Fatalne zauroczenie: „Facet, którego kocham... ma 60 lat!”

Dzieli ich prawie 40 lat. Czy taki związek ma w ogóle rację bytu?
Fatalne zauroczenie: „Facet, którego kocham... ma 60 lat!”
Fot. iStock
12.04.2017

Podobno nie ma żadnej granicy wiekowej, jeżeli chodzi o miłość. Zakochują się zarówno nastolatkowie, jak i ludzie będący u zmierzchu życia. O ile partnerów nie dzieli duża liczba lat, wszystko jest w porządku. Sytuacja komplikuje się, gdy jedna z osób mogłaby być rodzicem, a druga jej dzieckiem. Podobne układy wymagają od zakochanych mnóstwo wysiłku i nawet wtedy nie zawsze kończą się happy endem. Przyczyną są krzywe spojrzenia rodziny, znajomych oraz sąsiadów, inne priorytety, potrzeby oraz wszelkiego rodzaju różnice pokoleniowe.

Jak to się ma do płci? Czy częściej spotykane są przypadki młodych kobiet zakochanych w dojrzałych facetach czy wyrostków zauroczonych w „mamuśkach”? Chyba jednak przeważają te pierwsze. Co do różnicy wieku pomiędzy partnerami, wydaje się, że nie ma na nią reguły. Są panie, które obdarzają uczuciem nawet 60-latków... Szaleństwo? A jednak!

Agata ma 22 lata, a jej wybranek 60. Kobietę i mężczyznę dzieli zatem prawie 40 lat – po prostu przepaść. Czy to uczucie ma szansę na spełnienie?

Zobacz także: Kobieca, chuda czy wysportowana - jaka figura najbardziej podoba się facetom?

dużo starszy partner

Fot. iStock

- Od kilku lat mieszkam w Wielkiej Brytanii. Miesiąc temu wróciłam do Polski i muszę wyznać, że bardzo tęsknię, ale nie za samym krajem, nie za przyjaciółmi, nie za jedzeniem i nie za angielskim klimatem. Moje serce wyrywa się do mężczyzny. Jest szefem kawiarni, w której pracowałam przez ostatni rok. Gdy się zatrudniałam, nie sądziłam, że będzie to decydujący krok dla całego mojego życia, bo...  zakochałam się w 60-latku. Trudno sobie wyobrazić bardziej fatalne zauroczenie. Czasami mam wrażenie, że oszalałam, ale jednak to prawda. Kocham go i wiem, że on odwzajemnia uczucie.

Dziś mam świadomość, że wpadłam mu w oko już na początku, podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Prawdopodobnie – bo nie pytałam – dlatego zostałam zatrudniona na stanowisko kelnerki. Bardzo szybko spostrzegłam, że R. często robił się przy mnie czerwony, uciekał wzrokiem i zachowywał się nerwowo. Oczywiście nie podejrzewałam, że najzwyczajniej w świecie mu się podobam - jak kobieta. Dla mnie był starszym panem. Uroczym, ale jednak staruszkiem. Nie przypuszczałam, że wkrótce zobaczę w nim mężczyznę...

Agata przyznaje, że R., który także jest Polakiem, nie próbował jej podrywać.

- Zawsze zachowywał się z klasą. Nie zaczepiał, nie próbował rozmawiać, nie zaglądał mi w dekolt. Po prostu nie robił nic, co zazwyczaj dzieje się, gdy facetowi podoba się kobieta. Wręcz przeciwnie, mówił o swojej żonie, malutkiej wnuczce i codziennych kłopotach. Patrząc na to z mojej perspektywy, nie miał zamiaru mnie zdobyć, bo wiadomo, że opowiadanie o byciu dziadkiem raczej nie zachęci do romansu, podobnie jak wzmianki o żonie. Takie sytuacje zdarzały się jednak sporadycznie, bo przeważnie mnie unikał. Widziałam, że jego zachowanie jest nie do końca naturalne, ale podejrzewałam, że raczej czymś go obraziłam. Powiedziałam coś niestosownego, słabo spisałam się w pracy, zapomniałam się przywitać... Różne rzeczy przychodziły mi do głowy. W końcu odkryłam prawdę.

dużo starszy partner

Fot. iStock

Agata przyłapała R. na ukradkowych spojrzeniach.

- Któregoś dnia poczułam na sobie jego wzrok. Patrzył na moje biodra. To trwało kilka sekund. Po chwili przestał, jakby sam zauważył niestosowność takiego zachowania. Kiedy się na niego obejrzałam, zarumienił się. Nie byłam zniesmaczona, a wręcz zrobiło mi się miło. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak bardzo mu się podobam.

Agata zaczęła być wyróżniania w pracy, ale w sprawiedliwy sposób. R. chwalił ją, gdy widział, jak się stara. Gdy pewnego dnia zadowolony klient wyraził uznanie dla pracy Agaty, szef serdecznie jej pogratulował i powiedział, że cieszy się z takiej pracownicy. Coraz trudniej było mu jednak ukryć pożądliwe spojrzenia.

- Wydaje mi się, że na początku podobałam mu się fizycznie i nic poza tym. Kiedy jednak poznał mnie lepiej i zobaczył, że ciężko pracuję oraz nie mam pstro w głowie jak wiele młodych kobiet, zaczął mnie szanować i pragnąć bardziej. Kilka razy miałam wrażenie, że chce porozmawiać ze mną dłużej, ale zabrakło mu odwagi. Zdarzyło mu się także przejechać dłonią tuż obok mojej, zupełnie jakby chciał ją objąć swoją. W takich momentach czułam napięcie i serce waliło mi mocniej. Już nie widziałam w nim starszego pana, ale mężczyznę. Były takie momenty, że z jego twarzy bił zapał i energia. Dostrzegłam w niej tego młodego chłopaka, którym kiedyś był. I to jakiego chłopaka! R. z dnia na dzień imponował mi coraz bardziej. Odkryłam, że łączy nas podobne poczucie humoru, a także zamiłowanie do starych samochodów. To zbliżyło nas do siebie jeszcze bardziej. Wkrótce zorientowałam się, że tęsknię, kiedy nie pojawia się w kawiarni i zazdroszczę jego żonie.

dużo starszy partner

Fot. Thinkstock

Agata zaczęła się do niej porównywać i wyobrażała sobie, że jest na jej miejscu.

- To bardzo elegancka starsza pani. Musiała być bardzo ładna, gdy była młodą dziewczyną. Skończyła studia, pracowała, dochowała się dwójki dzieci – bez wątpienia R. musi być dumny ze swojej żony. Nie ukrywam, czasami robię się zazdrosna. Brzmi absurdalnie, prawda? Jestem zazdrosna o 60-latka! Ja nie skończyłam studiów, ale mam taki zamiar. W ogóle powzięłam wiele planów na przyszłość i myślę, że mogłabym być interesującą partnerką dla R., gdyby nie dzieliło nas tyle spraw. Wiadomo, że starszemu mężczyźnie nie zaimponuje się tylko wyglądem, no chyba, że chodzi mu wyłącznie o fizyczne sprawy.

Po pewnym czasie byłam już bardzo zakręcona na jego punkcie. Niekiedy mówiłam sobie, że nasza miłość nie ma racji bytu, a już za chwilę snułam plany o byciu razem, chociaż czułam też z tego powodu wyrzuty sumienia. W końcu R. ma żonę, dzieci i wnuczkę. Rozbiłabym całą rodzinę.

Los sprawił, że Agata została postawiona pod ścianą. Pewnego dnia oboje z R. zostali dłużej w pracy. Dziewczyna jest przekonana, że mężczyzna wymyślił pretekst, aby być z nią sam na sam.

- Na początku zajmowaliśmy się obowiązkami, ale w międzyczasie rozmawialiśmy. Po jakimś czasie usiedliśmy z kubkami herbaty, aby zrobić sobie przerwę. Przez moment popatrzyliśmy sobie w oczy, a wtedy R. mnie pocałował. Byłam oszołomiona tym kontaktem. Kiedy było już po wszystkim, wyznał, że jestem mu bardzo droga. Nie powiedział „kocham cię”, ale jestem pewna, że właśnie to miał na myśli. On bardziej okazywał mi uczucie czynami i to każdego dnia. Tamtego wieczoru nie zaproponował mi seksu, nie namawiał na kolejne spotkanie w podobnym klimacie. Zdobył się wyłącznie na pocałunek, objęcie mnie i to wyznanie. Ja powiedziałam, że czuję to samo, ale relacja pomiędzy nami nie jest możliwa. Niby zgodził się ze mną, jednak dodał na koniec, że żony nie kocha od dawna i nie układa się pomiędzy nimi.

Następne tygodnie minęły bez większych zmian. Pomiędzy R. a Agatą nie było napięcia, jedynie wzajemna czułość, śmiech i rozmowy. Wkrótce zaproponował jej bycie razem na przekór całemu światu. Agata już nie była taka pewna swojej poprzedniej decyzji, chociaż nadal miała wątpliwości. W końcu  poprosiła mężczyznę o czas do namysłu. Akurat musiała wracać do Polski, bo rozchorowała się jej mama. Podczas pobytu ma zamiar podjąć ostateczną decyzję.

Jestem pewna, że go kocham i pożądam. Podobno piękne są tylko chwile... Czy Waszym zdaniem powinnam zaryzykować i związać się z nim?

Zobacz także: Seks na dyskotekach: „Uwielbiam kluby. Tam roi się od cichodajek!”

 

Polecane wideo

Komentarze (26)
Ocena: 4.35 / 5
gość (Ocena: 1) 07.12.2020 09:11
Sama coś podobnego przezylam i wiem ze uczucia z obu stron są prawdziwe. Ale na tym się musi skończyć, bo taki związek na dłuższą metę nie ma racji bytu. A mloda kobieta traci cenny czas, którego wbrew pozorom nie ma dużo! Jesteś mloda, ładna lepiej poszukaj kogoś młodszego. Jak nie rowiesnika to 10 lat starszego. Ale dla starego dziadka jesteś chwilowym powiewem młodości ale jak emocje opadną wroci na fotel w ciepłych kapciach a ty będziesz pielegniarką
odpowiedz
Ona (Ocena: 5) 03.11.2019 21:50
Popłakałam się czytając to. Bardzo się w to wczulam.. Ponieważ kocham mężczyznę ponad 30lat starszego ode mnie, który ma żonę która kocha, dzieci, wnuki. Jest bardzo ciężko, gdy się nie widzimy,ale gdy jesteśmy razem świat zatrzymuje się w miejscu jesteśmy tylko my, tylko dla siebie. Jest cudownie i nie musi być intymnie. Uczucia między nami są silne i odwzajemnione.. Bardzo go kocham i jestem pewna swoich uczuć, a wcale nie jest prezesem jakiejś firmy. Kocham go za to jaki jest, za jego czułość i zrozumienie, za jego zazdrość i upartosc.. Kocham go za wszystko i za nic. Więc jeżeli Ty jesteś przy nim szczęśliwa i nie macie większych przeszkód jak ew. Rozwód z jego żona to nic nie może Ci stanąć na przeszkodzie do szczęścia jeżeli oboje tego chcecie.. Życzę Ci powodzenia i trzymam kciuki
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 14.10.2019 07:30
To indywidualna sprawa każdego. Nic nikomu do tego. Jeśli ktoś kocha to wiek nie ma znaczenia.
odpowiedz
milena (Ocena: 5) 03.01.2018 19:31
dla mnie nie ma znaczenia, sama poznałam kilka miesięcy temu pana na kochaj.pl- o 15 lat starszego, jak na razie układa się super
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 2) 15.04.2017 18:16
FUUU !!!!
odpowiedz

Polecane dla Ciebie