Mężczyźni, z którymi nie powinnaś się wiązać - TOP 8

Napsują ci krwi, namieszają w życiu, narobią kłopotów. Nie potrzebujesz tego. A przede wszystkim – nie potrzebujesz ich: dziwnych facetów.
Mężczyźni, z którymi nie powinnaś się wiązać - TOP 8
Fot. Unsplash
28.09.2015

On był taki uroczy… Przyciągnął twoją uwagę świetnym wyglądem. Nie mogłam oderwać od niego oczu! Potem zaczęliście ze sobą rozmawiać. Oczarował cię, czułaś się doskonale. W twojej głowie pojawiło się przeczucie, że może być z tego coś więcej. Pomyślałaś, że to facet-marzenie. Zaczęliście się ze sobą spotykać… I nagle trach! Gość zrobił coś albo powiedział, czego kompletnie się nie spodziewałaś. Im więcej spędzałaś z nim czasu, tym bardziej stawało się jasne, że coś jest z nim nie tak. Szkoda? Tak – twojego zaangażowania. Dobrze byłoby drugi raz nie popełnić takiego błędu. Podpowiemy ci, jacy faceci powinni być poza kręgiem twoich zainteresowań.

„Zrobię to jutro”

Kobiety, które są w poważnych związkach, zgodnie przyznają, że koszmarem jest mężczyzna, który odkłada wszystko na później. Zepsuł się kran? Od paru tygodni kapie woda. Trzeba pomalować ściany? Mija piąty miesiąc, od kiedy on „jutro kupi farbę”. To gehenna. Po pierwsze: ważna sprawa wciąż jest niezałatwiona. Po drugie: musisz mu o wszystkim przypominać. Po trzecie: nie wytrzymujesz i sama robisz to, o co go prosiłaś, przybywa ci więc obowiązków, a ubywa radości z życia. Poobserwuj tego faceta i upewnij się, że ważne rzeczy robi od razu. Dobrym sprawdzianem w tym przypadku będzie wspólne zamieszkanie.

„Jakoś sobie poradzimy”

Jakoś, czyli byle jak. Pieniądze to oczywiście nie wszystko, ale jeśli myślisz o poważnym związku, wybadaj, jaki ten facet ma stosunek do pracy i zarabiania. Jeśli: nie przykłada większej wagi do kariery (dziś pracuje tu, jutro tam, robi na czarno, bo nie zależy mu na ubezpieczeniu albo w ogóle jest bezrobotny i niespecjalnie go to martwi), lekką ręką wydaje pieniądze, jest zadłużony, żyje na garnuszku rodziców (choć dobiega trzydziestki), twierdzi, że jakoś sobie poradzicie, ale nie robi nic, żeby było wam lepiej – miej się na baczności. Z takim typem może być ci ciężko prowadzić uporządkowane życie, szczególnie w czasach, gdy praca jest niepewna, a samodzielne życie – trudne.


„Właśnie rozstałem się z dziewczyną”

Już podczas waszego pierwszego spotkania poznałaś całą historię jego ostatniego związku. Wiesz, gdzie spotkał swoją eks, jaka była, jakie mieli plany i co ich poróżniło. Opowiedział ci to wszystko, bo sprawa jest świeża i najwyraźniej nie wyleczył się jeszcze z tego uczucia. Tylko pomyśl: czy ty nowo poznanym facetom opowiadasz o chłopakach z zamierzchłej przeszłości, którzy dzisiaj nic dla ciebie nie znaczą? Nie, ponieważ o nich nie myślisz. A jego opowieści o byłej świadczą o tym, że on chce szybko rzucić się w wir nowej znajomości, byle tylko zapomnieć o tej, która złamała mu serce. Trudno liczyć, że połączy was głębokie uczucie. To raczej jego chęć odegrania się na byłej. Nie zgadzaj się na to, by być nagrodą pocieszenia.


„Baby są jakieś inne”

Uciekaj, gdzie pieprz rośnie od mizoginów, czyli facetów uprzedzonych do kobiet, którzy mają seksistowskie poglądy – uważają, że kobiety są od mężczyzn gorsze. I chętnie o tym mówią. Ich zdaniem baby są głupie, próżne, leniwe, puszczalskie, niczego nie potrafią i do niczego się nie nadają. Z początku on może nawet dobrze cię traktować, ale gdy lepiej go poznasz, przekonasz się, że ten typ faceta nie jest kandydatem na stałego partnera. Będziesz czuła się przy nim stłamszona. Twoje potrzeby zawsze będą na drugim miejscu. Wsparcie, pomoc, motywowanie do działania – nie od niego je otrzymasz. Na czym chcesz więc budować związek?

Ewa Podsiadły-Natorska


„Dobrze jest, jak jest”

Minimalizm jest teraz na czasie. Coraz więcej osób mówi, że nie musi robić wielkich zakupów i bez opamiętania wydawać pieniędzy. I to jest super. Ale minimalizm a kompletny brak ambicji i potrzeby ograniczone do minimum to nie to samo. Unikaj facetów, którzy nie lubią się przemęczać. Wystarczy im, że zarobią parę złotych (zwykle w mało rozwijającej pracy), wypiją piwko z kolegami, obejrzą mecz w telewizji. Nie mają większych zainteresowań. Nie przeszkadza im, że od lat mieszkają w kawalerce albo kątem u rodziców. Nie muszą jeździć na wakacje. Kariera? Podróże? Remonty? A na co to komu? Zapytam inaczej: na co ci taki facet?


„Zadzwonię do mamusi”

Jak ognia unikaj maminsynków. Kobiety, które były w związku z kimś takim, wiedzą zbyt dobrze, czym to grozi: relacją z facetem bez inicjatywy, który z własną matką liczy się bardziej niż z partnerką. Wiele związków się przez to rozpadło. Oczywiście jeśli on ma dobry kontakt z mamą, to świetnie – cecha godna docenienia. Czym innym jest jednak kurczowe trzymanie się maminej spódnicy przez dorosłego faceta. Zaplanujesz weekendowy wypad, a on powie, że nie ma mowy, bo w niedziele są obiady u jego matki. Będziesz chciała zrobić remont, więc on ze swoją matką uzgodni kolory ścian w sypialni. Wasze intymne sprawy będzie omawiał z nią. Chyba tego nie chcesz, prawda?


„Wszyscy się na mnie uwzięli”

Nie powinnaś wiązać się z facetem, który ma kompleks ofiary i uważa, że ma w życiu wielkiego pecha. O wszystkie swoje niepowodzenia obwinia innych – rodziców, szefa, znajomych, nawet ciebie. Nie potrafi wziąć się z życiem za bary. Wszystko go przerasta, wiecznie czuje się zagubiony. Będziesz źle czuła się z kimś takim, bo to facet, który nie dotrzyma ci kroku. Typ ofiary losu, która oczekuje, że wszyscy będą się nim opiekować i nad nim rozczulać. A kto zaopiekuje się tobą? Nie chodzi o to, żeby facet był władczy, ale żebyś czuła, że masz w nim oparcie.


„Będę za pięć minut”

Tyle że jest za pięćdziesiąt. Umawiacie się o czwartej, a on o czwartej dziesięć wysyła ci SMS-a: „Kochanie, sorki, trochę się spóźnię”. Więc na niego czekasz, a on pojawia się łaskawie pół godziny później. Następnym razem, gdy znowu będziesz na niego czekała, przemyśl sprawę i zastanów się, czy chcesz tak żyć. Nie powinnaś myśleć o związku z facetem, który rzuca słowa na wiatr i nie spełnia obietnic. Ciężko żyje się z kimś takim. Trudno wtedy mówić o zaufaniu i wzajemnym szacunku. Mówić można za to o nerwach (twoich), rozczarowaniu (twoim) i beztrosce (jego). Takie pozorne błahostki niszczą związki i mogą doprowadzić do rozstania. A przecież lepiej po prostu uniknąć nieprzyjemności.

Polecane wideo

Komentarze (13)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 28.09.2015 22:02
Jak kobieta dobrze pokieruje facetem to się zmieni!! Mam na to żywy dowód u mojego boku. I nie sądzę, żebym była jedynym przypadkiem :) nie ma na świecie idealnego mężczyzny niestety, ale jeśli damy mu szansę i powoli pokażemy, że można razem stworzyć związek prawie idealny, gdzie oboje będziemy lepszą wersją siebie, to i jedno i drugie będzie zadowolone. A wtedy mężczyzna dla tej ukochanej zrobi wszystko, żeby nie stracić :)
zobacz odpowiedzi (1)
a czy to wazne (Ocena: 5) 28.09.2015 21:18
pierdo.lony maminsynek, zniszczyk zycie mi i naszemu synkowi. nikomu nie zycze takie piekla jakie ja przeszlam i dalej przechodze z tym maminsynkiem i jego zakichana mamusia. trzymajcie kciuki zebym szybko rozwod dostala. buziaki :*
odpowiedz
TEMAT (Ocena: 5) 28.09.2015 21:02
Biedak umiera tak samo jak bogacz, a mędrzec identycznie jak głupiec. Więc JEŚLI miałbyś po śmierci trafić do piekła na wieczność, to czy chciałbyś, aby ktoś Cię przed nim ostrzegł i powiedział jak go uniknąć? Spójrz. Gdyby ktoś Ciebie oszukał i okradł, a potem stanął przed Sądem i rzekł na swoją obronę: "Wysoki Sądzie. Przepraszam, że oszukałem i okradłem, ALE logicznie rzecz biorąc nie przejmuje się tym, bo skąd mogę wiedzieć, jak jest w więzieniu i czy ono istnieje? To głupie. Przecież nigdy tam nie byłem, więc po co miałbym się martwić? Mam inny światopogląd. Myślę pozytywnie. Jestem niewierzący. Ponadto, zamiast przejmować się karą, ZROBIŁEM DOBRY UCZYNEK i umyłem panu samochód. " - to czy na tej podstawie sprawiedliwy Sędzia powinien wypuścić Twojego napastnika na wolność? Dobrze wiesz, że nie. Ponieważ w takich okolicznościach, Twój oprawca trafiłby do więzienia, NIE DLATEGO, że tam nie był lub że nie wierzy w istnienie kary, a także NIE DLATEGO, że umył Sędziemu samochód czyniąc dobry uczynek - LECZ DLATEGO, że Cię oszukał i okradł. Bo dwie są drogi zadośćuczynienia Prawu. Jedna polega na tym, że się Prawa przestrzega, druga zaś na tym, że się ponosi karę, jeśli się Prawo przekroczy. Podobnie jest z Tobą. Jeżeli TYLKO RAZ w życiu skłamałeś lub coś ukradłeś to Bóg wymierzy Tobie karę, NIE DLATEGO, że w Niego nie wierzysz lub że się tym nie martwisz, bo czynisz dobre uczynki - LECZ DLATEGO, że w rzeczywistości złamałeś już Prawo. Wobec tego, w Dniu Sądu, słusznie trafiłbyś do piekła i już nigdy z niego nie wyszedł. Jednak pewien mężczyzna, widząc Twoje wszystkie błędy i słabości, wszedł do sali sądowej i rzekł z miłości do Ciebie: "Oddaje całe swoje życie, aby zapłacić karę ZA CIEBIE. " Wtedy sędzia mówi TOBIE: "TWOJA kara została spłacona. Stałeś się wolnym człowiekiem, ponieważ ten mężczyzna SPŁACIŁ TWOJĄ KARĘ. " - Co byś wtedy czuł? Czy powiedziałbyś temu człowiekowi, który oddał za Ciebie swoje życie: "Dziękuję?" To uczynił dla Ciebie Bóg ponad 2000 lat temu. Posłał swojego BEZGRZESZNEGO Syna Jezusa Chrystusa, aby spłacił swym życiem TWOJĄ KARĘ. Było to konieczne, ponieważ przez swoje grzechy złamałeś już Prawo i nie mógłbyś zostać wypuszczony na wolność za wyznawanie religii, chodzenie do kościoła lub czynienie dobrych uczynków. DLATEGO Bóg musiał posłać Jezusa, aby uczynić Cię wolnym w Dniu Sądu ponieważ Cię kocha i nie chce abyś żył z dala od Jego miłości. Nie prosiłeś Go, aby Cię umiłował. On uczynił to z własnej woli i nie ma już znaczenia kim dziś jesteś lub co uczyniłeś. Możesz być najbardziej rozwiązłym grzesznikiem na świecie, najgorszym nędznikiem, jaki kiedykolwiek istniał, a jednak BÓG CIĘ KOCHA, bo dał Ci samego Jezusa jako przebaczenie Twych win. Więc jak mógłbyś wzgardzić taką miłością, która nie ma sobie równej? Jednak tak jak każdy człowiek, masz dziś wolną wolę. I jeśli zdecydujesz się odrzucić łaskę ofiarowaną Ci dzięki Jezusowi Chrystusowi, wówczas ZMUSZONY będziesz żyć pod Prawem, które w Dniu Sądu sprawiedliwie Cię osądzi, ponieważ już je złamałeś. A wtedy słusznie trafisz do piekła, gdyż zlekceważyłeś miłość Bożą daną Ci w Chrystusie. Więc póki nie jest jeszcze za późno, to przyjdź do Jezusa takim, jakim jesteś. Grzesznym, zbuntowanym, niedoskonałym. I nie czekaj, aż staniesz się idealny, bo to się nigdy nie stanie. Złamałeś już Prawo, więc tylko Twoje szczere zaufanie Chrystusowi dokona w Tobie zmiany i oczyści Cię z wszelkich win. Już nie raz się przekonałeś, że religia i jej obrządki nie mają mocy zmienić Twojego życia. Nawet Twoje próby samodoskonalenia ciągle zawodzą, bo i tak zaliczasz upadki. Tylko przyjrzyj się jak szatan realnie wiąże i okalecza ludzi chorobami, nałogami, oraz sprawia, abyś nieustannie polegał na sobie. W ten sposób oddzielony jesteś od obecności i pomocy Jezusa. Wówczas demony mają do Ciebie łatwy dostęp i Cię okaleczają, tak, że giniesz we własnej bezsilności, chorobach, nałogach i depresjach. Bo bez żywej relacji z Jezusem - zdany jesteś na samozagładę. Więc czy nie lepiej to przerwać zanim będzie za późno? Pomyśl. Zasługujesz na wieczne życie w szczęściu danym Ci od Boga, więc czemu chcesz się tego pozbawiać? Opamiętaj się i poproś dziś Jezusa swoimi słowami, aby wszedł w Twoje serce, przebaczył Ci wszystkie grzechy, oraz uwolnił od nich, a także poprowadził dalej ku wieczności. Zaufaj Mu. I tak jak On przebaczył Tobie, tak Ty przebaczaj ludziom.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 28.09.2015 18:27
Do SSS: jointy, handel prochami, brak pracy ("zrobi karierę muzyczną"), mieszkanie u rodzicow pomimo iż ma dobrze ponad 20 lat, wieczne spoznianie, irracjonalne patrzenie na świat, uważanie się za "super ziomka" a w du*ie był i g*wno widział plus twierdzenie może jeszcze, że jest kimś na poziomie i do tego inteligentnym? SKĄD JA TO ZNAM. Tylko że ja takiego w du*ę kopnęłam jak miałam 17 lat...uwierz mi, znam jak kieszen ten typ osoby i pognaj go w pi*du jak najszybciej, najlepiej dziś. Dopóki Cię w jakieś bagno nie wpakuje, a nawet jeżeli tego nie zrobi to życie przy takich marginesach to zadne życie - brak odpowiedzialności i intelekt na poziomie 15latka. Skutek częstego jarania zioła po prostu...a mówią, że ziolo nie szkodzi.:) przy moim byłym dowiedziałam się że szkodzi. :D Strasznie psychicznie i intelektualnie niszczy. Robi z człowieka zabranego ćpuna. Też kiedyś byłam "sadzic palic zalegalizowac" ale doslownie osralam sie jak zobaczylam co to z ludzmi po pewnym czasie robi. Jak najdalej od tego g****.
odpowiedz
sss (Ocena: 5) 28.09.2015 18:10
właśnie rozważam, czy być dalej ze swoim facetem. mój facet to mieszanka kilku tych typów. Zrobię to jutro, i nie potrafi zrobić cały rok albo w ogóle, przy tym ciągle obiecując. Jakoś to będzie, zmienia prace co 2 tygodnie albo w ogóle nie pracuje, utrzymuje się z handlowania trawą, nie garnie się do lepszej pracy, jest zadłużony, ale pieniądze wydaje na głupoty jak leci. Minimalista, w tym znaczeniu brak ambicji, kariera podróże remonty to u niego abstrakcja. Wystarczy joint z kjolegami dzień w dzień i mieszkanie w obskurnym pokoiku. Mamusia rzecz święta, mimo, że wyłudza od niego pieniądze na papierosy (3 paczki dziennie pali), praktycznie ją utrzymuje to jeszcze swojego młodszego brata mimo że nie ma pieniędzy, jego rodzina jest patologiczna, nie lubię ich i jego znajomych również. Twierdzi, że ma pecha odkąd się poznaliśmy, wcześniej tak nie było i po prostu ma kiepski okres, nie wie czemu się tak dzieje ale nie zamierza z tym nic robić. I spóźnianie się. Najgorsze. NIGDY nie był punktualnie, ma jakieś chore zaburzenia poczucia czasu, marnuje czas biegając z miejsca w miejsce bez celu zamiast skupić się na jednej rzeczy, jest niezorganizowany i przez to spóźnia się nie pięć minut, nie pół godziny, lecz minimum półtorej. Nie da się z nim umówić. TRAGEDIA
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie