Jak działa pożądanie?

Może, gdyby nie miłość i seks, świat wyglądałby zupełnie inaczej albo nie istniałby wcale. Pożądanie, będące efektem wzajemnego postrzegania siebie jako atrakcyjnych, to wręcz siła napędowa naszych działań. Na czym polegają rządzące nami mechanizmy?
Jak działa pożądanie?
04.10.2008

Stan zakochania jest specyficzny, nietrudno go rozpoznać, choć trzeba przyznać, że w skrajnych przypadkach łatwo go pomylić z nerwicą, ADHD, jadłowstrętem, skrętem kiszek albo silną postacią nieustępującej bezsenności.

Zauroczenie sprawia, że sprawy związane z drugą osobą kompletnie przesłaniają nam świat, uniemożliwiają koncentrację na czymkolwiek innym, prowadzą do utraty kontroli nad swoim życiem.

Gdy strzała Amora trafi szczęśliwie i nasze uczucia zdają się być odwzajemnione, do wyżej wymienionego kompletu dolegliwości może dołączyć nieschodzący z twarzy uśmiech, na podstawie którego możemy zostać posądzeni o schizofrenię albo o przedawkowanie niedozwolonych substancji.

Upojenie miłością wydaje się być najlepszym określeniem stanu, w jakim znajduje się zakochana kobieta. Niestety, nie zawsze jest tak kolorowo. Bywa, że osoba, którą my obdarzyliśmy szaleńczym uczuciem, pozostaje niewrażliwa na nasze czary i uroki. Wtedy zamiast uśmiechu pojawiają się łzy, wolimy zakopać się pod poduszki i szlochać przez całą noc.

Co jednak powoduje te nieziemskie stany psychiki? Nie chce nam się wierzyć, że to jedynie sławne feromony - fruwające wokół nas hormony, które mózg potencjalnego partnera rozpoznaje i wydaje werdykt. Jeśli uzna, że nasz „zapach” świadczy o dobrym zestawie genów, pasującym do niego, wynik jest pozytywny i pojawia się pożądanie. Zostaliśmy uznani za coś więcej niż tylko atrakcyjną osobę - zostaliśmy uznani za potencjalnie idealną matkę/ojca dla ewentualnego potomstwa. Mieszanka naszych genów byłaby wymarzona, perfekcyjna, a dziecko - genialne i piękne.

Miłość jako stan cudownej szczęśliwości wydaje się być atrakcyjna, życie jej pozbawione jest bezwartościowe. Niestety, w cały ten metafizyczny koktajl wdziera się logika i wtrąca swoje trzy grosze.

Ludzie na całym świecie starają się znaleźć sobie partnerów o podobnym poziomie atrakcyjności, inteligencji i (co chyba najważniejsze) z rodzin o podobnej pozycji społecznej. Zauważmy, że każda sytuacja odbiegająca od tej „normy” budzi kontrowersje i prowokuje pytania. Zwykle dopatrujemy się wtedy haczyka. Najpierw pojawia się przypuszczenie, że chodzi o pieniądze, potem patrzymy na brzuch - czy przypadkiem nie jest powiększony, ale raczej nie bierzemy pod uwagę prawdziwego uczucia. Bo cóż może widzieć ta piękna dziewczyna w brzydalu z ubogiej rodziny?

A co sądzą o tym wielcy psychologowie, znawcy ludzkiej psychiki i najczarniejszych jej zakamarków?

Otóż zdaniem Freuda (ojca psychoanalizy, który bez skrępowania określał kobiety jako bierne masochistki, a na dodatek o skłonnościach narcystycznych) umiejętność nawiązywania pozytywnych relacji z osobami odmiennej płci to skutek odpowiedniego wychowania. Jeśli kobieta nie potrafi związać się z mężczyzną, oznacza to dysfunkcje w relacjach jej i jej ojca. Ponadto twierdził, że jeśli nie będziemy dawać miłości drugiemu człowiekowi, nasz biologicznie uwarunkowany narcyzm będzie rósł, aż stanie się siłą destrukcyjną.

Jung, kolejny z wielkich psychologów, uznał, że podstawą umiejętności wchodzenia w związki, osiągnięcia dojrzałości jest zerwanie z projekcją. Uważał, że kobieta dostrzega w mężczyźnie jego „aspekt żeński”, widzi podobieństwo do samej siebie i w tym momencie pojawia się „Miłość od pierwszego wejrzenia”.

Znany psychiatra, Anthony Storr, stwierdził, że wiążemy się z ludźmi reprezentującymi najbardziej destrukcyjne cechy naszych rodziców.

Uderza nas straszliwa prawda - czy doskonała Miłość to odnalezienie w drugiej osobie samego siebie? Czyż nie świadczy to o głęboko zakorzenionym narcyzmie? Nie możemy się jej jednak wyrzec, bo oznaczałoby to wyrzeczenie się samych siebie. W końcu chyba żadna z nas nie zaprzeczy, że największe wrażenie robią na nas oczy, które wpatrują się w nasze twarze i gesty. A może pełną miłością jesteśmy w stanie obdarzyć jedynie samych siebie, a to, co dajemy innym, zależy od tego, jak dużo siebie w nich dostrzegamy?

Polecane wideo

Komentarze (69)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 12.07.2015 19:28
A ja używam feromonów do przyciągnięcia mężczyzn ( ze sklepu pherowin.pl) i chwalę sobie ich skuteczność. Widzę że naprawdę mierzą mnie wzrokiem i podobam się im.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.08.2013 18:53
Myślę, że jak się kogoś bardzo kocha to potrzebne jest pożądanie ale bez przesady. ;) Jeśli ten związek opiera się tylko na pożądaniu to ta miłość nie ma sensu. Trudno jest nam odróżnić prawdziwą miłość od pożądania.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 02.11.2012 07:59
Pożadanie inaczej zauroczenie to stan krotkotrwały,trwający zaledwie kilka miesięcy.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 02.11.2012 07:56
Tutaj wpisz treść komentarza do Jak działa pożądanie?...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 03.11.2008 18:03
i jaki prawdziwy... :D
odpowiedz

Polecane dla Ciebie