organizm sam podpowie, jakich warzyw i owoców potrzebuje. Jeżeli przez wiele lat żywiliście się przetworami gotowanymi, takimi jak mięso, jajka, chleb biały, wyroby z mąki, makaron, to lepiej powoli wprowadzać surowe warzywa i owoce. Są to bardzo mocne antyoksydanty i detoksykatory, które „podkopują” stare złoża toksyn i pomagają w wydaleniu ich z organizmu. Trzeba uważać, żeby organizm poradził sobie z ich usunięciem” – radzą autorzy poradnika. Na diecie raw food należy spożywać jak najwięcej produktów w postaci naturalnej. Są to wspomniane już świeże warzywa, owoce, orzechy i nasiona – wszystkie wyhodowane bez użycia sztucznych nawozów i pestycydów. Mniej rygorystyczną odmianą raw food może być dieta bananowa.
Witarianie podają szereg korzyści, przemawiających za rezygnacją z gotowania. Twierdzą przede wszystkim, że taki sposób obróbki pokarmów niszczy enzymy i składniki mineralne zawarte w warzywach i owocach. Poza tym w procesie gotowania i przy soleniu potraw wytwarzają się nitrozoaminy, które mają właściwości rakotwórcze. Gotowanie posiłków według niektórych źródeł również wzmaga globalne ocieplenie. To nie wszystko. Podczas smażenia, pieczenia czy gotowania wytwarza się akrylamid – toksyczny i szkodliwy dla zdrowia związek.
W diecie raw food nie ma produktów z tłuszczami nasyconymi i trans. Taka dieta zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób cywilizacyjnych ze względu na zwiększone spożycie warzyw i owoców. Na witarianizmie opiera się wiele terapii antynowotworowych. Wraz z produktami spożywanymi na diecie raw food dostarczamy organizmowi wiele niezbędnych składników mineralnych, które w wysokiej temperaturze mogłyby ulec zniszczeniu. Dlatego raw food to dieta szczególnie bogata w witaminę C, potas, błonnik czy kwas foliowy. Zwolennicy witarianizmu przekonują, że spożywanie surowych pokarmów pozwala zgubić nadwagę, poprawia kondycję skóry, dodaje energii i wpływa na zmniejszenie ryzyka zachorowania na raka czy choroby układu krążenia.
Witarianizm wegański – wyklucza jedzenie wszelkich produktów pochodzenia zwierzęcego. Do witarian można wliczyć osoby praktykujące dietę frutariańską, juiceariańską (osoby pijące wyłącznie własnoręcznie wyciśnięte soki) lub sproutariańską (osoby jedzące wyłącznie kiełki roślin).
Witarianizm wegetariański – wyklucza jedzenie produktów pochodzenia zwierzęcego (do przygotowania których uśmiercanie są zwierzęta).
Witarianizm włączający produkty pochodzenia zwierzęcego – często jest utożsamiany z dietą paleolityczną, która opiera się na diecie ludzi z okresu paleolitu. Wyklucza z jadłospisu zboża, strąki, nabiał, sól, cukier spożywczy i oleje.
Co zatem można jeść? Surowe i nieprzetworzone produkty: świeże warzywa i owoce (surowe, suszone lub w formie musów oraz soków), orzechy, kiełki nasion i ziaren, wodorosty, algi. Nie da się zatem ukryć, że to dieta rygorystyczna, a piramida żywieniowa zostaje pozbawiona kilku istotnych pięter.
Brytyjski profesor antropologii biologicznej Richard Wrangham twierdzi, że jedzenie gotowanego pokarmu jest bardziej „naturalne” dla człowieka, ponieważ ludzki układ pokarmowy wyewoluował do jedzenia gotowanych produktów. Niedobory składników pokarmowych, obniżenie masy ciała i zanik tkanki tłuszczowej są szczególnie niebezpieczne u kobiet i nierzadko prowadzą do zaburzeń cyklu menstruacyjnego. Poza tym w przypadku niektórych produktów wysoka temperatura zwiększa ich przyswajalność – chodzi głównie o beta karoten i likopen. Podczas stosowania witarianizmu dostarczamy organizmowi niewiele wapnia, witaminy D czy B12. Dieta raw food jest zatem przeznaczona wyłącznie dla osób zdrowych, ale jej zastosowanie i tak powinno się omówić z lekarzem.
Ewa Podsiadły-Natorska
Zobacz także:
Zamiast odżywki zadbaj o odpowiednie menu.
Gdy waga stoi w miejscu…