O ile jesteś twardo stąpającą po ziemi kobietą, która wie, czego chce i jakich wartości szuka w drugim człowieku oraz w miłości, prawdopodobnie trudno jest ci wyobrazić sobie, że można się zakochać w mężczyźnie, którego się nie zna. Zwłaszcza, jeśli nie widziałaś go nigdy na oczy. Jednak zauroczenie przez internet stało się znakiem naszych czasów. Znakiem niepokojącym, bo czy obcą osobę można obdarzyć jakimkolwiek uczuciem? Okazuje się, że tak. Internet tworzy złudne poczucie bliskości i pozwala zacieśniać więzy w wirtualny sposób. Na taką miłość podatne są szczególnie nastolatki, które szukają swojej drugiej połówki.
One to przeżyły
Czy można zakochać się przez internet i czy szukanie miłości za pośrednictwem komputera ma sens? Owszem. Przeżyła to 25-letnia Beata. Chłopaka, w którym się zadurzyła, poznała w ten sposób cztery lata temu. Rozmawiali codziennie, świetnie się ze sobą dogadywali, uwielbiali przesiadywać przed monitorami długie noce – byle tylko mieć ze sobą kontakt. – Dzieliło nas jednak 400 kilometrów. W końcu zrozumiałam, że czuję do niego coś więcej, że to nie tylko przyjaźń. Gdy mu to wyznałam, bardzo się zdziwił. Nie potrafiłam jednak dłużej ukrywać swoich uczuć. W końcu postanowiliśmy się spotkać. Byliśmy razem przez kilka miesięcy – opowiada Beata. Miłość w sieci spotkała również 23-letnia Kamila. – Nie wierzyłam w to, dopóki sama tego nie przeżyłam. Najpierw była fascynacja, zauroczenie, w końcu miłość. Kompletnie oszalałam. Ale gdy się spotkaliśmy, czar prysł. Mój wybranek serca zachowywał się zupełnie inaczej niż w internecie. Przeżyłam głęboki zawód – wyznaje. Teraz podkreśla, że bliskich, wirtualnych kontaktów lepiej unikać, bo są sztuczne.
Śmierć odległości
Aaron Ben-Ze’ev w swojej książce „Miłość w sieci” wymienia główne antynomie rządzące związkami uczuciowymi online. To przede wszystkim odległość i bezpośredniość, zwięzła i bogata komunikacja, anonimowość i otwartość, szczerość i oszukiwanie, ciągłość i nieciągłość, marginalne zaangażowanie fizyczne i znaczne zaangażowanie psychiczne. – W cyberprzestrzeni rozdzielenie kobiety i mężczyzny przestaje mieć znaczenie. Niektóry określają to nawet śmiercią odległości. Chociaż każdy wchodzi do internetu w innym miejscu, w cyberprzestrzeni dwoje ludzi znajduje się de facto w jednym miejscu – wyjaśnia Aaron Ben-Ze’ev. I właśnie dzięki tej bezpośredniej komunikacji w czasie pojawia się uczuciowa bezpośredniość – ludzie mają możliwość wyrażania spontanicznych, prawdziwych relacji emocjonalnych, tak jak to się odbywa w normalnych związkach offline. Ale w internecie z odpowiedzią można się również wstrzymać, co jest niemożliwe w świecie rzeczywistym.
Wirtualne bratnie dusze
– Ta bezpośredniość czasowa i prędkość komunikacji sprawiają, że ludzie tracą poczucie czasu i dają się wchłonąć alternatywnej osobowości czy wyimaginowanemu otoczeniu. Cyberprzestrzeń daje nam poczucie bliskości – twierdzi Aaron Ben-Ze’ev. Dlatego osoby, które często się ze sobą komunikują przez internet, nazywają siebie „bratnimi duszami”. Odkrywamy się. – Cyberprzestrzeń skłania do większej szczerości oraz otwartości i sprawia, że ludzie zachowują się inaczej niż mówią stereotypy. A zatem kobiety częściej wyrażają swoją seksualność niż w związkach offline, a mężczyźni bywają bardziej wrażliwi emocjonalnie – twierdzi autor książki „Miłość w sieci”. Swoje robi również wyobraźnia, która w internecie odkrywa kluczową rolę w relacjach damsko-męskich. Nie ma tutaj uczucia wstydu czy wizji porażki w sprawach uczuciowych czy intymnych. Lepiej jednak uważać, bo od internetu można się uzależnić. Dlatego jeśli do częstych rozmów dołączy w końcu cyberseks, trudno się dziwić, że relacja między kobietą i mężczyzną staje się głębsza, a my mamy poczucie psychicznego związania z drugą osobą.
Zakochana w wyobrażeniu
Zdaniem autora książki, związki online istnieją. Jednak jest to relacja pełna sprzeczności – jest w nich bliskość i odległość, szczerość i oszustwo itp. Choć zauroczenie może się pojawić, nie należy go mylić z miłością. Zwykle pierwszym etapem jest zaangażowanie w wirtualną znajomość, która z czasem może przemienić się w szczególny rodzaj zakochania. Miłość to jednak bardzo zaawansowany rodzaj emocji, praktycznie niemożliwy do wystąpienia wyłącznie na etapie częstych rozmów. Poza tym – co wydaje się najważniejsze – zakochujemy się nie w człowieku, ale w wyobrażeniu o nim. Nawet rozmowy przez telefon czy wymiana zdjęć o niczym nie świadczą. Bardzo często zdarza się, że udana, bliska relacja w sieci okazuje się sztywna i nieprzyjemna w rzeczywistości. Poza tym, jak podkreśla, Aaron Ben-Ze’ev internetowy związek jest znacznie prostszy niż relacja offline. – Ludzie pozostający w związkach online korzystają z zalet bliskiego związku, płacąc niewielką cenę za trwanie jednocześnie w związku na odległość. Pod tym względem znajomości internetowe zachęcają do społecznej interakcji, ponieważ obniżają jej koszty – zaznacza Aaron Ben-Ze’ev.
Psychika się nie zmienia
Czy zakochanie przez internet może być niebezpieczne? Tak, jeśli zastąpi rzeczywiste kontakty międzyludzkie, a rozmawiający ze sobą kobieta i mężczyzna nie będą dążyli do spotkania, które jest weryfikatorem tego typu znajomości. Dlatego zamiast brnąć w taką znajomość, lepiej w porę doprowadzić do spotkania poza cyberprzestrzenią, aby przekonać się, czy warto zacieśniać więzy. O tym, jak się zachowywać na randce z chłopakiem poznanym przez internet, przeczytasz w osobnym tekście. Poza tym Aaron Ben-Ze’ev uważa, że tak naprawdę nie wiemy, co kryje w sobie związek określany „bliskością na odległość”. – Nasz system emocjonalny nie jest jeszcze tak skonstruowany, żeby sprostać tym przeciwstawnym cechom. Wygląda na to, że nowym technologiom nie towarzyszy zmiana psychiki – sądzi Aaron Ben-Ze’ev. Nie jesteśmy gotowi budować związków, których nie da się urzeczywistnić. Uczucia odgrywają tutaj ogromną rolę, ale są to związki niestabilne, pełne sprzeczności, a przez to nienaturalne. W tym sensie związki rzeczywiste wydają się jedynymi relacjami, w których wszystkie zachowania partnerów – zarówno te dobre, jak i te złe – są prawdziwe.
Julia Wysocka
Zobacz także:
Młodzi ludzie tuż przed snem: Facebook zamiast seksu
Oto, jak wygląda współczesność dzisiejszych młodych osób.
Uzależnienie od Internetu ogarnia Polaków
Nie możemy wytrzymać dnia bez sprawdzenia poczty elektronicznej.