Jedna z internautek opowiada historię swojego toksycznego związku: „Facet mnie zdradzał, bił, wyzywał, popadł w alkoholizm i na dodatek był o mnie zazdrosny. Odizolował mnie od przyjaciół, zastraszył, a teraz, gdy już nie mam nikogo na świecie oprócz niego, zaczął być normalnym, kochającym facetem. Wie, że go nie zostawię, bo nie mam do kogo wrócić, spaliłam za sobą wszystkie mosty. Nie pozwolił mi wyjechać na studia, nie chciał zamieszkać ze mną w innym mieście. Zostałam w moim małym miasteczku przy nim.
Teraz tego żałuję. Mam przez niego problemy z rodzicami, którzy myśleli, że wyjadę, odciążę ich od wydatków. Tylko ja chodzę do pracy, a on siedzi w domu i twierdzi, że nigdzie nie ma roboty. Za wszystko ja muszę płacić, a on nie krępuje się brać ode mnie kasy. Przez prawie trzy lata kupił mi tylko wisiorek z łańcuszkiem. A ja jemu… Nie da się tego zliczyć. Gdy on ma kasę, wydaje ją na picie i swoje zachcianki. Chciałabym, aby w końcu pomyślał o przyszłości – ja mam 20 lat, on 24. Chcę uniezależnić się od rodziców, a on na odwrót – chce siedzieć na garnuszku mamusi do końca życia, bo tak łatwiej. Przez to wszystko pogorszyła się moja wieloletnia depresja… Mam dość…”
Wiele kobiet tkwi w toksycznym związku. Choć czują się nieszczęśliwe i osamotnione, nie potrafią odejść od toksycznego mężczyzny. Pia Mellody, światowy autorytet w dziedzinie terapii uzależnień i zaburzeń emocjonalnych, w swojej książce „Toksyczna miłość i jak się z niej wyzwolić” tłumaczy, że osoba, która nie kończy toksycznego związku, jest Nałogowcem Kochania. „To ktoś, kto jest uzależniony od drugiej osoby, spleciony z nią i nieustannie skoncentrowany na niej bez udziału swej woli. Taki stan często opisuje się jako współuzależnienie, lecz według mnie to ostatnie jest zjawiskiem o wiele szerszym i bardziej fundamentalnym”.
Uzależnienie od toksycznego partnera sprawia, że mamy:
- Trudność w doznawaniu poczucia własnej wartości, czyli trudność w kochaniu samego siebie.
- Trudność w wytyczaniu granic miedzy sobą a innymi ludźmi, czyli trudność w chronieniu własnej osobowości.
- Trudność we właściwym poznaniu obiektywnej prawdy o sobie, czyli trudność w określeniu, kim się jest i w jaki sposób dzielić się sobą z innymi.
- Trudność we właściwym adresowaniu swoich dorosłych potrzeb i pragnień, czyli trudność w troszczeniu się o siebie.
- Trudność w doświadczaniu i wyrażaniu obiektywnej prawdy o sobie z umiarem, czyli trudność we właściwym przeżywaniu swojego wieku i różnych zewnętrznych okoliczności.
Pia Mellody wyjaśnia, że w toksycznym związku bardzo często jedna strona jest skoncentrowana na partnerze i wzajemnych stosunkach; druga zaś stara się uniknąć poufałej bliskości z partnerem, najczęściej poprzez uleganie jakimś innym nałogom. „Pierwszą osobę nazywam Nałogowcem Kochania, drugą – Nałogowcem Unikania Bliskości. Układ stosunków między nimi nazywam związkiem wzajemnego współuzależnienia” – pisze specjalistka. Podstawą układu wzajemnego nałogowego uzależnienia nie jest zdrowe uczucie, lecz duża intensywność emocji, pozytywnych i negatywnych. Obok miłości i pożądania może pojawić się nienawiść, lęk, oburzenie, niechęć itp.
Kobiety uzależniają się od swoich toksycznych partnerów, dlatego nie potrafią zakończyć trującej relacji. Ale nie kończą tych związków również z innych powodów.
Boją się samotności
To jedna z głównych przyczyn, przez które kobiety nie kończą związków bez przyszłości. Tak bardzo przyzwyczaiły się do partnera, że – jak im się wydaje – nie umiałyby od niego odejść. Nie chcą być same, boją się, że zostaną z niczym. Wolą tkwić w nieudanej relacji niż zacząć radzić sobie na własną rękę.
Liczą, że partner się zmieni
To typowe dla osoby współuzależnionej. Kobieta nie odchodzi od toksycznego partnera, bo ciągle żyje nadzieją, że on się zmieni, że między nimi znowu będzie „tak jak dawniej”. Każdego dnia wmawia samej sobie, że może być lepiej, a wybryki partnera pewnie więcej się nie powtórzą. Niestety, nic się nie zmienia, a kobieta nadal tkwi w toksycznym, wyniszczającym ją układzie.
Winy szukają w sobie
Gdy toksyczny związek trwa już kilka lat, wiele kobiet zaczyna usprawiedliwiać partnera i… szukać winy w sobie. Dlatego wmawiają sobie, że do agresji czy wybuchu same sprowokowały mężczyznę. Że nie układa im się, bo są za mało zaangażowane. Kobiety zaczynają usprawiedliwiać partnera. Po prostu nie potrafią przerwać spirali toksycznych zależności.
Uważają, że jest już za późno
Jak internautka, którą cytowaliśmy na początku – kobiety w toksycznych układach zwykle są przekonane, że spaliły za sobą mosty i nie mają do czego wrócić. Boją się, że gdy odejdą, zostaną z niczym. Poza tym bardzo często twierdzą, że „nie mogą zostawić partnera”, choć powody często okazują się irracjonalne.
Żyją złudzeniami
W toksycznym, wieloletnim związku albo małżeństwie kobiety zaczynają szukać azylu, którym często okazuje się ucieczka we wspomnienia. Siłę czerpią wtedy z marzeń. Poza tym kobiety w związku bez przyszłości często mylą miłość z przyzwyczajeniem albo przymykają oko na wady partnera, bo wydaje im się, że spotkały swoją drugą połowę. Życie złudzeniami jest typowe dla toksycznej relacji.Nie musisz tak żyć!
Z toksycznej relacji można się wyrwać. Pia Mellody twierdzi, że trzeba wtedy przejść przez cztery fazy. Oto, co musisz zrobić:
- Zwrócić uwagę na wszystkie wyraźnie nałogowe zachowania poza związkiem wzajemnego uzależnienia (alkoholizm, problemy z jedzeniem itp.) i zacząć z nimi zrywać.
- Zerwać z nałogowymi postawami i zachowaniami wewnątrz związku.
- Poddać się terapii pomagającej wyzwolić się spod wpływu dawnych, głęboko zakodowanych przeżyć z okresu dzieciństwa (jeśli okaże się to konieczne). Tylko niewielu ludzi potrafi o własnych siłach poradzić sobie z dawnymi uczuciami porzucenia i omotania. Większość ludzi pragnących wyleczyć się z toksycznego, wzajemnego uzależnienia w wieku dorosłym, wymaga najpierw terapeutycznej pomocy w pozbyciu się resztek szkodliwych przeżyć z dzieciństwa.
- Zająć się głęboko ukrytymi symptomami współuzależnienia.
„Jeśli twój ostatni związek rozpadł się całkowicie, a ty przez jakiś czas (albo w ogóle) nie próbujesz wejść w nowy, jest to oznaka zdrowienia: jesteś już w stanie oprzeć się urokowi nowego wybawcy” – zauważa autorka w swojej książce. Musisz przerwać cykl uzależnienia i spróbować żyć bez toksycznego mężczyzny u boku. I nie bój się sięgnąć po specjalistyczną pomoc, jeżeli zerwanie okaże się ponad twoje możliwości. Korzystne będzie również wsparcie zaufanych osób.
Ewa Podsiadły-Natorska