Ból związany ze zdradą czasami jest tak silny, że na zawsze odbiera wiarę w uczciwość mężczyzn. To rana, która jeszcze długo się nie zabliźni i będzie rzutowała na nasze życie uczuciowe. Zazwyczaj wniosek jest jeden - faceci to potwory niegodne naszej miłości. Wszyscy są równie beznadziejni i prędzej czy później pokażą swoje prawdziwe oblicze. Kobiety są jedynie ofiarami. Czy aby na pewno?
Nixalina Watson jest autorką bloga „Sex and London City”. 29-latka nie ukrywa, że fascynuje się tematem relacji damsko-męskich. Sama ma sporo do powiedzenia, bo w swoim krótkim życiu zdążyła doświadczyć wielu wzlotów i upadków. Tych drugich było zdecydowanie więcej. Jak twierdzi, była wielokrotnie zdradzana. Aktem niewierności kończył się każdy z jej licznych związków.
Winą za taki obrót spraw zawsze obarczała drugą stronę. Po latach, dzięki rozmowie z „trenerką budowania związków”, doszła jednak do wniosku, że winna jest przede wszystkim ona. Co ma na sumieniu?
Zobacz również: Sprawdzasz telefon swojego chłopaka? Zdrada wisi w powietrzu!
fot. Thinkstock
„Potrafię wskazać tylko jeden związek w moim życiu, kiedy naprawdę ufałam chłopakowi i on mnie nie zdradził. Miałam wtedy 15 lat i to była moja pierwsza miłość. To dość przykry wniosek, skoro żyję już 29 lat i nigdy się to nie powtórzyło. Od tego czasu każdy kolejny facet mnie zdradzał albo był przeciwny związkowi na wyłączność. To oznaczało, że dawał sobie prawo do spotykania się także z innymi.
Kiedy kolejny raz do tego doszło, a ja powoli zbliżam się do trzydziestki, zorientowałam się, że czas coś z tym zrobić. Muszę zrozumieć, dlaczego każda moja relacja z mężczyzną kończy się dokładnie w ten sam sposób” - pisze Nixalina w artykule opublikowanym na łamach „Daily Mail”.
Następnie wylicza wszystkich kolejnych chłopaków i ich zdrady. To pozwoli dojść jej do szokującego wniosku, że jest zdradzana, bo… sama na to pozwala!
fot. Thinkstock
16-18 lat: chłopak numer 1
„W pewnym momencie powiedział wszystkim znajomym, że jest singlem (nie był), bo ze sobą zerwaliśmy (a wcale tego nie zrobiliśmy). Pojawiła się nowa dziewczyna. Przez długi czas prowadził takie podwójne życie. Do momentu, kiedy zobaczyłam ich razem w klubie”.
19 lat: chłopak numer 2
„Zdradził mnie ze studentką pierwszego roku, kiedy wyjechałam z rodziną na weekend. Dowiedziałam się o wszystkim od niej, kiedy zaatakowała mnie w klubie i stwierdziła, że jest z moim chłopakiem”.
20-22 lata: chłopak numer 3
„Zdradził mnie, potem się oświadczył, znowu zdradził. Dowiedziałam się o wszystkim dzięki jego siostrze, która zalogowała się na jego Facebooka i pokazała wysłane przez niego prywatne wiadomości”.
Zobacz również: REPORTAŻ: Czy można usprawiedliwić zdradę?
fot. Thinkstock
22-24 lata: chłopak numer 4
„Nie zgodził się na oficjalny związek, bo jego zdaniem w 95 procentach byłam ideałem, ale w pozostałych 5 proc. mu nie pasowałam. Zdradził mnie ze swoją współpracownicą w biurze, bo jak stwierdził, wcale nie byliśmy parą”.
26 lat: chłopak numer 5
„O zdradzie dowiedziałam się z Twittera, gdzie jego nowa dziewczyna przyznała się, że spała z nim kilka dni wcześniej”.
Następne dwa lata to kolejnych dwóch chłopaków. I zawsze tak samo smutny finał. 29-letnia blogerka postanowiła znaleźć przyczynę swojego pecha. Pomogła jej w tym Petra Kreatshmann - trenerka miłosna i związkowa. To ona otworzyła jej oczy.
fot. Thinkstock
„Dowiedziałam się od niej, że może nie ponoszę za to bezpośredniej winy, ale przyczyniłam się do wszystkich zdrad razem i każdej z osobna. Wytłumaczyła mi, że tak naprawdę nie lubię siebie. Nie wierzę w to, że jakikolwiek wartościowy mężczyzna mógłby pokochać mnie taką, jaką jestem. Szukam przede wszystkim facetów, którzy nie okazują mi respektu, bo sama nie uważam, bym na taki szacunek zasługiwała.
Wystarczyła jedna zdrada, żeby coś się we mnie poprzestawiało. Nastawiłam się na to, że każda kolejna znajomość może się tak skończyć. W ten sposób dosłownie przyciągałam do siebie partnerów, którzy mają do tego predyspozycje. Życie uczuciowe to samospełniająca się przepowiednia. Jeśli wiesz, że zostaniesz zdradzona, to tak będzie” - twierdzi blogerka.
Według niej to nie płeć brzydka jest zła. My ich do tego nakłaniamy.
Zobacz również: POZNAJ PRZYCZYNĘ ZDRADY W ZWIĄZKACH!