Agnieszka, lat 24, od półtora roku jest w udanym związku. Tylko jedna rzecz ją trapi: jej partner nigdy nie mówi o uczuciach. „Bardzo rzadko mówi mi, że mnie kocha. Gdy coś go gnębi, trzyma to wszystko w sobie. Czasem mam wrażenie, że nie potrafię do niego dotrzeć” – tłumaczy Agnieszka.
Podobny problem ma wiele internautek. Jedna z nich pisze: „Z M. jestem pół roku. Kocham go, chociaż nigdy mu o tym nie powiedziałam. Czy on kocha mnie? Niewiadoma! W tym tkwi problem – on nie potrafi rozmawiać o uczuciach. Gdy dręczę go pół godziny, wybełkocze jakieś tęskniłem. Z drugiej strony… jego uczucia można zauważyć w zachowaniu, gestach. Trzyma mnie za rękę, czule całuje w czoło, przytula najmocniej, jak potrafi, kocha do ostatków sił… Bardzo to doceniam, jednak jako kobieta chciałabym czasem usłyszeć zależy mi na tobie i jesteś dla mnie ważna”.
Z kolei internautka Ona2014 żali się, że mąż nie mówi jej, że ją kocha. „Mam 24 lata, 6 lat małżeństwa i dwoje cudownych dzieci. Nie jestem brzydka, zaniedbana czy coś takiego, ale od 4 lat nie słyszałam od męża słów kocham cię. Nie jest tak, że jesteśmy oddaleni od siebie, kłócimy się tak jak każdy, ani mniej, ani więcej, czasem wymiana zdań i tyle. Mamy udane życie łóżkowe, niby wszystko ok, ale mi brakuje tych słów”.
Skrytość wynika z męskiej natury
Dla kobiety sytuacja, gdy mężczyzna zamyka się w sobie i nie chce mówić o tym, co czuje, jest trudna. Kobieta się denerwuje, traci pewność siebie, zastanawia się, czy on ją kocha i co właściwie do niej czuje. Zaczyna wątpić, czy ich związek ma sens. Nie wie, co o tym myśleć. Nie rozumie, dlaczego tak rzadko – albo w ogóle słyszy „kocham”. Co go dręczy, gdy się w sobie zamyka? Kiedy ona chce porozmawiać o nich lub o związku, słyszy, że on nie ma czasu, siły albo ochoty…
Fot. Thinkstock
Już wiesz, że na początek musisz odpuścić: nie osaczaj go, nie wymuszaj na nim deklaracji, nie częstuj go słynnym „domyśl się”, gdy on zapyta cię, co cię gryzie. Bo on się nie domyśli. Zacznij od siebie. Wybierz dogodny moment, gdy oboje będziecie zrelaksowani, i rozpocznij rozmowę o tym, jak dobrze się przy nim czujesz, jak bardzo cieszysz się, w którą stronę rozwija się wasz związek. Możesz, delikatnie i subtelnie, zapytać go, czy się z tobą zgadza, czy jest szczęśliwy u twojego boku i czy chciałby coś zmienić. Oczywiście zadawanie pytań zamkniętych, na które można odpowiedzieć tylko TAK lub NIE, nie sprzyja sprowadzeniu ożywionych dyskusji, ale od czegoś trzeba zacząć.
Fot. Thinkstock
Nie przypieraj go do muru
By nauczyć się rozmawiać z partnerem o uczuciach, potrzeba wytrwałości, konsekwencji i cierpliwości. Ta nauka dotyczy zarówno ciebie, jak i twojego ukochanego. John Gray zauważa, że bardzo szkodliwe jest naciskanie na mężczyznę i zasypywanie go pytaniami. Najgorsze, co może zrobić kobieta, to zdaniem Graya, złapać za słuchawkę i zadzwonić do niego z pretensjami, że nie wie, na czym stoi, bo on nie mówi o uczuciach i nie chce się przed nią otworzyć. Trudno się zresztą dziwić – nikt nie lubi być przypierany do muru. Ty również, prawda?
Dr Barbara De Angelis zwraca uwagę na istotną kwestię: gdy czekasz, aż on się przed tobą otworzy, oczekujesz od mężczyzny umiejętności, których go nigdy nie nauczono. „Tak się składa, że to umiejętności, w których kobiety są najlepsze – wyrażania uczuć, intymności wychowania, miłości. W ciągu minionych dziesięciu lat pracowałam z tysiącami mężczyzn i mogę cię zapewnić, że mężczyźni chcą się otworzyć, chcą się nauczyć głębokiego odczuwania i okazywania tego kobietom, które kochają. Lecz proces ten jest dla nich trudny, a nawet napawa ich lękiem”.
Fot. Thinkstock
Bądź dla niego podporą
Jest wielce prawdopodobne, że on będzie potrzebował czasu, by się otworzyć. Za jakiś czas możesz znowu poruszyć ten temat i zadać mu pytanie otwarte. „Jeśli twój partner choć trochę się przed tobą otworzy, powiedz mu, jak dużo dla ciebie znaczy i jaka jesteś z niego dumna. Nie chodzi oczywiście o to, żebyś była protekcjonalna – masz być dla niego jedynie podporą, gdy czeka go coś niepokojącego” – tłumaczy dr De Angelis na łamach swojego poradnika.
Specjalistka zwraca jednak uwagę, że mężczyzna musi chcieć się otworzyć. „Istnieje duża różnica między współpracą z mężczyzną nad jego uczuciowym rozwojem i braniem na siebie całej odpowiedzialności” – uważa Barbara De Angelis. I dodaje, że warto przedyskutować z mężczyzną, na co liczysz z jego strony i co jest dla ciebie ważne. Poproś go również, żeby opisał, jak wyobraża sobie wasz związek. Tylko nie mów za niego. „Kiedy już raz twój partner podejmie zobowiązanie pracy nad uczuciowym otwarciem się, możesz mu dodać otuchy i zapewnić poparcie obdarzając go zaufaniem, świadoma, że on chce sobie pomóc i stworzyć z tobą zgrany zespół” – sumuje dr De Angelis.
Ewa Podsiadły-Natorska
Fot. Thinkstock
To naturalne, że czujesz się rozczarowana albo zaniepokojona. Dla niego jednak naturalne jest… ukrywanie uczuć. „Stosunkowo łatwo jest mówić kobiecie, nawet jeśli targają nią silne uczucia. Jeśli chodzi o mężczyzn, im silniejsze są uczucia, tym bardziej czują się sparaliżowani, tym gorzej idzie im rozmowa i myślenie. Często zdarza się, że kiedy mężczyzna spotyka kobietę, która go pociąga, niełatwo mu się do niej zbliżyć, zanim ona wyjdzie; gdy mu się to uda, nie wie, co powiedzieć” – tłumaczy John Gray w książce „Marsjanie i Wenusjanki na randce” (wyd. Zysk i S-ka 2000).
Gray zwraca uwagę, że mężczyźni nie lubią i nie chcą rozmawiać o związku. Tłumaczy, że mężczyźni wolą żyć chwilą i pozwalają sprawom swobodnie się toczyć – dotyczy to szczególnie sytuacji, gdy on nie zdefiniował jeszcze swoich uczuć do ciebie. Mężczyźni chcą, aby związek rozwijał się sam. A jeśli ona na niego naciska i oczekuje deklaracji czy otwartego mówienia o emocjach, on tym bardziej zamyka się w sobie, wycofuje, milknie. Inna sprawa, że jak zauważa dr Barbara De Angelis w książce „Sekrety mężczyzn” (wyd. Książnica), rodzice zachęcają chłopców do panowania nad uczuciami. Uczy się ich, że wyrażanie uczuć jest niemęskie.