Odchudzasz się i... nie chudniesz? Być może przyczyną jest...

Kontrowersyjna teoria. Zgadzacie się z nią?
Odchudzasz się i... nie chudniesz? Być może przyczyną jest...
23.05.2014

Walka z niedoskonałościami nie zawsze kończy się sukcesem. Przekonała się o tym każda kobieta, która była zdeterminowana, by pozbyć się nadprogramowych kilogramów, ale w pewnym momencie musiała uznać swoją porażkę. Czasami nasz styl życia nie pozwala na wzmożoną aktywność fizyczną, czasami cudowna dieta okazuje się zupełnie nieskuteczna, czasami ulegamy słabościom... To wymagająca walka, która nie zawsze kończy się sukcesem. Nie brakuje kobiet, które od lat dążą do upragnionej sylwetki, ale nic z tego nie wychodzi. Dlaczego?

W gruncie rzeczy jesteśmy silne i potrafimy wiele znieść. Na wątłych kobiecych barkach często opiera się cała rodzina. To my dbamy o dom, rodzimy i wychowujemy dzieci, równocześnie pracując zawodowo. A jednak z własnymi słabościami i ciałem bardzo często przegrywamy. Tłumaczymy to sobie na wiele różnych sposobów, ale nigdy nie uświadamiamy sobie jednego – być może wcale nie chcemy schudnąć!

Choć teoria sformułowana przez irlandzką doktor socjologii, Bernadette Rock, brzmi rewolucyjnie, warto się nad nią zastanowić. Jej zdaniem najczęstszą przyczyną porażki w czasie kuracji odchudzającej nie jest sprzeciw organizmu, ale nasze myślenie. Niektóre z nas zwyczajnie lubią być pulchniejsze, ale boją się do tego przyznać. Nie tylko przed otoczeniem, ale także przed samą sobą.

Kate Upton

Jej zdaniem nie brakuje osób, które rzeczywiście podejmują wyzwanie utraty wagi, ale nieustannie je sabotują. Czasami nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale podświadomie czujemy, że dodatkowe kilogramy i tłuszczyk są dla nas korzystne. Co takiego możemy zawdzięczać znienawidzonej sylwetce? Doktor Bernadette Rock przytacza trzy podstawowe wnioski:

1. Nadwaga jest dla nas wygodnym usprawiedliwieniem i doskonałą wymówką. Jeśli jakimś cudem się jej pozbędę, wtedy nie będzie już taryfy ulgowej. Nie będę miała wymówki, dlaczego nie poznałam idealnego faceta, nie mam odwagi, by zmienić pracę itd.

2. Dodatkowe kilogramy działają niczym czapka niewidka. Kto normalny zainteresuje się ociekającą tłuszczem kobietą? W głębi duszy lubimy ten stan, kiedy jesteśmy niewidzialne dla otoczenia i nie koncentrujemy na sobie uwagi. Możemy żyć spokojnie w tle i nie narażać się na ludzkie spojrzenia.

3. Otyłość i ciało, któremu daleko do ideału, są naszą najlepszą ochroną przed innymi ludźmi. Dzięki temu czujemy, że nie musimy ulegać ich wpływom.

Kate Upton

Do czego to wszystkiego prowadzi? Nasza podświadomość jest największym wrogiem na drodze do rzekomo upragnionej sylwetki. Jeśli podejmujemy walkę bez zrozumienia, co tak naprawdę siedzi w naszej głowie, nigdy nie osiągniemy sukcesu i satysfakcji. Rozum podpowiada, by się odchudzać, ale serce zdecydowanie się temu sprzeciwia. Skoro gdzieś głęboko dostrzegam zalety nadwagi, to nigdy nie znajdę w sobie tyle siły, by ostatecznie się z nią rozprawić.

Jedyną metodą jest zrozumienie, co nadwaga mi daje. Być może rzeczywiście lubię się za nią ukrywać, daje mi poczucie bezpieczeństwa, odsuwa ode mnie ludzi, którzy mogliby mnie zranić. Dopiero taka szczera diagnoza pozwoli uwolnić się od tego balastu. Najpierw trzeba uzmysłowić sobie często nieracjonalne zalety takiego stanu rzeczy, by móc ruszyć z miejsca i rzeczywiście schudnąć.

Przekonuje Was to?

Polecane wideo

Komentarze (20)
Ocena: 4.6 / 5
Anonim (Ocena: 5) 03.02.2015 15:30
Żeby schudnąć szybko, zdrowo, ładnie - potrzebny jest sensowny plan; ćwiczenia, suplementy diety (ja brałam acetomale) i ograniczenie syfu w jedzeniu. W dwa miesiące zrzuciłam 8 kg. Efektu jojo nie stwierdzono.
odpowiedz
:( (Ocena: 5) 26.05.2014 11:41
Ja dzisiaj straciłam całą motywację, chciałam zrzucić oponkę na wakacje więc wzięłam się do roboty. Ćwiczę brzuszki z Mell B, robię ćwiczenie na talię, przysiady do tego treningi cardio od 2,5 tygodnia do tego staram się zdrowo odżywiać, bez żadnych diet, po prostu jeść wartościowe posiłki, i co i NIC! Waga ani drgnie :(, nie schudłam nawet pół kilograma. Całkowicie mnie to przybiło. Mam ochotę kupić czekoladę i dać sobie z tym wszystkim spokój. Chciałam zrzucić tylko 5kg, ale nie w moim przypadku to niewykonalne...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.05.2014 20:03
nigdy takich bredni nie czytałam...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.05.2014 14:34
Źle dobrali to zdjęcie do artykułu, przecież ta kobieta na nim nie jest gruba.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 23.05.2014 14:32
Mimo wszystko to jest po części prawda. Wiele osób tak ma, że nie chce im się nic robić i nauczyli się wszystko usprawiedliwiać chorobą. Twierdzą, że są chorzy i nawet nie próbują się leczyć, tylko są z siebie dumni i uważają, że są nietykalni i nie można powiedzieć im prawdy. Tak dla przykładu niedoczynność tarczycy, która powoduje tycie można leczyć. Trzeba pójść do lekarza, zrobić badania, a potem brać tabletki. Często też pokazywane są przykłady ludzi, którym udało się zrzucić kilkadziesiąt kilo dzięki odpowiedniej diecie i regularnym ćwiczeniom. Ale to wszystko wymaga determinacji i wytrwałości. A niektórzy ludzie po prostu lubią użalać się nad sobą i szukać winy wszędzie, byle tylko nie w sobie.
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie