Kiedy wskaźnik BMI wynosi niemal 50, wtedy schudnięcie nie jest już kwestią walki o wygląd, ale o własne życie. Hazel od zawsze była pulchnym dzieckiem, aż wreszcie wyrosła na puszystą kobietę. Z czasem było jej coraz więcej i problem przybrał rozmiary skrajnej otyłości zagrażającej normalnemu funkcjonowaniu. W najgorszym momencie ważyła ponad 140 kilogramów. Sporo, jak na dziewczynę mierzącą nieco ponad 150 cm.
Z roku na rok przybywało jej nie tylko kilogramów, ale także kompleksów. Nie dość, że nienawidziła swojego wyglądu, to jeszcze narastała w niej frustracja. Jej koleżanki zaczynały się spotykać z chłopakami, a ona z racji gabarytów nie mogła liczyć na bliższą znajomość. Lata mijały, przyjaciółki wychodziły za mąż i rodziły dzieci, a ona pozostawała ostatnią dziewicą w towarzystwie. Nic nie wskazywało na to, by miało się to zmienić.
Podjęła wyzwanie. To nie była kolejna cudowna kuracja odchudzająca, dzięki której traci się połowę masy ciała w kilka miesięcy. 27-latka potrzebowała na to 6 lat wyrzeczeń. Schudła ponad 80 kilogramów i dzisiaj wskaźnik wagi zatrzymuje się na ok. 60. Jak przyznaje, mężczyźni to doceniają. Ma za sobą pierwszy związek, który niestety nie przetrwał, ale wreszcie jest gotowa na miłość! Teraz naprawdę może się podobać...
Chyba widać różnicę?
Przemiana 27-letniej Hazel. Od 140 do 60 kilogramów!
Przemiana 27-letniej Hazel. Od 140 do 60 kilogramów!
Przemiana 27-letniej Hazel. Od 140 do 60 kilogramów!
Przemiana 27-letniej Hazel. Od 140 do 60 kilogramów!
Przemiana 27-letniej Hazel. Od 140 do 60 kilogramów!
Przemiana 27-letniej Hazel. Od 140 do 60 kilogramów!
Przemiana 27-letniej Hazel. Od 140 do 60 kilogramów!