Niejedna z nas zna to z autopsji. Wydawało się, że tego związku już nic nie uratuje. Było ciężko, może i dramatycznie. Postanowiliście się rozstać. Albo to ty odeszłaś. Zostałaś rzucona? Nieważne, kto zdecydował o zakończeniu związku: fakty są takie, że wasza relacja przeszła do historii. A tu niespodzianka – on znowu jest obecny w twoim życiu.
Przeżyło to wiele z nas. Między innymi internautka Moni. „Rozstałam się rok temu z moim mężem. Teraz on się do mnie odezwał i chce do mnie wrócić. Ja go nie przestałam kochać. Nie zapomniałam. Nie wiem, co zrobić. Kocham go, ale czy powinnam do niego wrócić? Stare powiedzenie mówi, że nie powinno wchodzić się drugi raz do tej samej rzeki. Czy powinnam się zgodzić na powrót? Dodam tylko, że w naszym związku nie doszło do zdrady, po prostu nie mogliśmy dojść do porozumienia”.
Życiowa rewolucja
Faktycznie mówi się, że nie powinno się drugi wraz wchodzić do tej samej rzeki. Z drugiej strony każdy zna powiedzenie: „Stara miłość nie rdzewieje”. Być może właśnie znajdujesz się w takiej sytuacji. Choć wasz związek się skończył, on chce do ciebie wrócić. A ty nie wiesz, co robić. Nie ma uniwersalnej odpowiedzi na to pytanie: to zależy od twoich i jego uczuć, powodu, przez który się rozstaliście, twoich potrzeb i obecnej sytuacji. Bo jeśli rozstanie było dla ciebie bolesne, a powód zakończenia związku poważny, pomysł, by schodzić się z eks, z pewnością będzie w twoim życiu rewolucją.
Oto, co na temat schodzenia się z byłym partnerem piszą kobiety, które się na to zdecydowały. Jedna z internautek, 23-latka, opowiada na forum: „Przechodziłam przez to raz. Miałam jakieś 18-19 lat, on dwa lata starszy. Po dwóch miesiącach doszłam do wniosku, że nie ma to wszystko sensu, zerwałam. On mnie brał na litość. Znajomi mi opowiadali, że jak wyjechał razem z nimi w góry, chciał się rzucić ze szczytu. (…) I wróciłam. Przez jakiś czas było ok, ale doszłam do wniosku, że nie jest to facet dla mnie. Nieodpowiedzialny, rzucający słowa na wiatr. Po kilku miesiącach przestał dbać o siebie (tak kompletnie).
Fot. Thinkstock
Pomyślałam: Boże, dziewczyno, gdzie ty masz rozum?! Skończyłam to, nie dawałam rady. Zaczęłam żyć pełnią życia. Znajomi, poznawałam nowych ludzi, wróciłam do amatorskiej gry w siatkówkę. I znów on się pojawił. Wielce odmieniony. Nie chciałam wciąż z nim być, kazałam mu spadać. Jednak po jakimś czasie uwierzyłam, że może być ok. Oczywiście nie było”.
Potwierdza to inna internautka: „On zerwał po trzech latach związku, mieliśmy w momencie rozstania po 24 lata. Nie podobało mu się, że nie mam koleżanek, tylko kolegów i wyobrażał sobie, że chyba sypiam z nimi wszystkimi. Po półtora roku się zeszliśmy i teraz po roku związku znów jest moim byłym. Poszło znowu o znajomych (wszyscy mają żony albo dziewczyny, ale on nadal miał pretensje o to samo). MORAŁ: Jak raz nie wyszło, to nie ma sensu wracać, bo prędzej czy później znowu się rozstaniecie”.
Fot. Thinkstock
Powrót do eks nie uszczęśliwia
Niektóre kobiety wręcz robią wszystko, by eks do nich wrócił. Uciekają się do podstępu, byle tylko zwrócić na siebie uwagę byłego i utrzymywać z nim kontakt. Czy to ma sens? Nie, ponieważ ewentualny powrót powinien wynikać z obustronnych chęci i zaangażowania.
Badania naukowe nie pozostawiają złudzeń: wracanie do eks nie jest najlepszym pomysłem. Tak twierdzą uczeni z Uniwersytetu Stanowego w Kansas. Badania prof. Amber Vennum wykazały, że aż 40 proc. amerykańskich studentów, których przepytała, tworzyło związek z kimś, z kim już raz zerwało. „To szokujący wskaźnik, biorąc pod uwagę emocjonalne koszty bycia w takim związku” – stwierdziła profesor. Specjalistka takie relacje nazywa „cyklicznymi związkami”. Jej zdaniem osoby w takich związkach są mniej zadowolone z partnera, cierpią na niską samoocenę, mają wątpliwości dotyczące wspólnej przyszłości i sporo problemów z komunikacją. Powrót do eks po prostu nie czyni szczęśliwym.
Fot. Thinkstock
Sęk w tym, że wiele par, które już raz się rozstały, poświęca za mało czasu (albo nie poświęca go wcale) na pracę nad związkiem. Nie wyciągamy wniosków z tego, co było złe i niepotrzebne. Efekt taki, że jak wynika z badań prof. Vennum, osoby, które wchodzą w związek po raz drugi, częściej decydują się na separację, jeśli dojdzie do ślubu – najczęściej dochodzi do tego w ciągu trzech lat po ślubie. „Nie warto się schodzić. Każde nowe badanie potwierdza, że w złym związku nie czujemy się dobrze” – skomentowała Amerykanka.
Okazuje się, że najmniej szczęśliwe są osoby, które często schodzą się i rozstają z tym samym partnerem – taka częsta „cykliczność” znacząco obniża jakość naszego życia.
Fot. Thinkstock
Może się udać?
Czy to oznacza, że wracanie do eks jest całkowicie pozbawione sensu? Niekoniecznie. Prof. Amber Vennum uważa, że najgorsze jest wracanie do siebie bez refleksji, tylko z powodu tęsknoty czy chęci wypełnienia pustki. Amerykańska profesor podkreśla, że trzeba tę decyzję bardzo dokładnie przemyśleć i nie robić niczego pod presją, to znaczy, nie wracać do byłego partnera tylko dlatego, że on tego chce. Trzeba również jasno określić reguły dotyczące życia w „odgrzewanym” związku.
Warto zastanowić się, czy powód waszego rozstania był: poważny (np. zdrada), neutralny (różnica charakterów) czy mało istotny (np. nieporozumienie). Jeśli neutralny i mało istotny, istnieje spora szansa, że dojdziecie do porozumienia i stworzycie dobrą, choć „odgrzewaną” relację – oczywiście pod warunkiem, że oboje tego chcecie i zamierzacie pracować nad związkiem. Gorzej, jeśli powód był poważny. Jeżeli np. postanowiłaś wybaczyć zdradę, dokładanie to przeanalizuj, weź pod uwagę wszystkie za i przeciw. Drugie rozstanie może okazać się jeszcze bardziej bolesne od pierwszego.
Jedna z internautek pisze: „Jeżeli go kochasz (a nie wydarzyło się coś po drodze, co obdarło was z jakiejś godności), to wracaj… Nikt, kto tego nie przeżył, nie wie, o czym pisze. Ja wróciłam i od pięciu lat jestem szczęśliwa”.
EPN