Heraklit powiedział jedno zdanie, które na stałe wpisało się w karty historii. Uważał, że nie należy wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. W sensie metaforycznym trudno nie przyznać mu racji. Większość ludzi żyje zgodnie z tym przekonaniem, uważając kwestie skończone za zamknięty rozdział w swoim życiu.
Są jednak tacy, dla których przyzwyczajenie jest największą siłą. Nie lubią zmian i przywiązują się do miejsc, rzeczy, sytuacji, ludzi… Tych osób nie jest wcale mało – bo kto z nas może pochwalić się kamiennym sercem, kiedy rozpada mu się kilkuletni związek? Uczucia zajmują tak istotne miejsce w życiu człowieka, że koniec miłości jest zawsze dotkliwy i nieprzyjemny.
Czy warto zatem wracać do swojego eks? Tę decyzję musisz podjąć sama. My jednak znalazłyśmy 7 istotnych powodów, dla których nie powinnaś dawać mu drugiej szansy.
Większość kobiet, które decyduje się na powrót do swojego eks, robi to tylko dlatego, że boi się samotności. Myślą, że już nikt ich nigdy nie pokocha i że skończą z gromadą kotów u boku jako stare panny. Ty nie popełniaj tego błędu.
Skoro podjęłaś decyzję o tym, żeby rozstać się ze swoim byłym, bądź konsekwentna. Jesteś wspaniałą osobą, która jeszcze znajdzie miłość swojego życia. Nie wracaj do niego ze strachu przed samotnością. Bycie z kimś na siłę cię nie uszczęśliwi.
Nie rozważaj powrotu do mężczyzny, który źle cię traktował. I nie mamy tu na myśli tylko przemocy fizycznej. Ta psychiczna jest równie bolesna. Jeśli facet wpędzał cię w kompleksy, robił ci awantury o nic lub zwyczajnie nie miał dla ciebie szacunku, to tym bardziej nie zasłużył na drugą szansę.
Kolejny niewłaściwy powód, by wracać do swojego eks, to żałowanie go i dawanie mu drugiej szansy z litości. Jeśli jedyne, co możesz facetowi zaoferować, to współczucie – a on oczekuje od ciebie miłości i czułości – lepiej się w to nie angażuj. On prędzej czy później to wyczuje i związek się skończy. Nie ma sensu tego przedłużać w czasie…
Koleżanki ze studiów się zaręczają, a najbliższe przyjaciółki w kółko mówią o swoich facetach. Wydaje ci się więc, że jesteś ostatnią singielką na tej planecie, która ma niepoukładane życie osobiste.
Zanim jednak zadzwonisz do swojego eks z zaproszeniem na pojednawczą randkę, jeszcze raz przeanalizuj wszystkie „za” i „przeciw”. Będziesz miała partnera – to plus. Będziesz z nim nieszczęśliwa – to… fakt. W końcu z jakiegoś powodu zerwałaś z tym chłopakiem, prawda?
Lepiej przeczekaj kryzysowy moment. Miłość zapuka do twoich drzwi w najmniej oczekiwanym momencie.
Jeśli byłaś ze swoim eks kilka lat, na pewno twoja rodzina zdążyła go dobrze poznać i polubić. Kto wie, być może tata już sobie upatrzył garnitur na wasz ślub, a mama dokładnie zaplanowała imiona waszych nienarodzonych dzieci.
Mimo to nie wracaj do tego faceta tylko dlatego, że twoja rodzina cię na to naciska. Pamiętaj, że to ty będziesz musiała z nim żyć, a nie oni. Musisz myśleć o sobie i swoim szczęściu. A rodzice prędzej czy później zaakceptują nowego partnera.
Nawet jeśli twój eks doskonale zarabiał i szybko piął się po szczeblach kariery, nie wracaj do niego tylko z tego powodu. Choć brzmi to jak banał - pieniądze to nie wszystko. Czy wyobrażasz sobie życie z tym facetem za 20, 30 lat? Być może będziecie mieli kilka samochodów i cudowny dom z basenem, ale… o czym będziecie rozmawiać?
Dlatego pamiętaj: nawet jeśli facet dobrze rokuje finansowo na przyszłość, lepiej zwiąż się z kimś, kto cię inspiruje i budzi nieco cieplejsze uczucia niż wyłącznie podziw.
Niektórzy faceci naciskają na byłe partnerki dopóty, dopóki te nie dadzą im wreszcie drugiej szansy. Ty jednak nie daj się zmanipulować. Skoro podjęłaś decyzję o rozstaniu, miałaś ku temu swoje powody. Trzymaj się zatem swojego postanowienia, a jeśli zajdzie taka potrzeba, utnij wszelkie kontakty ze swoim eks.
– oboje bardzo tego chcecie (a nie tylko jedna strona!);
– powód rozpadu związku nie był poważny: rozstaliście się przez głupstwo albo drobnostkę, a nie zdradę, kłamstwo czy rękoczyny, których dopuścił się jeden z partnerów;
– jesteś pewna, że wciąż bardzo kochasz byłego partnera. I on zapewnia cię o tym samym;
– chcesz się ostatecznie przekonać, czy warto odgrzewać związki.