Dylemat Daniela: „Marzę o nowym życiu u boku kochanki”

Od tej decyzji zależy szczęście kilku osób.
Dylemat Daniela: „Marzę o nowym życiu u boku kochanki”
Fot. iStock
30.03.2017

Kiedy w życiu żonatego mężczyzny pojawia się druga kobieta, wszystko zaczyna się komplikować. Jeżeli traktuje ją jedynie jak chwilową odskocznię od małżeńskich problemów, sprawa - choć straszna - nie jest aż tak poważna, jak w przypadku zakochania. Wtedy faceci potrafią trwać w zakazanych związkach nawet przez kilka lat, a żona o niczym nie ma pojęcia. Co odważniejsi rozpoczynają nowe życie u boku kochanki.

Podobne historie kończą się różnie. Zdarzają się takie, w których mężczyzna po wielu latach skruszony wraca do żony, ale nie brakuje też facetów, którzy są zadowoleni z podjętej decyzji. Żeby było ciekawiej, niektóre kochanki zwierzają się na forach internetowych, że potem także zostały zdradzone i porzucone dla kolejnej kobiety. I jak tu nie myśleć, że budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu kiedyś nie skończy się źle dla bohaterki romansu?

Kilka dni temu nakłoniłyśmy do zwierzenia naszego znajomego Daniela (imię na jego prośbę zmienione), który właśnie stoi przed trudnym wyborem: porzucić żonę dla kochanki czy zostać w legalnym związku. Daniel jest ciekawy Waszych opinii.

Zobacz także: 10 zaskakujących cech, których powinnaś szukać w facecie

mam kochankę

Fot. iStock

- Mam 33 lata i jestem ojcem czteroletniej córki. Można powiedzieć, że w życiu mi się powiodło. Ożeniłem się, kupiłem mieszkanie, a żona urodziła mi dziecko. No właśnie, żona... Poznaliśmy się jeszcze w liceum i nigdy nie miałem innej kobiety. Czasami oglądałem się za innymi, kilka razy nawet wydawało mi się, że jestem zakochany, ale ostatecznie zawsze dochodziłem do wniosku, że Agata to ta jedyna. Nigdy bym nie pomyślał, że zakocham się na poważnie i zmienię zdanie, ale tak się stało. Dwa lata temu poznałem Ewę. Od roku mamy romans, a żona o niczym nie wie. Pokochałem Ewę z całego serca i nie wyobrażam sobie, że będę bez niej szczęśliwy. Dręczy mnie także życie w kłamstwie. Czuję potrzebę podjęcia stanowczej decyzji. Albo jedna, albo druga. Niestety trudno jest mi spojrzeć obiektywnie na całą sprawę. Poza tym jest mnóstwo komplikacji.

Żona Daniela od urodzenia córki nie pracuje. Firma nie przedłużyła z nią umowy, a kobieta nie znalazła nowego zatrudnienia. Po jakimś czasie poddała się. Daniel dobrze zarabia, więc dodatkowe pieniądze nie były potrzebne. Teraz sytuacja się zmieniła. Jeżeli mężczyzna odejdzie, kobieta zostanie bez środków do życia.

- Przez pewien czas mógłbym wspierać Agatę finansowo. Dziecko oczywiście również, ale oprócz tego mógłbym opłacać rachunki i dawać żonie 600 zł na życie przez kilka miesięcy. Niestety mamy też kredyt. I tu się zaczyna problem. Nie wiem dokładnie, jak to wygląda od strony formalnej, ale chyba w przypadku dużych dochodów jednego z małżonków może on przejąc nieruchomość z kredytem. Jestem pewien, że żona tego nie udźwignie finansowo, w zasadzie ja też nie. Pozostaje więc jedynie opcja z przeprowadzką do Ewy. Ona ma swoje mieszkanko, ale bardzo małe. Do tego mieszka z dwuletnią córką. Zatem sytuacja nie jest łatwa

mam kochankę

Fot. iStock

Daniel przekonuje, że Ewa mimo wszystko jest niezależna finansowo i nie próbuje go naciągnąć.

- Ewka radzi sobie finansowo, może nie wspaniale, ale utrzymuje siebie i dziecko. Mogę być więc spokojny, że nie poderwała mnie dla pieniądzy. Bo tak to było. Ona mnie poderwała. Poznaliśmy się na siłowni. Zauważyłem ją już podczas pierwszego pobytu, ale nie miałem śmiałości podejść. Tak się jednak zabawnie złożyło, że nie wiedziałem, jak się korzysta z urządzenia, a ona podeszła i spytała, czy może pomóc. Wtedy szybko zgadaliśmy się o dzieciach i tak jakoś poszło. Pierwsza zaprosiła mnie na randkę. Po siłowni poszliśmy na drinka. Potem był kolejny. Następnie kolacja i łóżko. Zakochałem się w niej po uszy, ona we mnie też. Wiem, że to uczucie jest poważne. Z żoną to już nie to samo co kiedyś. Są z Ewą w podobnym wieku, ale jednocześnie są tak różne!

Mężczyzna twierdzi, że żona zaniedbała się od urodzenia małej. Nie ma pracy, a więc także motywacji, żeby ładnie się ubrać i umalować. Agata nie ma także żadnych zainteresowań. Całe dnie spędza z dzieckiem. Czasami chodzi do rodziny albo koleżanki, która również jest mamą.

- Denerwuje mnie, bo czasami nawet na obiad i posprzątane mieszkanie nie ma co liczyć. Gdy rozmawiałem z nią na ten temat, twierdziła, że jest zmęczona opieką nad małą. Seksu nie ma, a jak już Agata łaskawie się zgodzi, jest kiepsko. Nie pomogły prośby, rozmowy, zaproszenia na kolację. Jej wyraźnie brakuje chęci. Od kiedy mam Ewę, moje życie nabrało barw. Trudno jest mi myśleć o tym, że być może będę musiał zakończyć z nią znajomość.

Zobacz także: Niewiarygodne, kogo poślubiła ta dziewczyna... Zaniemówisz, kiedy zobaczysz jej MĘŻA!

mam kochankę

Fot. iStock

Kochanka naciska Daniela na odejście od żony. Ma dość bycia tą drugą. Twierdzi, że jeżeli Agata zostanie postawiona pod ścianą, znajdzie pracę, bo będzie musiała. Proponuje rozwiązanie, aby oboje dalej spłacali kredyt za mieszkanie, a po latach Agata spłaci Daniela. Jeżeli nie, trudno. Jakoś sobie poradzą finansowo, w końcu będą mieli dach nad głową. Najwyżej wynajmą coś większego, a mieszkanie Ewy też zaoferują pod wynajem.

- To jest jakieś rozwiązanie, ale bardzo niepewne. Pozostaje jeszcze kwestia dziecka. Szkoda, żeby miało dorastać bez ojca. Kocham małą jak nikogo na świecie. Z drugiej strony sam też chciałbym być szczęśliwy. Mam wrażenie, że Agacie jestem zupełnie obojętny. Czy nie mam prawa do życia z kobietą, która mnie kocha i którą ja kocham?

Czuję, że muszę podjąć ostateczną decyzję. Tylko nie potrafię. Żona żyje w nieświadomości i nie wiem, jak zareaguje. Znając ją, pewnie płaczem i lamentem. Ewa cierpi, bo nie jesteśmy razem i musi zadowolić się krótkimi spotkaniami kilka razy w miesiącu. Nie widzę w tej sytuacji winnej osoby. Po prostu stało się. Zakochaliśmy się w sobie. Gdyby nie było Ewy, po prostu dalej męczyłbym się w niesatysfakcjonującym związku. Jest wielce prawdopodobne, że prędzej czy później i tak bym się zakochał.

Jaką decyzję powinien podjąć Daniel?

Polecane wideo

Komentarze (62)
Ocena: 4.55 / 5
Magdo (Ocena: 5) 04.08.2023 14:41
Sama jestem w podobnej sytuacji. On ma żonę, ja narzeczonego. Mówi, że chce od niej odejść do mnie, ale ja boję się stracić ich oboje chociaż bardziej ciągnie mnie do kochanka. Jak zerwał ze mną kontakt to poszłam pod jego dom gdy nie było żony i stało się. Poszliśmy znowu do łóżka bo nie umiał mi odmówić. Z narzeczonym miałabym życie w luksusie z kochankiem normalne. Chyba jednak pójdę za głosem serca bo pieniadze nie sa najwazniejsze tylko uczucia. Co o tym myslicie?
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 16.07.2023 23:55
Oczywiście, że zostań z żoną i staraj się wszystko naprawić.Rozmowa i jeszcze raz rozmowa, w niej zakochałeś siw pierwszej,ona urodziła Twoje dziecko. Raczej sama przy tej decyzji nie była a teraz jak widać że być może jest przemęczona to chcesz ja zostawić bo jak gówniarz się "zakochales"? Nie myśli się chucia tylko rozsądkiem i sercem. Żoną Ciebie potrzebuje, córka potrzebuje. Żoną ma takie pokłady uczuć w sobie o których nie wiesz bo łatwiej było szukać tego na nowym, fascynującym gruncie. Miłość nie szuka swego, znasz to? Dorośnij, skoro masz już rodzinę jakim prawem w ogóle spoglądasz gdzie indziej? TY JUZ JESTES ZWIAZANY. Czyli nie wolny, dotarło? Związany niech myśli o rodzinie. Seks to nie jedyna rzecz w życiu. Są sprawy ważniejsze. Jedna z nich jest moralność i odpowiedzialność za swoje wybory. I co z tego że fascynująca? Jak powiedziała Jagna w Chłopach do Antka: "miałeś swoja". No właśnie, masz już swoją, więc się jej trzymaj, tylko słaby mężczyzna szuka potwierdzenia męskości u kochanek. Prawdziwy mężczyzna dokłada starań by swoją żonę uwodzić każdego dnia od nowa. Ewcia bedac samotna matka przy małym dziecku miała czas by biegać na siłownię i to jest normalne? Normalne byłoby gdyby po pracy poświęciła małej czas i ćwiczyła razem z nią chociażby w parku, domu... Przerażające jak ludzie owładnięci chęcią niszczenia innym życia myślą tylko o sobie. Bo mam prawo do szczęścia. Najpierw odpowiedzialnie zajmij sie rodzina która stworzyłeś a potem myśl o tym wielkim szczęściu.
odpowiedz
Maja (Ocena: 5) 09.08.2022 15:10
Idiota i już! Nie wpadł na to że żona może mieć depresję poporodową, że jest jej bardzo ciężko tylko od razu hop do łóżka innej, bo żona zła! Kretynie skończony nie dorosles do posiadania rodziny i weź się w garść bo żałosny jesteś! Co do kochanki cóż karma wraca i kiedyś ona będzie nieświadoma żoną tego jej życzę!
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 17.12.2021 01:02
Niedawno porzucilam męża. Ktos mi powiedzial o Tinderze. Jakims niebywałym cudem znalazlam tam profil żonatego kolegi mojego męża, który zawsze mnie fascynował jako mężczyzna. Ale osobiście mnie nie trawił. Mimo to po wstępnej panice (żonaty na tinderze ;)) wdalismy sie w dyskusję i kilka tygodni pozniej wyladowalismy w łóżku. Przez kolejne tygodnie spedzalismy razem każdy weekend aż stało się. Zakochaliśmy się w sobie. Tydzien temu spakowalismy plecaki i wyjechalismy razem z Polski. Gigantyczna rewolucja (moj mąż i ukochany są czarnoskórzy) w życiu wielu ludzi. Sporo zranionych serc. Ale w takich sprawach zawsze są jakieś ofiary. Nie da sie inaczej. Jesteśmy niewyobrazalnie szczęśliwi razem a w małżeństwach nic juz od dawna nie działało. Identyczne charaktery, poglady, oczekiwania, zasady....do tego doskonałe dopasowanie temperamentow i musialo sie skonczyc jak skonczylo. Choc faktycznie pozostawilismy za sobą atmosferę ciężkiego skandalu i zdumienia. To nas wrecz zmusiło do ucieczki z polski. Gdybym miala to powtorzyc....to powtorzyla bym. Nigdy w zyciu z nikim nie bylam az taka szczesliwa. Z żadnym facetem nie zaznałam takiej symbiozy. Idealnie dopasowane polowki. A ja mam 46 lat a on 41. Odeszlam od 45-letniego meza a on od 35-letniej żony. Wybralismy Miłość. To się zdarza nawet w najbardziej nieprawdopodobnym scenariuszu. Ale takie jest życie.
zobacz odpowiedzi (1)
Zawiedziona (Ocena: 5) 29.09.2021 19:04
Jestem w takiej sytuacji. Niby mi obiecuję że jak dzieci podrosną odejdzie. Że ich małżeństwo to nieporozumienie. Spotykamy się od roku. I ja coraz bardziej przestaje mu wierzyć. Zakochałam się w nim. Ale czy to wystarczy żeby czekać w nieskończoność . Zamiast ułożyć sobie normalnie życie.? Czas pokaże....
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie