Reportaż: Życie z maminsynkiem

Związek z facetem uczepionym matczynej spódnicy nie jest prosty. Ale czy może być szczęśliwy?
Reportaż: Życie z maminsynkiem
17.11.2014

Kobieta, która wiąże się z mężczyzną, oczekuje, że stworzy z nim stabilny, dobry związek, w którym będzie czuła się bezpieczna. Oczekujemy wsparcia, zdecydowania, pewności w działaniu, determinacji. Niektóre kobiety nie mają jednak tyle szczęścia – zamiast na mężczyznę samodzielnego, kreatywnego, niezależnego, trafiają na maminsynka, który nie potrafi odciąć się od matki.

„To naprawdę był koszmar” – opowiada Ewelina (wszystkie imiona zmieniłam), lat 28, dziś szczęśliwa mężatka. „Gdy spotykałam się z Marcinem, moim byłym, miałam wrażenie, że jest nas trójka w tym związku, a to już tłum. Początkowo bardzo się cieszyłam, że Marcin ma tak dobry kontakt z rodziną, zwłaszcza z mamą, ale po pewnym czasie zaczęłam dostrzegać niepokojące sygnały”.

Ewelina wspomina wyjazd z Marcinem w góry. Nie zdążyli jeszcze wnieść wszystkich bagaży do domku, który wynajęli ze znajomymi, gdy on już dzwonił do swojej mamy. „Strasznie mnie to wkurzyło, bo ciągnęłam walizkę, a w drugiej ręce miałam narty, liczyłam na pomoc, a Marcin już dzwonił do swojej matki, żeby jej o wszystkim opowiedzieć. Za każdym razem, gdy gdzieś wyjeżdżaliśmy, było tak samo. Codziennie dzwonił do domu i zdawał relację z całego dnia. Miałam wrażenie, że zaraz opowie, co robiliśmy w łóżku”.

Związek Eweliny z Marcinem trwał półtora roku. Czy relacja jej byłego partnera z matką przyczyniła się do ich rozstania? „Nie wiem, może trochę, po prostu do siebie nie pasowaliśmy. Ale jego relacja z mamą na pewno nam nie pomogła. Denerwowała mnie ich zażyłość. Nie mam nic przeciwko temu, aby być w dobrych relacjach z rodzicami, sama w takich jestem, ale oni przekroczyli granicę”.

Rozwód przez teściową

W jeszcze trudniejszej sytuacji znalazła się Kamila, 34-latka, po rozwodzie, która mówi wprost, że jej małżeństwo rozpadło się przez relację matka-syn. „Wiedziałam, że Grzesiek ma dobre układy z mamą, bo to ona go wychowała, więc nigdy nie utrudniałam im kontaktów, a nawet go rozumiałam. Ale kiedy się pobraliśmy, zaczęło się piekło. Grzesiek zażądał, żeby teściowa zamieszkała z nami. Niechętnie, ale się zgodziłam. I to był życiowy błąd. Do wszystkiego się wtrącała, zaczęła mnie krytykować. Doszło do tego, że Grzesiek zaczął omawiać z nią nasze prywatne sprawy, np. kiedy zdecydować się na dziecko, czy zaciągnąć kredyt na większe mieszkanie itp.”.

zakochana para

I jeszcze jeden wpis: „Mam 21 wiosenek i od dwóch lat jestem w związku z maminsynkiem. Sam ciągle powtarza, że mnie kocha… Ale kiedy jesteśmy razem, on potrafi w trakcie randki jechać odebrać mamusię z pracy (która ma pięć minut spacerkiem do domu, a poza tym jest jeszcze siostra chłopaka i ojciec, którym się nie chce ruszyć). Nie widzę się z moim chłopakiem cały tydzień (ja studiuję, on pracuje). Widujemy się tylko w weekendy, a jak trafi się wolny dzień, to on woli spędzić go w domu z mamą niż ze mną. Dzwoni do mnie tylko raz w tygodniu, a kiedy byliśmy razem na wakacjach, to do swojej mamy potrafił dzwonić codziennie.

Planujemy się pobrać, a on jeszcze chce, żebyśmy postawili dom obok jego rodziców, bo ma tam działkę i w sąsiedztwie jeszcze jego siostra ma się budować i że w razie czego będzie z kim dzieci zostawić. A ja tego nie zniosę… I jeszcze on mówi, że to jedyne rozwiązanie”.

zakochana para

Trudna relacja

Związek z mężczyzną zbyt mocno związanym z matką może być trudny. Jeśli ich relacje są bliskie, ale nie przekraczają pewnej granicy, wszystko gra. Gorzej, gdy – tak jak w przypadku bohaterek tego reportażu – mężczyzna bardziej ceni towarzystwo matki niż partnerki, omawia z nią sprawy, które jej nie dotyczą, a podczas spięć i kłótni bierze stronę mamy.

Z wypowiedzi kobiet, które znalazły się w takiej sytuacji, wynika, że tylko nieliczne sobie z nią poradziły. Wyraźny sprzeciw wobec zbyt intymnych relacji mężczyzny z matką rzadko daje skutek – najczęściej są ze sobą tak związani, że wszelka próba oddzielenia ich od siebie kończy się rozpadem partnerskiej relacji.

 

zakochana para

Co możesz zrobić, jeśli stworzyłaś związek z maminsynkiem? Oto kilka podpowiedzi:

- Zdecyduj się na szczerą rozmowę z partnerem. Upewnij się, że będziecie wtedy sami i zrelaksowani. Powiedz mu, że jesteście drużyną i powinniście trzymać się razem, wspólnie decydować o ważnych sprawach, razem uzgadniać istotne kwestie itp.

- W czasie rozmowy podaj konkretne argumenty. Nie mów: „Denerwuje mnie, że jesteś tak blisko z własną matką”, tylko: „Jest mi przykro, że nie omówiłeś ze mną tej sprawy”. Uświadom mu, że jego postępowanie sprawia ci przykrość. Powiedz, czego od niego oczekujesz.

 

zakochana para

- Nie daj sobie wejść na głowę. Jeśli partner twierdzi, że kuchnia matki smakuje mu bardziej, nie wpadaj w kompleksy i nie zmieniaj na siłę swoich żywieniowych nawyków. Jego uwaga nie jest powodem, by robić wszystko pod jego dyktando. Ostatecznie zaproponuj, że może żywić się u swojej matki, jeśli to, co przyrządzasz, mu nie odpowiada.

- Bądź stanowcza. Zaplanuj weekend tylko we dwoje, zwróć partnerowi uwagę, że jego matka zbyt długo u was przesiaduje, powiedz, co i dlaczego ci przeszkadza. Niewykluczone, że będzie to iskrą, która wywoła awanturę, ale musisz reagować.

- Czasem zmiana zachowania partnera okazuje się niemożliwa. Może się też okazać, że relacja mężczyzny z jego matką tylko się zacieśni. Co wtedy? Niekiedy jedynym rozwiązaniem jest zakończenie związku.

Ewa Podsiadły-Natorska

zakochana para

Kamila nie kryje, że najbardziej bolał ją fakt, że Grzesiek rzadko stawał po jej stronie. „Gdy teściowa wygłaszała jakąś uwagę, sprzeczną z moim zdaniem, on ją popierał. Ale gdy ja potrzebowałam wsparcia, milczał, jakby się bał, że mamusia na niego nakrzyczy. Gehenna. Naprawdę doszło do tego, że nie mogłam patrzeć na teściową, znienawidziłam ją. Ich relacja odbiła się na naszym związku, ale on tego nie dostrzegał. Gdy tylko zwracałam mu uwagę, mówił, że jest mu przykro, bo jego mama robi wszystko dla nas. No to zrobiła – zafundowała nam rozwód po czterech latach”.

Czy to dobry kandydat na męża?

Wśród wypowiedzi na forach dyskusyjnych wiele jest internautek, które opisują swój związek z maminsynkiem. Jedna z nich pisze tak: „Mój facet to maminsynek. Czy to dobry kandydat na męża? Jesteśmy razem 2,5 roku i coraz bardziej zaczynam wątpić w to, że człowiek, którego poznałam, jest taki, jak mi się wydawało. Okazuje się, że mój chłopak to maminsynek, który częściej rozmawia przez telefon ze swoją matką niż ze mną, robi wszystko, o co matka go poprosi i zawsze odkłada nasze sprawy na później, kosztem zachcianek jego matki. Rozumiem, że ma tylko ją, bo ojciec zostawił ich, jak mój facet miał cztery latka, ale jego mama chce go najwyraźniej tylko dla siebie… Czy mogę z tym jakoś walczyć? Czy powinnam odejść i poszukać sobie kogoś, kto o wszystko nie pyta się mamy?”.

Polecane wideo

Komentarze (14)
Ocena: 4.71 / 5
gość (Ocena: 5) 24.05.2019 16:13
Kobieta powinna inwestować emocjonalnie w związek z mężem a nie odsuwać się od męża po urodzeniu dziecka i przelewać małżeńską miłość na syna.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 24.08.2018 16:10
Jak kobieta dzwoni do matki (nie ważne już z czym) to znaczy, że ma dobre dobre relacje z rodziną, jest kontaktowa i przyjacielska. Same superlatywy. Jak mężczyzna dzwoni do swojej matki (bo jest stara niedołężna i chce się zapytać czy jeszcze nie zdechła) to jest mamisynkiem! Do teściowej tak, do własnej matki już nie! To właśnie cały obraz kobiet i ich egoizmu. A te porady psychol. to sobie można w kieszeń wsadzić. Problem jest w tym, że facet każdego traktuje jak członka rodziny a kobieta jak konkurencje do wyeliminowania. Zaczyna się na jego kolegach, a kończy na jego rodzinie. Potem jak przychodzi co do czego, to ona jest otoczona setką przyjaciół a on nawet nie ma z kim wyjść na piwo! To przykre, ale całe te ideologie psychologiczne tworzą kobiety z wyrachowania i egoizmu.
odpowiedz
Monikaa (Ocena: 5) 29.12.2017 21:08
Moje małżeństwo też się rozpadło, ale nie tylko przez niezdrową relację z matką, ale jeszcze na dodatek siostrzyczką mojego męża. Dla nich zostawił mnie i naszą córkę.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 19.11.2014 18:55
Niestety jest bardzo dużo kolesi maminsynków, sama mam przykład podobnego zachowania w domu. Jesteśmy z bratem traktowani na równi, ale jako dziewczyna "powinnam" znać się na typowo kobiecych obowiązkach jak pranie, gotowanie etc. a brat wracający z pracy nie robi nic prócz rzeczy dla swojej przyjemności, awantury o posprzątanie i o nauczenie się nowych rzeczy zawsze kończą się fiskiem, niestety moja mama nie potrafi sobie zmusić go do nauczenia się zrobić wokół siebie. Ja sobie poradzę, ale on nie a nawet nie chce sam z siebie się tego nauczyć. Czuję że jak będzie miał juz żone to wtedy ona go wyćwiczy, bo jak narazie nie ma szans.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 19.11.2014 08:28
Dziewczyny uciekajcie jak najdalej od teściowych!
odpowiedz

Polecane dla Ciebie