Przede wszystkim wygląd przyciąga płeć przeciwną i sprawia, że ludzie chcą poznać się lepiej. Niektórzy zakochują się nawet od pierwszego wejrzenia, wystarczy im jedno spojrzenie w oczy. Dopiero po jakimś czasie charakter zaczyna odgrywać pierwszorzędną rolę. Jest jednak wiele przypadków, kiedy to właśnie cechy osobowości sprawiają, że osoba staje się atrakcyjna w oczach drugiej. Fizyczność schodzi wtedy na drugi plan. Zresztą na dłuższą metę nie da się być w związku z kimś, kto zupełnie odbiega od oczekiwań pod tym względem. Początkowe zainteresowanie szybko przemija, jeżeli oprócz pociągu fizycznego, brakuje porozumienia na płaszczyźnie duchowej. Ale nie zmienia to faktu, że i tak ma duże znaczenie.
Filip jest o tym więcej niż przekonany. Kamilę poznał na uczelni. Chociaż na początku w ogóle mu się nie podobała, gdy poznał ją bliżej, zyskała w jego oczach ogromne uznanie. Spodobała mu się jej wrażliwość, dobre serce i kobiecy sposób bycia. Dziewczyna – w przeciwieństwie do koleżanek w swoim wieku – odznaczała się również dojrzałością i świadomością tego, co chce w życiu osiągnąć. Filip zakochał się i od roku są parą. Niestety od kilku miesięcy odczuwa dyskomfort związany z prezencją Kamili. Krępuje się do tego przyznać sam przed sobą, ale wstydzi się jej.
Filip nie chce rzucać Kamili, ale nie wie, jak dać jej do zrozumienia, że powinna bardziej o siebie zadbać. Ostatnio jeszcze bardziej zmieniła się na niekorzyść i w ogóle przestała go pociągać. Mężczyzna prosi Was o radę.
Zobacz także: Puszysta blogerka chce nas oswoić z otyłością (Wygląda niepozornie, ale kiedy zrzuci ubranie...)
Fot. iStock
- Wiem, że wygląd nie jest najważniejszy, ale są jakieś granice, których nie powinno się przekraczać. Może najpierw opiszę Kamilę. Kiedy ją poznałem, nie była pięknością, ale jako tako o siebie dbała. Na twarzy przeciętna, niskiego wzrostu, miała lekką nadwagę. Jej największym atutem były długie, gęste, blond włosy. Niedawno je ścięła. Poza tym jeszcze bardziej przytyła. Na moje oko ma jakieś 10 kg nadwagi. Wiele do życzenia pozostawia także jej sposób ubierania się. Z zachowania Kamila jest bardzo kobieca, ale zakłada na siebie byle co. Nie chodzi mi tu o jakość ubrań, ale styl. Nosi babcine bluzki zapinane pod samą szyję, szerokie dżinsy, długie spódnice, które w ogóle jej nie pasują, i wielkie swetry. Gdyby nie miała pieniędzy, nic bym nie mówił, ale chodzi o ten nieszczęsny styl. Kiedyś próbowałem ją delikatnie nakłonić, aby ubierała się bardziej młodzieżowo i sexy, ale machnęła ręką i powiedziała, że źle czułaby się w takich rzeczach. Dlatego dałem z tym spokój. Nie mam prawa jej zmieniać, nie będę jednak ukrywał – przeszkadza mi to.
Filip rozmawiał z Kamilą także o jej nadwadze. Dziewczyna rozpłakała się i stwierdziła, że mężczyzna powinien kochać ją taką, jaka jest. Filip nie miał sumienia dalej drążyć tematu. Przyznaje jednak, że Kamila jest żałosna ze swoim ciągłym przechodzeniem na dietę i podjadaniem po kątach.
Fot. iStock
- Widziałem, jak szpera po stronach internetowych, jak kupuje poradniki, które mają jej pomóc w schudnięciu, jak ogląda na YouTubie filmiki z Ewą Chodakowską... W jej przypadku nie chodzi o to, że ciągle „zaczyna od jutra”, ale rzuca swoje postanowienia po kilku dniach. Powiedzmy przez kilka stosuje rygorystyczną dietę, a potem przyłapuję ją, jak wcina batonika. Przez jakiś czas chodziła nawet na siłownię. Po powrocie zawsze gotowała sobie makaron. Mówiła, że zasłużyła, bo nagimnastykowała się. Rozumiem, ale przecież w taki sposób nie schudnie. Widzę, jak drażni i przygnębia ją ten temat, jednak nie dostrzegam wielkiej motywacji i determinacji do walki. Moja była dziewczyna była wredna, ale muszę przyznać, że o siebie dbała. Nigdy nie dopuściła do tego, aby ważyć więcej niż 55 kg. Wysportowane ciało, piękna fryzura, szpileczki... Teraz mogę tylko pomarzyć. Wygląd nie jest najważniejszy, bardziej liczy się charakter, ale kobieta powinna o siebie dbać. Potem zapuszczone dziewczyny dziwią się, że mężczyźni je zdradzają. Tak naprawdę same się o to proszą. Jest mi przykro, kiedy patrzę na inne dziewczyny na ulicy. Są ładnie umalowane i noszą seksowne sukienki.
Filip przyznał, że coraz częściej nazywa w myślach Kamilę „grubasem”. Jej charakter już go nie zachwyca, bo wszystko postrzega przez pryzmat fizyczności. Zaczął się też wstydzić dziewczyny przed znajomymi.
Zobacz także: „Wolę grubaski”: Faceci zdradzają, dlaczego wiążą się z GRUBYMI KOBIETAMI
Fot. iStock
- Kamila nie zrobiła furory, gdy przedstawiłem ją kumplom. Powiedzieli mi, że „Jest spoko”, co po prostu stanowi grzecznościową wymówkę. Obecnie staram się jej ze sobą nigdzie nie zabierać. Znajomi jeszcze nie widzieli jej po tym, jak zmieniła się na niekorzyść. Za dwa miesiące mam wesele kuzyna. Zastanawiam się, czy iść. Trochę nie wypada, ale wstydzę się Kamili. Już widzę ją w długiej, niezgrabnej sukience, z której wystają pulchne ramiona i krótkie, tłuste nóżki. Nie ma też co liczyć na wystrzałową fryzurę, bo po jej pięknych włosach prawie nic nie zostało. Jakby tego było mało, Kamila się nie maluje.
Filip wyznał, że czasami wstydzi się Kamili nawet wtedy, gdy idą razem ulicą.
- Ja dbam o swój wygląd i staram ubierać się elegancko, ale Kamila wygląda dokładnie tak, jakby wyrwała się z Woodstocku albo była jedną z tych staroświeckich dziewczyn, dla których wygląd nic nie znaczy. Zaczynają mnie denerwować jej wymówki, płacz i uwagi, że wygląd nie jest najważniejszy. Chyba należy do gatunku tych kobiet, które uważają to za przyzwolenie na zaniedbanie. Zwierzyłem się już kilku koleżankom i powiedziały, że ze mnie świnia. Ale ja wcale nie chcę zrywać z Kamilą, tylko przekonać ją do zmian. Inaczej nie widzę tego związku. Jestem facetem, wzrokowcem, a ona już mnie nie pociąga. I nic nie przekona mnie, że wygląd nie jest istotny. Proszę Was o radę.