Nie mówi się o tym wiele, bo która kobieta przyzna się głośno do tego, że obsesyjnie myśli o byłych dziewczynach swojego obecnego partnera i katuje się myślami, że jest od nich gorsza? Wystarczy jednak przejrzeć fora dyskusyjne, by zrozumieć, jak często dopada nas tzw. zazdrość wsteczna.
Jedna z internautek, która swoją zazdrość o byłe partnerki ukochanego nazywa „stanem przedzawałowym”, pisze tak: „Jestem młodą kobietą. Aktualnie w związku, jeszcze bardzo udanym… Tak jakby… Byłoby świetnie i sielankowo, gdyby to cholerstwo mnie nagle nie dopadło. Mój obecny partner ma za sobą kilkuletni związek. Skończył się kilka lat wcześniej. Wiem z opowieści, że ciężko przeżył tamto rozstanie, właściwie porzucenie, długo chorował na punkcie swojej byłej. Mimo iż tamten związek wykańczał go psychicznie i finansowo, on trwał przy swojej partnerce, która właściwie robiła z nim, co chciała. Dosłownie! Kochał ją bardzo… Myślałam o tym, za dużo najwidoczniej. Analizowałam… A teraz łapię się na tym, że pomimo tego, że to już dawna sprawa, myślę o tej kobiecie codziennie. O tym, co robi, z kim teraz jest, czy swoim nowym partnerem też pomiata w ten sam sposób, czy wykorzystuje go finansowo, czy szantażuje go emocjonalnie…”.
Internautka przyznaje, że z czasem myśli dotyczące tej kobiety zaczęły się nasilać. „W pewnym momencie zupełnie przestałam je kontrolować. Chciałabym wiedzieć o tej kobiecie wszystko. Zobaczyć jej zdjęcia, inne niż te na Facebooku, myślę, że chciałabym ją nawet poznać, choć na samą myśl o spojrzeniu jej w oczy serce podchodzi mi do gardła… Moja prawdziwa zazdrość pojawia się w momencie, gdy myślę o ich związku i uczuciach mojego partnera do tamtej kobiety. Zastanawia mnie, czemu on, zdając sobie sprawę z tego, jak straszną ona jest osobą, nadal trwał w tamtym związku tak mocno, że chciał ją poślubić? I kochał ją tak bardzo? Myślę często o tym, czy jego miłość do mnie również nie zna takich granic? Czy kocha mnie mniej? A może bardziej? Te pojawiające się w mojej głowie pytania doprowadzają mnie do rozpaczy”.
Myśli nie do zniesienia
To tylko jedna z wielu opowieści, które mają wspólny mianownik: zazdrość wsteczną. Zmagają się z nią kobiety w różnym wieku, najczęściej na początku związku. Inna forumowiczka wyznaje w sieci: „Jestem zazdrosna o byłe mojego faceta. Niby rozumiem to, że gdy on był z nimi, to się nie znaliśmy, ja też mam swoją przeszłość, każdy ją ma etc. A jednak. Nie mogę znieść myśli, że one były kiedyś na moim miejscu! Przede wszystkim, że były tak blisko niego, że je całował, dotykał, kochał się z nimi tak jak teraz ze mną”.
Podobnych historii jest w internecie na pęczki. Internautki, które zwierzają się ze swojego problemu, najczęściej nie znają osobiście byłych kobiet swojego partnera. Nie są również przez niego prowokowane do takich zwierzeń – on nie utrzymuje z nimi kontaktu, nie rozmawiają o nich. A jeśli nawet, to on opowiada o swoich byłych bez emocji. Tak jak u cytowanej wcześniej internautki. „Rozmawialiśmy już o swoich eks, zwierzyliśmy się sobie, z kim, jak, czemu nie wyszło itd. On zapewnia mnie o tym, że jestem najważniejsza, czekał na mnie całe życie i z nikim tak nie czuł się tak dobrze jak teraz ze mną, a mam na to dowody (m.in przedstawił mnie niemal całej swojej rodzinie, a z żadną byłą tego nie zrobił)”.
W tych związkach układa się dobrze. Jest miłość, przyjaźń, przywiązanie. Nie brakuje zaufania, oddania i szczerości. Ale to psychika kobiety zaczyna płatać figle, rozkładając na czynniki pierwsze przeszłość partnera. Pojawiają się różne wyobrażenia na temat jego byłych (albo jednej z nich). I świadomość nie do zniesienia, że on przed tobą był z kimś tak blisko, że kochał i z kimś innym planował przyszłość. Możesz nawet zacząć wmawiać sobie, że na pewno kochał swoją eks bardziej od ciebie. A skutek taki, że psychicznie jesteś wykończona. I cierpi na tym twoja relacja.
Zadręczona obsesją
Cytowana przeze mnie na początku internautka pisze: „Wiem, że to wszystko jest irracjonalne, wiem, że to ja jestem teraz całym jego życiem, że zapomniał o niej całkowicie już na wiele miesięcy przed tym, kiedy poznał mnie… A pomimo to zadręczam się tą obsesją, którą sama sobie wyhodowałam”.
Skąd się bierze zazdrość wsteczna? Powodów jest kilka. Najczęściej obserwuje się ją u mocno zakochanych kobiet, które czują, że spotkały swoją „druga połówkę”. Takie silne uczucie sprawia, że zaczynają myśleć nieracjonalnie. Boją się, że stracą ukochanego, nie dowierzają, że jego uczucie jest szczere i głębokie – a nawet jeśli, to na pewno słabsze od uczucia, jakim darzył byłe partnerki. Zazdrość wsteczna często pojawia się u kobiet, które weszły w swój pierwszy poważny związek. Ale może świadczyć też o tym, że emocjonalnie nie jesteś gotowa, by być w stałej relacji.
Zazdrość wsteczna najczęściej zdradza brak wiary w siebie, niską samoocenę i kompleksy. Kobieta nieświadoma swoich mocnych stron, gloryfikująca mężczyznę i uważająca, że ma wielkie szczęście, bo on się z nią związał, nie radzi sobie ze swoimi podejrzeniami, wymyśla niestworzone historie, utrudnia sobie życie. Zazdrość wsteczna może zaszkodzić związkowi, kiedy kobieta zaczyna pytać partnera o jego poprzednie związki i wymaga absolutnej szczerości. Wymusza na nim deklaracje, że jest najważniejsza. W zachowaniu ukochanego zaczyna doszukiwać się sygnałów świadczących o tym, że znaczy mniej od jego byłej.
Czas ci pomoże
Czy z zazdrości wstecznej można się wyleczyć? Dobra wiadomość: można. I to szybciej, niż ci się wydaje. Twoim największym sprzymierzeńcem w tej walce jest… czas. Po prostu. Im więcej go upłynie, im bardziej się poznacie, im bliżsi się sobie staniecie i im dłużej będzie trwał wasz związek, tym zazdrość o jego byłe partnerki szybciej minie. Uwierz, niedługo będziesz się z tej swojej irracjonalnej zazdrości śmiała. Wyświadcz przysługę swojemu związkowi i skup się na chwili bieżącej – życie przeszłością do niczego nie prowadzi. Ostatecznie również twój partner może (i powinien) być zazdrosny o twoją przeszłość. Gdyby ci się z tego zwierzył, na pewno powiedziałabyś mu, że nie ma o co, prawda?
Warto również popracować nad własną samooceną. Twój obecny partner, na którym tak bardzo ci zależy, związał się z tobą z jakiegoś powodu. Nie zapominaj o tym. Spójrz na siebie przychylnym okiem i przestań być dla siebie taka surowa. Jesteś w udanym związku z facetem, z którym się dogadujesz – i tego się trzymaj. Jedna z internautek radzi: „Nie ma sensu być zazdrosną o przeszłość. Przeszłości i tak nie zmienisz, a doświadczenia, jakie zebrał twój partner, doprowadziły go do ciebie. To ciebie wybrał i powinnaś skupić się na pielęgnowaniu tego uczucia i związku, a nie zadręczaniu się”.
Ewa Podsiadły-Natorska