Z różnych badań wynika, że szczerość jest jedną z podstaw udanej relacji partnerskiej. Oznacza zaufanie wobec partnera, intymność, zażyłość, pewność. Bez szczerości związek nie może istnieć. Może się jednak zdarzyć, że partner ze szczerością będzie na bakier. Spotkało to Iwonę (imię zmieniłam).
„Od pewnego czasu mój partner dziwnie się zachowywał. Miałam wrażenie, że nie jest ze mną szczery, że tai przede mną różne fakty, kłamie. Nie umiał też wprost powiedzieć mi, co czuje, czego oczekuje ode mnie, jak widzi naszą przyszłość. Wszystko, co mówił, było jakieś mętne. Nie wytrzymałam i przycisnęłam go do muru. Przyznał, że wcale nie miał złych intencji, ale u niego w domu nigdy nie mówiło się o uczuciach, potrzebach i po prostu się tego nie nauczył. A gdy nasz związek zrobił się poważny, wystraszył się, nie umiał się zachować. Wiele nas kosztowało nauczenie go szczerości, ale w końcu, na szczęście, udało się”.
Prawdomówność przede wszystkim
Szczerość od stuleci uchodzi za jedną z najważniejszych cech charakteru – cenioną i pożądaną. W związku nie chodzi o szczerość pojmowaną jako mówienie wszystkiego prosto z mostu („Twoja matka to czarownica”, „Jesteś brzydsza od swojej siostry”, „W nocy fantazjuję o byłym”). Broń Boże! Nie w tym rzecz. Szczerość oznacza, że jesteśmy wobec siebie prawdomówni, umiemy głośno mówić o uczuciach i potrzebach, nie oszukujemy się i nie kłamiemy. Jest ona niezbędna, by partnerzy darzyli się szacunkiem i zaufaniem. By ich związek był stabilny i mógł się rozwijać.
Jak rozpoznać, czy problem ze szczerością ma twój partner? Już sam fakt, że on nie mówi o uczuciach, zamyka się w sobie i ma duszę samotnika, powinien zwrócić twoją uwagę, ale oczywiście nie jest jeszcze powodem do niepokoju. Zwróć jednak uwagę na inne sygnały: czy przyłapałaś go na kłamstwie? Masz wrażenie, że często nie mówi ci wszystkiego? Ukrywa przed tobą różne fakty? Im bardziej naciskasz, by się otworzył, tym bardziej on się oddala? Sam gubi się w tym, co mówi? Jest niepewny siebie, roztargniony? Brak szczerości można szybko rozpoznać, a z reakcją nie należy zwlekać. Im szybciej coś z tym zrobicie, tym lepiej.
Czas na zmiany
Jeśli problem z nieszczerością partnera jest zakorzeniony w jego dzieciństwie i jeśli wygląda na to, że sami sobie z nim nie poradzicie, wskazana jest wizyta u psychologa. Możecie zdecydować się na wspólną terapię. Pomocne może być też zapoznanie się z fachową literaturą. Czasem jednak praca dwojga ludzi, bez specjalistycznej pomocy, okazuje się wystarczająca. Jeśli przyjmujesz rolę nauczyciela i terapeuty, zacznij od zbudowania wartości, przekonań i potrzeb w partnerze. Pomóż mu znaleźć odpowiedź na pytania: w co wierzysz? Jakie wartości cenisz? Co się dla ciebie liczy?
Problem: niska samoocena
Zatrzymajmy się na chwilę przy niskiej samoocenie, która bardzo często związana jest z nieumiejętnością szczerego wypowiadania się. „Osoba o niskiej samoocenie postrzega siebie w negatywnym świetle” – przyznaje Bryn C. Collins, autorka „Emocjonalnej niedostępności”. Niska samoocena najczęściej bierze się z przykrych doświadczeń w dzieciństwie – warto, żebyście to rozważyli. Jeśli partner jako dziecko był niedoceniany, a nawet poniżany, nauczył się trzymać uczucia na wodzy i ukrywać pewne fakty przed bliskimi. Oszukuje cię, bo wyrósł w przekonaniu, że mówienie o sobie wszystkiego jest złe. I nikt nie wyprowadził go z tego błędu.
To, co oboje musicie zapamiętać, brzmi: każdy sekret uniemożliwia otwartą i szczerą komunikację w związku. Powiedz to partnerowi. On musi mieć świadomość, że oszukiwanie bliskiej osoby i ukrywanie przed nią różnych faktów nie służy związkowi, niszczy relację. Im więcej sekretów między wami, tym gorzej – szczególnie gdy są to sprawy ważne, wpływające na to, co was łączy. „Umiejętność powiązania emocji ciała i ducha stanowi istotną część nawiązywania kontaktu z innymi. Jeśli nie potrafisz dokonać trafnej oceny własnego stanu emocjonalnego i zinterpretować znaczenia tych emocji dla siebie samego, nie będziesz w stanie zinterpretować uczuć innej osoby” – podkreśla Bryn C. Collins.
Porozmawiajcie o szczerości – o tym, jak ją pojmujesz i czego oczekujesz w tej kwestii z jego strony. Zapytaj go o to samo. Pokaż mu, że kij ma dwa końce – oboje w związku dajecie i bierzecie. Na tym powinna być zbudowana wasza relacja. Partner musi zrozumieć, że powinien zarówno brać, jak i dawać.
Wyznaczcie sobie cele. Możesz np. poprosić partnera, by zawsze mówił ci, gdzie jest, gdy nie ma go obok ciebie. Wytłumacz mu, że nie będziesz tego oceniać. Chodzi jedynie o to, by on miał świadomość, że przejmujesz się nim, martwisz się o niego i troszczysz. Ważne, by egzekwować to, co ustalicie. To znacznie lepsze i skuteczniejsze niż odpłacanie pięknym za nadobne (na zasadzie: skoro on zniknął na dwie godziny, to ja zrobię to samo i zobaczymy, jak będzie się czuł). Stawianie sobie osiągalnych, realistycznych celów to konieczność, by zbudować zaufanie. I by odzyskać szczerość tak potrzebną w każdym związku.
Ewa Podsiadły-Natorska
Szukanie intencji
Od czego musisz zacząć? Najważniejsze to ustalenie intencji (motywu) partnera. To kluczowe, by stwierdzić, czy oszukuje cię on z zimną krwią, czy też taki ma charakter. Najłatwiej to ustalić, zwracając uwagę na kłamstwa, na których go przyłapałaś. Jeśli jawnie się oszukał – i to nie raz, uważaj. Ten facet może mieć kłamstwo we krwi i nie da się tego niczym usprawiedliwić. Będzie oszukiwał cię dalej. Z cwaniaczkiem, który testuje granice twojego zaufania (i naiwności), lepiej rozstać się od razu, by oszczędzić sobie rozczarowań. Nie nauczysz go szczerości.
Co innego, jeśli odnosisz wrażenie, że partner wcale nie ma złych intencji. Ale po prostu kręci i tłumaczy się nieskładnie, bo wydaje się zagubiony i niepewny siebie. Panikuje. Widać to zwłaszcza po tym, jak mówi o uczuciach. Jeśli przychodzi mu to z trudem i najchętniej zmieniłby temat, już wiesz, że oto związałaś się nie z cwaniakiem, a z nieśmiałym, emocjonalnie niedostępnym mężczyzną. Jego problemem może być niska samoocena, która nie pozwala mu się otworzyć, mówić tego, co czuje. Miota się więc w swoich tłumaczeniach, gubi wątek, zdarza mu się skłamać. Nie, nie musisz od niego odchodzić. Możesz i powinnaś mu pomóc.