850 tysięcy fanów na Facebooku, 625 tysięcy obserwatorów na Instagramie i niemal 120 kilogramów żywej wagi. Tess Holliday (prawdziwe nazwisko: Munster) to prawdziwa ikona plus size. Zaczynała jako blogerka, a dzisiaj jest profesjonalną modelką. Kilka miesięcy temu jako pierwsza puszysta kobieta podpisała kontrakt z prestiżową agencją, która wcale nie specjalizuje się w tym zjawisku. Zdecydowana większość jej podopiecznych to wychudzone piękności.
Mało kto wierzył w sukces tego eksperymentu, ale pierwsze agencyjne zdjęcia puszystej Amerykanki dają nadzieję, że jej kariera to nie tylko ciekawostka na chwilę, ale zapowiedź czegoś większego. Mierząca 165 cm modelka może się „pochwalić” BMI na poziomie 42 i wymiarami 124-124-132.
29-latka wierzy, że dzięki swojej publicznej działalności uda jej się zmienić społeczne postrzeganie piękna. Bo to wcale nie jest uzależnione od szczupłej sylwetki. Seksbombą może być nawet osoba jej wymiarów. Czy rzeczywiście? Na upublicznionych niedawno fotografiach modelka hipnotyzuje spojrzeniem, ale cała reszta jest mocno dyskusyjna... Spełni się w tej roli?