Uczeni, Anita Oliver i Adrian Taylor z Uniwersytetu Exeter w Wielkiej Brytanii, od dawna badali fenomen czekoladowego nałogu, który, ich zdaniem, dotyka bardzo duży procent społeczeństwa. W tym celu przebadali typowych czekoladoholików (bo jak wiadomo, czekolada działa jak narkotyk).
Eksperyment polegał na tym, że nałogowców odcięto od czekolady na trzy dni. W tym czasie stawiano ich w sytuacjach stresowych, kazano oglądać osoby jedzące słodycze, zabroniono pić kawę i wykonywać ćwiczenia fizyczne. Po dwóch dniach część badanych wyszła na umiarkowanie szybki, piętnastominutowy spacer. Reszta uczestników eksperymentu spędziła ten czas, siedząc na ławce. Po upływie kwadransa, wszystkim wręczono do ręki zapakowaną tabliczkę czekolady, ale nie pozwolono jej zjeść (istny horror!). W tym czasie uczeni mierzyli tempo bicia serca i puls grup kontrolnych.
Okazało się, że część badanych, którzy byli aktywni fizycznie, o wiele łatwiej opanowywała pokusę zjedzenia czekolady niż ci, którzy ani chwili nie spacerowali. Oprócz tego, odkryto, że brak ruchu wywoływał u uczestników eksperymentu silną potrzebę zjedzenia jakiegoś tłustego, niezdrowego dania.
Naukowcy wytłumaczyli wyniki swoich badań w bardzo prosty sposób: niezdrowy, mało aktywny tryb życia powoduje, że nie jesteśmy w stanie opanować pokusy zjedzenia czegoś wysokokalorycznego. Należy zatem regularnie się ruszać, a niepohamowana ochota na czekoladę i fast foody przejdzie sama!