Jesteście ze sobą od wielu lat, kochacie się, nie wyobrażacie sobie, że kiedykolwiek moglibyście się rozstać. Mówicie szczerze, o tym, co was boli, wspieracie się w swoich celach i ambicjach. Czujecie, że jesteście idealnie dopasowani, jak dwie połówki pomarańczy.
Mimo to istnieje szereg rzeczy, których nie robicie w swojej obecności. Powód? Po prostu nie wypada zachowywać się w ten sposób przy drugiej połówce, nawet po wielu latach bycia razem.
Oto lista 11 niepisanych zakazów, które obowiązują w każdym związku.
Fot. Thinkstock
Czynność ta dotyczy oczywiście kobiet. Nie wyobrażamy sobie, by przy naszym chłopaku wyrywać sobie włosy z łydek, ud czy pach, a przy okazji krzyczeć niemiłosiernie. Zazwyczaj pokazujemy mu się już seksownie wydepilowane i gładkie.
Podobnie jest z usuwaniem włosów znad górnej wargi. Nawet jeśli nasz chłopak wie, że mamy wąsik i regularnie się go pozbywamy, i tak robimy to na osobności. Tak samo zachowujemy się w przypadku przycinania zbyt długich, niesfornych brwi.
Fot. Thinkstock
Mężczyzn, którzy drapią się po kroczu przy swojej kobiecie (a później wąchają swoje dłonie) jest na szczęście jak na lekarstwo. Większość panów rozumie, że po prostu nie wypada zachowywać się w ten sposób przy partnerce.
Zakochane dziewczyny nie wyobrażają sobie również, by w obecności swojego mężczyzny wyjmować z pochwy zużyty tampon i wkładać nowy. Facet raczej by takiego widoku nie zniósł.
Fot. Thinkstock
Kobiety nie czują się seksownie w bieliźnie wyszczuplającej. Z tego względu staramy się nie pokazywać ukochanemu w takim wydaniu. Bieliznę zakładamy szybko w łazience, a potem od razu zarzucamy na siebie obcisłą sukienkę. Liczy się efekt końcowy. Nasz facet nie musi wiedzieć, co nosimy pod ubraniem, by mieć talię osy.
Fot. Thinkstock
Choć nie jest to niekulturalna, czy obrzydliwa czynność, partnerzy nigdy się przy sobie nie ważą. Tyczy się to zwłaszcza kobiet, które rzadko kiedy są zadowolone ze swojej wagi i zazwyczaj w rozmowach odejmują sobie 3-4 kilogramy.
Pary z długim stażem unikają również porannych pocałunków z języczkiem. Wiadomo, że nasz oddech pozostawia wówczas wiele do życzenia.
Fot. Thinkstock
O ile robienie siusiu w momencie, kiedy akurat nasz chłopak się goli, nie wydaje nam się niczym niewłaściwym, o tyle załatwianie „grubszej potrzeby” w towarzystwie ukochanego kompletnie nie wchodzi w grę. I vice versa. Po prostu nie wypada tego robić przy ukochanej osobie, bez względu na to, ile lat ją znamy.
Smarkanie w chusteczkę nie jest niczym szokującym, ale dłubanie w nosie i wyciąganie z niego obrzydliwej zawartości – tego pary już przy sobie nie robią. I dobrze!
Fot. Thinkstock
Od tej reguły istnieją oczywiście wyjątki, jednak zazwyczaj zakochane pary nie zachowują się w ten sposób przy drugiej połówce. Nie ma w tym ani nic seksownego, ani nic kulturalnego, dlatego partnerzy, którzy mają szacunek do ukochanej osoby, po prostu unikają głośnego puszczania gazów w jej obecności.
Ty i twój partner możecie znać się jak łyse konie, ale i tak nie będziecie wyciskać w swojej obecności pryszczy. Takie rzeczy robi się w łazience. Sam na sam.