Z nadmiarem kilogramów zmaga się coraz więcej kobiet, nic dziwnego, że każda kolejna „cudowna” dieta cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Jednak mnóstwo Polek i tak najchętniej stosuje metodę polegającą na odstawieniu jedzenia. Efekt? Drastycznie spowalniamy wówczas metabolizm, co zwykle skutkuje efektem jo-jo, czyli gwałtowną utratą kilogramów, a następnie równie szybkim przybieraniem na wadze.
Musimy zdać sobie sprawę, że powtarzające się naprzemienne chudnięcie i tycie w stosunkowo krótkich przedziałach czasu zaburza fizjologię organizmu, co znacząco zwiększa ryzyko śmierci z powodu schorzeń układu krążenia. Na takie niebezpieczeństwo narażają się zwłaszcza kobiety, które postanawiają się odchudzać, choć ich wyjściowa waga mieści się w normach.
Zobacz także: Zaskakujące produkty, przez które SZYBKO TYJESZ
Z rozmaitymi, modnymi programami żywieniowymi trzeba bardzo uważać, bo wiele z nich może wywołać więcej szkody niż pożytku. Najlepszym przykładem jest tzw. dieta alkaliczna, której pomysłodawca, Robert O. Young określał się mianem „jednego z najlepszych naukowców świata”, choć z czasem okazało się, że jego dyplom został sfałszowany, promowane metody nie były potwierdzone badaniami naukowymi, a sam Young został skazany za oszustwa i wyłudzenia.
Mimo to dietę alkaliczną wciąż stosuje wiele kobiet, opierających jadłospis na produktach o niskiej zawartości białka, przede wszystkim warzywach i owocach (choć wykluczone są warzywa strączkowe, ziarna i orzechy), rezygnujących z cukru i czekolady, pijących wodę alkaliczną lub wodny roztwór wodorowęglanu sodu, czyli sody oczyszczonej.
Zdaniem specjalistów taki system nie spowoduje znaczącego spadku wagi, choć – dzięki spożywaniu dużej ilości warzyw – faktycznie możemy trochę schudnąć. Jednak przy okazji narażamy się na niedobór potrzebnych organizmowi składników odżywczych, zwłaszcza węglowodanów złożonych, białek, witaminy D oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych. Jakby tego było mało, regularne picie roztworu sody oczyszczonej może uszkadzać błonę śluzową żołądka.
Fot. Thinkstock
Sporo kontrowersji budzi również inna modna ostatnio dieta, czyli Whole30. To bardzo restrykcyjny, 30-dniowy program, który zakłada wykluczenie z jadłospisu cukru (w tym także słodzików), glutenu, nabiału, alkoholu, warzyw strączkowych i zbóż. Dozwolone jest natomiast spożywanie mięsa, owoców morza, jaj, warzyw, niektórych owoców czy orzechów (oprócz orzeszków ziemnych). Dieta wymaga niezwykłej samokontroli i dyscypliny, nie tylko w trakcie jej stosowania, ale – co najważniejsze – również po skończeniu miesięcznego detoksu.
Jednak eksperci są sceptyczni. Nie ma bowiem żadnych badań, które potwierdzałyby skuteczność tego programu w kwestii odchudzania. Poza tym, jak wszystkie restrykcyjne diety, często kończy się ona efektem jo-jo.Whole30 cechuje także wysoka podaż sodu i niska wapnia, co może negatywnie wpływać na poziom cholesterolu i równocześnie prowadzić do niedoborów żywieniowych.
Liczne grono przeciwników ma również dieta paleo, która w ostatnich latach cieszy się ogromną popularnością. Polega na tym, że żywimy się jak nasi przodkowie z epoki kamienia łupanego, zwłaszcza mięsem, rybami i owocami morza, zielonymi warzywami, jajkami, orzechami czy miodem. Unikamy natomiast nabiału, warzyw strączkowych, produktów z dużą ilością skrobi (np. ziemniaków), produktów pełnoziarnistych, cukru, soli, drożdży, żywności przetworzonej i sztucznej, czyli konserwantów, barwników oraz innych chemicznych ulepszaczy.
Fot. Thinkstock
Choć w diecie paleo nie trzeba liczyć kalorii i ważyć posiłków, według jej zwolenników możemy stracić nawet 20 kilogramów w pół roku. Jej zaletą może być też fakt, że nie jest to program obliczony na jakiś okres, ale sposób na życie i stałą zmianę podejścia do odżywiania.
To w czym problem? Eksperci podkreślają, że wykluczenie wielu produktów, na przykład zbóż, nie służy zdrowiu. Pamiętajmy bowiem, że nasz organizm potrzebuje wszystkiego w rozsądnych ilościach – również nabiału, produktów pełnoziarnistych czy warzyw ze skrobią. Duża ilość mięsa w diecie może doprowadzić ponadto do zakwaszenia organizmu, obciążone zostają też nerki.
Jeśli chcesz stosować dietę paleo, jadłospis najlepiej opracować z dietetykiem. Specjalista zbilansuje posiłki, zapewniając podaż wszelkich niezbędnych organizmowi składników odżywczych. Brak nabiału w diecie może bowiem doprowadzić np. do niedoboru wapnia, warto zatem wiedzieć, jakie są inne źródła tego pierwiastka i jak zapewnić sobie jego podaż. Diety paleolitycznej nie zaleca się osobom z cukrzycą, schorzeniami serca czy problemami z krążeniem. Przed jej rozpoczęciem warto zrobić kontrolne badania, żeby sprawdzić swój stan zdrowia.
RAF