Początkowo funkcja personal shopperów (zakupowych asystentów) kojarzyła się tylko z gwiazdami (które potrzebowały kogoś, kto pomoże im znaleźć swój styl), potem z bogaczami, a teraz z ich usług zaczynają korzystać wszyscy. W Polsce można wynająć nawet Tomasza Jacykowa, który nie ujawnia swoich stawek, a klientkom na zakupy zaleca wzięcie co najmniej kilku tysięcy złotych.
W Polsce, tak jak za granicą, powoli obniża się próg zamożności klientów. Z usług personal shopperów najchętniej korzystają osoby bardzo zapracowane albo szukające pomocy w odnalezieniu własnego stylu. Ci pierwsi nie mają czasu na wielogodzinne chodzenie po sklepach, od asystenta oczekują, że skróci czas i da im od razu to, czego szukają. Natomiast drudzy nie umieją się odnaleźć w modowych trendach, nie wiedzą, jakie fasony pasują do ich figury, nie umieją dobrać kolorów, dodatków. Asystent ma im pokazać, jak to robić i jeśli to możliwe, nauczyć.
Zadanie personal shoppera jest bardzo precyzyjne, nie ma miejsca na pomyłki. Kaja Widawska, która na co dzień pomaga w zakupach, w rozmowie z magazynem „Brief" tak definiuje swoje zajęcie:
„Personal shopper poświęca czas wyłącznie klientce bądź klientowi, aby wybrać najkorzystniejsze części garderoby czy dodatki. Dzięki temu, do szafy trafiają tylko potrzebne ubrania, a wydatki na rzeczy kupione pod presją są ograniczane".
Tomasz Jacyków nie potrzebuje żadnego marketingu, aby rozreklamować swoje usługi, jednak pozostali personal shopperzy działają w cieniu. Ich sukces zależy od zadowolenia klientów, których uda się pozyskać, ale najważniejszy jest marketing szeptany - stare i dobrze znane „jedna pani drugiej pani, jeden pan drugiemu panu" i reklama rusza w miasto.
W Polsce doradcy mają też w swoich usługach pakiety takie jak pomoc w znalezieniu kreacji i dodatków na studniówkę, imprezę firmową, wieczór panieński. Połączone jest to ze stylizacją. Koszt takich zakupów to 1200 do 1500 zł. Standardowe wyjście i buszowanie po sklepach ma taryfę godzinową - pierwsza 200 zł, za następne około 150 zł. Ceny oczywiście można negocjować, nie ma sztywnych stawek.
Asysta personal shopera przydaje się szczególnie, gdy jedziemy do miasta, w którym nie znamy sklepów ani ich rozmieszczenia. Jego obecność to dar z niebios, który pomoże nam się odnaleźć i wyeliminuje niemiłe niespodzianki.