Pierwsze tygodnie związku są nie do przecenienia. To w końcu od nich zależy, czy nasza znajomość wejdzie na kolejny poziom i uda się stworzyć coś bardziej trwałego. Nic więc dziwnego, że staramy się pokazać z jak najlepszej strony i nie pozwalamy sobie na pełną szczerość. Ale czasami sytuacja wymyka się spod kontroli. Nie wszystko można przewidzieć, a o kompromitację naprawdę nie jest trudno.
Przekonały się o tym kobiety, które na łamach aplikacji Whisper anonimowo wspominają swoje największe wpadki. Były ze swoimi partnerami od niedawna i bardzo się pilnowały, żeby nie zrobić niczego głupiego, ale to na niewiele się zdało. W najmniej oczekiwanym momencie wydarzyło się coś, co mogło zaważyć na przyszłości ich relacji.
Trudno wyobrazić sobie większą katastrofę…
Zobacz również: Co mówi o Tobie bielizna, którą zakładasz na pierwszą randkę?
fot. Thinkstock
„Wreszcie przyszedł ten moment i pierwszy raz dostałam miesiączki w jego obecności. Niestety, siedziałam wtedy na jego łóżku i poplamiłam jego czystą pościel. Pierwszy raz w życiu nie wiedziałam, co mam zrobić”.
„Byliśmy jeszcze bardzo niedoświadczeni. Kiedy doszło do zbliżenia i on dotknął mnie wiadomo gdzie, to zrobiłam się naprawdę mokra. Nie wiedziałam, że tak ma być, więc powiedziałam mu, że się posikałam”.
„Przez długi czas wstrzymywałam wszystkie pierdnięcia i udawało mi się to. Ale wreszcie zostałam u niego na noc i zasnęliśmy w jednym łóżku. Puściłam strasznie głośnego bąka przez sen. Obudziliśmy się oboje”.
„Największa kompromitacja? Kiedy chcieliśmy się pocałować, ale nie wiedzieliśmy, jak to się robi. Mój język wszedł za daleko i on prawie zwymiotował”.
fot. Thinkstock
„Nocowałam u niego i po prostu zsikałam się do łóżka. Nigdy wcześniej nic takiego mi się nie przydarzyło. Dopiero po wizycie u lekarza okazało się, że mam ostre zapalenie pęcherza. Udawał, że nic się nie stało. Zmienił pościel i nie poruszał tego tematu”.
„Pamiętam, kiedy pierwszy raz puściłam przy nim bąka, a on nic sobie z tego nie zrobił. Dzisiaj robimy to bez wstydu. Uważam, że właśnie po tym poznaje się prawdziwą miłość”.
„W czasie igraszek straciłam równowagę i spadłam z jego łóżka. Najpierw uderzyłam głową o szafkę nocną, a potem runęłam całym ciałem na podłogę. Nie dokończyliśmy zabawy, bo byłam tak obolała”.
„Na 2 albo 3 randce całował mnie w szyję. I wtedy moje długie włosy zaplątały się w jego aparat na zęby. Po prostu mi je wyrwał”.
Zobacz również: Czego nienawidzimy w zachowaniu facetów? 8 ABSOLUTNIE IRYTUJĄCYCH cech
fot. Thinkstock
„Pierwszy wspólny prysznic. Nie dość, że krępowała mnie nagość, to ze zdenerwowania jeszcze się posikałam. Do dziś nie wiem, czy to zauważył, ale żółty strumień dotarł aż do jego stóp”.
„To chyba najdziwniejszy początek związku, jaki można sobie wyobrazić. Byliśmy wtedy przyjaciółmi. Zasnęłam w jego domu. Nagle coś wrzasnęłam i uderzyłam się pięścią w twarz. Przez sen wybiłam sobie zęba. Zabrał mnie do dentysty i do dziś jesteśmy razem”.
„Kupiłam mu na pierwsze Walentynki ogromnego misia. Potem przeszliśmy do rzeczy, a obok leżał ten wielki pluszak. Przez dobrą minutę pieściłam nie chłopaka, a zabawkę. Nie zorientowałabym się, gdyby mi nie powiedział”.
„Na pierwszej randce piłam napój gazowanym. I nagle coś poszło nie tak, bo cola chlusnęła mi prosto z nosa”.
fot. Thinkstock
„Przytulaliśmy się do siebie i wtedy jego włosy podrażniły mój nos. Nie mogłam się powstrzymać i kichnęłam prosto w jego twarz. Wydzielina dosłownie spływała po jego buzi”.
„Byliśmy razem na wakacjach i wspinaliśmy się po górach. Na stromym podejściu potrzebowałam jego asekuracji. Ja wdrapywałam się na górę, a on mnie zabezpieczał od tyłu. Wtedy puściłam bąka prosto na niego. Jesteśmy razem od 3 lat”.
„Moja młodsza siostra była świadkiem naszego pierwszego razu. Myślałam, że nie ma jej w domu, ale nagle stanęła w drzwiach pokoju. Do dziś ma traumę na widok mojego chłopaka”.
fot. Thinkstock
„Wynajęliśmy pokój w hotelu, żeby spędzić razem trochę czasu. Najpierw kolacja w restauracji, a potem wiadomo, co miało się stać. Dostałam strasznej biegunki i spędziłam pół nocy na muszli klozetowej”.
„Na pierwszej randce zwróciłam się do niego imieniem mojego byłego, którego on zna. On potem specjalnie nazywał mnie imieniem swojej eks. I wiecie co? To było całkiem zabawne i wciąż jesteśmy razem”.
„Odprowadził mnie do domu. Na pożegnanie zaczęliśmy się całować i nagle drzwi otworzyła moja matka. Wrzasnęła do niego po nazwisku. Okazało się, że dobrze go zna, bo była jego nauczycielką w podstawówce”.
Fot. iStock
„W czasie pierwszego seksu oralnego zwymiotowałam. Na ten widok on też puścił pawia. Wszystko wokół nas było pokryte wymiocinami. Romantyczne początki, nie ma co”.
„Przygotował dla mnie kolację w swoim mieszkaniu. Kiedy wyszedł do toalety, przypadkiem przewróciłam świeczkę, od której zapalił się obrus. Wziął mnie za wariatkę i kazał się wynosić”.
Zobacz również: Dlaczego on nie dzwoni, chociaż świetnie się razem bawiliście?