Czas próby: Czy jemu przeszkadza, że robisz karierę?

Współczesne kobiety zamieniły ciepło domowego ogniska na korporacyjne biurko. Sprawdzamy, co na to mężczyźni.
Czas próby: Czy jemu przeszkadza, że robisz karierę?
05.03.2015

Chociaż przez lata mówiono o nas, że jesteśmy słabą płcią, badania naukowe nie pozostawiają wątpliwości, jak jest naprawdę. Okazuje się, że to kobiety są bardziej przedsiębiorcze od mężczyzn, a także bardziej zaradne życiowo. Częściej odnosimy sukces w prowadzeniu własnej firmy. Takie odkrycia mogą być zaskakujące, jednak nie ma wobec nich wątpliwości autorka badań – prof. Donna J. Kelly z amerykańskiego Babson College. Raport na ten temat trafił do „Forbesa”.

Jak on to znosi?

Wśród najbardziej przedsiębiorczych kobiet z pewnością można wymienić Polki. W naszym kraju co trzecią działalność gospodarczą zakładają kobiety. A prawie co drugi menedżer wyższego szczebla jest płci żeńskiej. Jeśli chodzi o przedsiębiorczość kobiet, znajdujemy się w czołówce krajów europejskich. Obliczono, że co piąta z nas zarabia lepiej od swojego partnera.

Z badania TNS Polska „Polacy mówią o płacy” na zlecenie serwisu zarobki.pracuj.pl wynika, że dla większości Polaków nie ma znaczenia, kto lepiej zasila domowy budżet. Ankieta wykazała, że problemu z tym, że partnerka zarabia więcej, nie ma 73 proc. mężczyzn i 59 proc. kobiet. Teoretycznie. A jak jest w praktyce? Czy sukces zawodowy kobiety cieszy jej partnera? A może powoduje w nim zazdrość?

Bywa z tym bardzo różnie. Wystarczy spojrzeć na historię dwóch młodych kobiet – Małgosi i Ani. Obie zarabiają lepiej od mężów. Ta pierwsza prowadzi własną działalność. Ta druga jest na etacie. Efekt? „Mój mąż bardzo mnie wspiera, nawet pomaga mi w prowadzeniu działalność. Wziął na siebie opiekę nad naszym dwuletnim synkiem. Rozumie, że muszę zająć się firmą. Jest nieoceniony” – mówi Małgosia. Ale u Ani nie jest już tak różowo. „Pracuję w dużej firmie jako specjalista ds. sprzedaży. Dużo zarabiam na prowizjach. Odnoszę jednak wrażenie, że kiedy mam naprawdę świetny miesiąc, mój mąż nie cieszy się tak, jak powinien. Sam pracuje w urzędzie i zarabia znacznie mniej ode mnie. Dla mnie to nie problem, ale dla niego chyba tak” – opowiada.

cara delevingne

Lepiej, jeśli on też osiągnął sukces

Rzeczywiście mężczyźni różnie reagują na sukces partnerki. Znany i ceniony seksuolog Zbigniew Lew-Starowicz twierdzi, że wszystko zależy od tego, jaki on jest i kim jest. „Dopóki mężczyzna ma mocno ugruntowane poczucie własnej wartości i czerpie satysfakcję z własnej aktywności zawodowej, awans partnerki nie musi być problemem. Zwłaszcza jeśli również ona go wysoko ceni i daje mu to odczuć na co dzień”.

Oznacza to, że idealna sytuacja dla związku to taka, w której oboje realizują się zawodowo, osiągają sukces, mają wysokie poczucie własnej wartości, a przy tym mogą liczyć na swoje wsparcie i dobre słowo. Co jednak, jeśli to ona, w przeciwieństwie do niego, robi karierę? Zbigniew Lew-Starowicz przyznaje, że znacznie gorzej czują się ci mężczyźni, którzy zdają sobie sprawę ze swojej słabości. Którzy czują, że partnerka ich „przeskoczyła”.

cara delevingne

Jak więc mężczyźni znoszą tę współczesną siłę kobiet, ich rosnącą pozycję? „To zawsze zależy od danego mężczyzny, od tego, jak on sam osiągnął pozycję. Jeśli partner czuje się silny w swojej roli męskiej, dowartościowany, to potrafi wejść w rolę partnerską, może się cieszyć sukcesami kobiety. Natomiast jeżeli mężczyzna ma problem z zaspokajaniem swoich aspiracji, to będzie głosił pogląd, że miejscem kobiety jest kuchnia, a jeśli jakaś robi karierę w jego firmie, to na pewno przez łóżko” – wyjaśnia Zbigniew Lew-Starowicz.

Czas próby

Zbigniew Lew-Starowicz ostrzega, że nawet niezły związek może się rozpaść, jeśli za zawodowym awansem – zarówno kobiety, jak i mężczyzny – idzie zmiana środowiska, priorytetów, fascynacja nowymi znajomymi i nowym stylem życia. „Dla obu płci będzie to czas próby i testu, na ile wartościowe jest dla nich to, co czeka ich w domu, a na ile kuszący robi się ten nowy świat” – mówi seksuolog.

Może zdarzyć się tak, że mężczyzna zazdrosny o sukcesy żony i niedowartościowany zacznie unikać seksu. „Jeżeli kobieta lepiej sobie radzi zawodowo, mężczyzna czuje się zagrożony w swojej roli męskiej, narasta w nim frustracja. On na co dzień nie ma poczucia, że jest samcem alfa, czuje się sprowadzony do mało znaczącej roli. I jeszcze ma zaspokajać kobietę seksualnie? Niedoczekanie! Tym bardziej że dla kobiety też jest ważne, z kim idzie do łóżka, i on zdaje sobie sprawę, że mężczyzna sukcesu będzie bardziej pociągający” – wyjaśnia Lew-Starowicz.

cara delevingne

Specjalista dodaje, że na ogół raczej jest tak, że mężczyzna sfrustrowany w swojej męskiej roli będzie jeszcze oczekiwał, by to partnerka o niego zabiegała w sferze seksu. W ten sposób będzie się podbudowywał.

To nie wszystko. Badania dowodzą również, że niektórzy mężczyźni tak źle znoszą sukces partnerki, że zaczynają szukać potwierdzenia swojej męskości poza związkiem. I wtedy dochodzi do zdrady.

Mężczyzna zakompleksiony

Im więcej kobieta ma własnych sukcesów, tym trudniej mężczyźnie być kimś dla niej. „Ale wcale nie musi chodzić o pieniądze. Znam związek, w którym ona zarabia kilkakrotnie więcej niż jej partner, bo prowadzi butik z luksusowymi ciuchami. Ale on ją fascynuje erudycją, inteligencją. I wszystko gra”. Można więc ująć to tak, że z karierą kobiety rady nie dają sobie mężczyźni niespełnieni, zakompleksieni, słabsi psychicznie, niedowartościowani.

cara delevingne

Zbigniew Lew-Starowicz opowiada historię pary, która trafiła do niego na terapię: ona wybitnie uzdolniona z szansami na świetny doktorat, on – nie ukończył studiów, bo mu się nie chciało. Po kilku latach małżeństwa stał się agresywny, nadmiernie kontrolujący, zdarzało się, że ją poniżał, zmuszał do praktyk seksualnych, na jakie ona nie miała ochoty. Odechciało jej się zbliżeń. Zaczęło ją to drażnić. „Po rozmowie z nim okazało się, że tym, co go najbardziej denerwowało, była kariera żony, w jego mniemaniu ona miała wybujałe ambicje (…). Miał tak głębokie kompleksy na punkcie jej wykształcenia i kariery, że uniemożliwiło to terapię małżeńską. Oczekiwał, że to ona przestanie się zawodowo rozwijać, a nie tego, że będzie musiał popracować nad swoim nastawieniem do tego problemu. Takim związkom daję niewielkie szanse na przetrwanie” – nie kryje Lew-Starowicz.

Czemu więc mężczyźni tak łatwo wycofali z pozycji walczaków, samców alfa? „Bo to wygodne! Zmieniły się role społeczne, a panom to specjalnie nie przeszkadza. Kiedyś musieli zarabiać na rodzinę, później kobiety wywalczyły sobie prawo do pracy i zarobków – czemu panowie mieli im w tym przeszkadzać?”.

Ewa Podsiadły-Natorska

Korzystałam z:

„Lew-Starowicz o kobiecie”, rozmawia Barbara Kasprzycka, wyd. Czerwone i Czarne, Warszawa 2011

Polecane wideo

Komentarze (3)
Ocena: 3.67 / 5
Anonim (Ocena: 5) 05.03.2015 15:44
Jeśli mu przeszkadza że robisz karierę to czas go rzucić.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 05.03.2015 00:43
podsumowanie: tylko frajerzy nie cieszą się z sukcesów swoich partnerek. dobranoc :*
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie