Dowiedziałem się, że moja narzeczona była puszczalska. Czy taki ktoś może się zmienić? (Historia Karola)

Karol nie wie, co robić. Ślub już w sierpniu, a Marzena ukryła przed nim dawne występki...
Dowiedziałem się, że moja narzeczona była puszczalska. Czy taki ktoś może się zmienić? (Historia Karola)
Fot. iStock
05.03.2017

Nie od dziś wiadomo, że faceci szukają na żony porządnych dziewczyn, które nie miały wielu partnerów seksualnych. A najlepiej, żeby w ogóle z nikim nie spały. Takie kobiety w życiu kierują się zasadami i jest większe prawdopodobieństwo, że w przyszłości nie doprawią mężowi rogów. „Puszczalska dziewczyna zawsze będzie puszczalska. Nawet jeżeli przeżyje z jednym facetem kilka lat, a nawet urodzi mu dzieci, gdy tylko w związku coś się popsuje albo pojawi się rutyna, powróci do dawnych obyczajów” - pisze na forum Anonim. Ale można też przeczytać inne opinie. „Ludzie się zmieniają. Niektóre dziewczyny poprzez przelotne związki szukają akceptacji i miłości, której gdzieś im zabrakło. Trzeba to odróżnić od wyrachowanego, puszczalskiego zachowania polegającego na szukaniu przyjemności” - dodaje użytkowniczka o nicku Fiona.

W dzisiejszych czasach możemy zaobserwować znaczne rozluźnienie obyczajów, ale mężczyźni nadal marzą o czystej dziewicy. Nie dlatego, że boją się porównywania z innymi kochankami, po prostu podświadomie traktują partnerki jak swoją własność i zdobycz. Fakt, że inny facet miał dziewczynę fizycznie, budzi w mężczyźnie niechęć i niesmak. Najważniejsze zaś jest to, jaką będzie żoną i matką. Mężczyźni myślą o tym, czy nie będzie ich zdradzać oraz, jaki przykład da dzieciom. Właściwie trudno nie przyznać im racji...

Karol ma problem ze swoją narzeczoną. Myślał, że pokochał wyjątkową dziewczynę, ale niestety okazało się, że ma bujną przeszłość. Mężczyzna rozważa, czy nie zerwać zaręczyn, bo czuje wątpliwości dotyczące tego, jaką Marzena będzie żoną.

- Ja i Marzena poznaliśmy się na uczelni. Byłem wtedy na czwartym roku, a ona na drugim. Nie będę ukrywał, od razu się w niej zakochałem. To piękna, inteligentna kobieta. Prawdziwa kobieta z klasą, tak o niej myślałem. Zaczęliśmy się ze sobą spotykać na poważnie i pojawiła się kwestia dawnych związków. Marzena powiedziała, że miała przede mną dwóch facetów. Przełknąłem to, chociaż oczywiście wolałbym, żeby była dziewicą. Kochałem ją jednak bardzo i ufałem jej, więc nie podejrzewałem, że może coś przede mną ukrywać. Minęły dwa lata i poprosiłem ją o rękę. Ona się zgodziła i właśnie jesteśmy w trakcie planowania wesela. Ma się ono odbyć w sierpniu tego roku.

Zobacz także: Zdaniem facetów: Czy przez seks na pierwszej randce on uzna Cię za... łatwą?

seksualna przeszłość partnerki

Fot. iStock

- Niedawno spadł na mnie ogromny cios. Okazało się, że jeden z moich znajomych pochodzi z tego miasta, co Marzena. Powiedziałem mu o ślubie i wyszło na jaw, że on kojarzy moją narzeczoną. I nie tylko on, ale pół miasta. Moja narzeczona jest w nim znana jako najgorsza latawica. Nawet jej rodzice nie chcą mieć z nią nic wspólnego.

Marzena przyznała wcześniej Karolowi, że nie utrzymuje kontaktu z rodzicami. Nie powiedziała jednak, o co dokładnie chodzi. Jako powód podała, że oni chcieli, aby studiowała coś innego i mieli wobec niej zbyt wysokie wymagania.

Informacje o Marzenie przeraziły Karola, wręcz nie mógł uwierzyć, że chodzi o jego dziewczynę. Dowiedział się, że kiedy była w liceum, bardzo dużo imprezowała, sypiała z nieznajomymi facetami, a także kolegami, którzy po prostu mieli na nią ochotę. Znajomy pamiętał, że w tamtym czasie była w pięciu stałych związkach, a oprócz tego ma na koncie mnóstwo przelotnych znajomości. Karol dowiedział się, że miał ją, kto chciał. Marzena była na językach wszystkich i prawdopodobnie dlatego wyjechała do innego miasta.

- Na początku nie chciałem w to uwierzyć, ale pokazałem mu na wszelki wypadek zdjęcie Marzeny i poprosiłem o potwierdzenie. Niestety, zrobił to. Moja narzeczona była dziw*ą. Kolega stanowczo odradzał związek z Marzeną. Stwierdził, że pochodziła z normalnej rodziny, niczego jej w życiu nie brakowało, więc naprawdę trudno zrozumieć jej dawne zachowanie. Zapytał też, czy teraz nie mam żadnych podejrzeń, że ona mnie zdradza. Stwierdziłem, że nie. Na koniec usłyszałem radę, żebym ją zostawił, bo takie jak ona się nie zmieniają. Mają charakter k**** i nic tego nie zmieni.

seksualna przeszłość partnerki

Fot. iStock

Tamtego dnia Karol od razu skontaktował się z Marzeną i poprosił o spotkanie. Wyłożył kawę na ławę. Ku jego zaskoczeniu dziewczyna przyznała się. Na swoje usprawiedliwienie miała strach, że mężczyzna ją odrzuci. Marzena płakała i zapewniała, że to był błąd młodości. Powiedziała, że była mu wierna, chce mieć męża, dzieci i nigdy nie doprawiłaby mu rogów. Na koniec dodała, że na jego miejscu bardziej bałaby się cnotki, bo ona się wyszalała, a dziewice dopiero potem pokazują, na co je stać.

Karol jest w rozterce. Kocha Marzenę, ale nie chce takiej żony. Choćby dlatego, co powiedzą jego rodzice, gdy dowiedzą się o wszystkim. Poza tym przeraża go myśl, jaką będzie matką. Na razie mężczyzna nie odwołał ślubu, ale poważnie o tym myśli. Martwi go także to, że narzeczona dopuściła się kłamstwa. Zastanawia się, czy jeszcze czegoś przed nim nie ukrywa. Karol spytał się jeszcze dwóch kolegów o radę i oni stwierdzili, że nie pakowaliby się w małżeństwo z taką kobietą.

- Jeden ze znajomych jest przekonany, że na żonę trzeba wybierać kobietę, która nie miała więcej niż dwóch partnerów seksualnych. I to nie takich na jedną noc, a stałych partnerów. Najlepsze są dziewice, a argumenty, że one zaczynają szaleć po ślubie są wyssane z palca i tak się usprawiedliwiają puszczalskie dziewczyny, które czują się przy nich gorsze. Oczywiście czasami zdarza się, że dziewczyna, która była porządna, zdradza po ślubie, ale powodem nie jest chęć wyszumienia się. Dochodzi do tego, bo się zakochuje albo w małżeństwie się nie układa. Już nie mówiąc o tym, że to się rzadko zdarza. Dziewczyny, które się szanują, mają zasady i z reguły wiedzą, czego oczekują od życia. Dobrze się zastanowią, zanim wybiorą faceta na partnera.

Zobacz także: Jestem puszczalską nastolatką (WPISY CZYTELNICZEK)

 

seksualna przeszłość partnerki

Fot. iStock

- Drugi kolega powiedział coś podobnego. Nie wyobraża sobie małżeństwa z kobietą po takich przejściach. Prędzej zgodziłby się związać z byłą alkoholiczką albo byłą narkomanką niż byłą dziw*ą.

Karol usłyszał, że będzie pośmiewiskiem, bo takie rzeczy zawsze wychodzą na jaw.

- Jestem załamany. Rozum mówi, daj sobie z nią spokój, przecież na dodatek jeszcze cię okłamała, natomiast serce się do niej wyrywa. Nie chcę jednak podejmować decyzji pochopnie i tylko pod wpływem tego, co mówią koledzy. Chciałbym też wysłuchać obiektywnych opinii od kobiet. Jakie są szanse, że ona będzie dobrą żoną? W sumie nie mogę powiedzieć, że ona na 100 proc. mnie nie zdradziła. Teraz już niczego nie wiem. Jej umiejętności w łóżku zawsze mnie zaskakiwały na plus, ale teraz czuję do niej obrzydzenie. Poza tym normalnie pracuje, jest dla mnie dobra, ma ambitne plany na przyszłość. Co powinienem zrobić?

Karol

Komentarze (81)
Ocena: 4.84 / 5
gość (Ocena: 5) 24.07.2023 15:24
Uciekaj stary póki możesz.... masz tylko jedno życie nie zmarnuj go a Ona wyszalała się i teraz szuka jelenia który Ją przygarnie ... Daj se spokój
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 03.06.2023 15:28
takie już jest absurdalne podejście - jak facet miał przed związkiem ileś tam kobiet, to jest super. Jak kobieta miała kilku facetów, to same epitety... Na szczęście to się powoli zmienia. Wszystko jest kwestią podejścia. Jeden będzie miał problem że jego partnerka miała przed nim bujne życie seksualne, a inny nie.
odpowiedz
Mąż (Ocena: 5) 14.05.2023 12:13
Ja nie szukałem porządnej. Wręcz przeciwnie. Szukałem doświadczonej, a nie takiej, której miałbym uczyć i przekonywać ją do różnych udziwnień. Ja sam poużywałem w młodości i nie widziałem powodu żeby na zonę brać zakonnicę, która tylko pod kołderką, po ciemku. Takich czasem szukałem za kawalera, żeby zobaczyć jak to jest tak "po grzecznemu". A skoro z żoną mam spędzić całe życie to bezwzględnie w łóżku musi umieć i chcieć robić wszystko.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.05.2023 15:54
To wszystko dlatego, że tak jak Kobieta pomiędzy 16 a 28 życia czuje się seksownie, jest oczywiste i widzi to każdy facet, równieśnicy również, z tym że czują że impreza ich trochę umija, że starsi koledzy, a nieraz "dziady" korzystają z czyściutkich aniołów, w których być może się podkochują. Nie wiedzą z którym z nich dochodzi do obustronnej ekstazy i wolą nie myśleć. Potem z reguły wiążą się, na samym początku swojej imprezy, kiedy kobietki zaczynają im wskakiwać do łóżka i niestety drogie Panie, to on coś poświęca, bo status, pozycja społeczna, dojżałość nagle eksplodują a za nimi atrakcyjność dla Pań i powodzenie, a Kobieta, im starsza, a jedynym atutem dla faceta jest płodność, uzewnętrzniana przez seksowny wygląd, a ten już tylko spada. Więc do sedna, jak opuszcza imprezę przed 12:00 dla jakiejś Panny, która mówi że tutaj jest nudno(bo to jej 50 impreza) i ciągnie go w wieloletni związek, gdzie po 2 latach seks jej się znudzi i zostawi gościa z nerwicą na tle braku zaspokajania potrzeb i instynktów, szantażując finansowo przed jakimkolwiek skokiem w bok. Facet poprostu chce wiedzieć, czy równowaga w związku została zachowana, czy jednak niedokońca wyeksploatował zasoby rządzy 16-27 latek. Tak dla czystej symetrii. Ślub wymyśliły kobiety. Popęd to natomiast dzieło męczyzn(uwierzcie mi, Kobieta nie musi - przekonacie się po ślubie ;)
odpowiedz
Ania (Ocena: 5) 15.04.2023 17:21
Ja w tej chwili 48 lat. Z mężem tworzymy związek od 21 lat, małżeństwo od 19. Cnotę straciłam w wieku 16 lat. Do 27 roku życia, czyli przez 11 lat myślę że zaliczyłam około 50 facetów. Nie widziałam powodu żeby nie dbać o swoje potrzeby, o ciało, nie dawać sobie przyjemności. W imię czego miałabym być zakonnicą? I niczego nie żałuję. Szaleństwa dały mi mega dużo przyjemności i radości z życia. Mój mąż zresztą też sobie nie żałował. Jesteśmy z jakby jednego towarzystwa więc każde z nas widziało co drugie wyczynia😃. Pewnego dnia zaiskrzyło między nami i tak zostało. To mój jedyny poważny związek w życiu i nie przewiduję sytuacji żebym sobie przebieg powiększyła. Faktycznie tylko śmierć nas rozłączy. Przed nim nie byłam w dłuższych związkach, stąd dość spora ilość partnerów. Nie byłam w sytuacji np. 3 letniego związku, gdzie sypiałabym z jednym. A potrzeby są😄. Od czasu pierwszego razu z moim jeszcze wtedy nie mężem mnie miałam innego. I co? I nic. Jesteśmy szczęśliwi, mamy 4 dzieci..... Byliśmy młodzi, wolni to jakiw byłyby argumenty za ascezą? To jakieś bzdury.
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie