Ma zadatki na prawdziwą top – jest wysoka, chuda i oryginalna. Wpisuje się w trend nowoczesnych, eterycznych modelek, takich jak Sasha Pivovarova, Masha Tyelna czy Marcelina Sowa. Świat mody od razu docenił jej niespotykaną urodę, przyrównując do średniowiecznych rusałek i dzikich księżniczek ze wschodnich stepów.
Tanya Dziahileva, bo o niej mowa, urodziła się w 1991 roku w Vitebsku na Białorusi. W wieku czternastu lat przebojem wdarła się na światowe wybiegi, prezentując ekskluzywne kolekcje Prady, Alexandra McQueena, Chanel i Chloé. Potem było już tylko lepiej. Tanya została twarzą Hugo Bossa, YSL, Celine, D&G i wielokrotnie pojawiała się na okładce "Vogue'a". Dzisiaj ma ugruntowaną pozycję i wybiera tylko najlepsze oferty, więc nie bez powodu otrzymała miano największego odkrycia sezonów.
Mimo to jej uroda ma wielu przeciwników i wzbudza ogromne emocje. Zarzuca się jej odstające uszy, zbyt szeroki uśmiech, wyłupiaste oczy i androgeniczną, aseksualną sylwetkę. Niektórzy nazywają ją nawet kosmitką o dziwacznych rysach twarzy. Z całą pewnością Tanya nie przejmuje się takimi opiniami. Zachowuje się jak urodzona gwiazda – uwielbia błyski fleszy, pozowanie przed kamerą i szalone backstage podczas pokazów. Z uśmiechem na ustach wyznaje, że po prostu kocha modę, a praca modelki to jej żywioł. Sprawia wrażenie beztroskiej, szalonej nastolatki i łatwo nawiązuje kontakty. Marzy o tym, aby w przyszłości zostać profesjonalnym fotografem, ale póki co, zadowala się zdjęciami koleżanek po fachu, które robi małym, podręcznym aparatem cyfrowym.